- Musimy porozmawiać - powiedział swoim zimnym głosem chłopak.
- Felix? - spytałaś dla pewności, mimo że wiedziałaś że to on, przez jego posturę ciała, włosy, głos i styl. Kiwną głową i złapał cię lekko za nadgarstek nie chcąc cię przestraszyć. Pociągnął cię w ciemnym kierunku, lecz ty automatycznie dałaś chłopakowi opór. Zastanawiało cię, dlaczego nie pokazał twarzy. W końcu z ciekawości złapałaś za jego kaptur, który chciałaś ściągnąć, lecz ci się nie udało, ponieważ chłopak w mgnieniu oka się odwrócił i złapał za twoją rękę, mówiąc abyś tego nie robiła. Z przerażeniem spytałaś: "dlaczego?", odpowiedział, że nie powinnaś widzieć go w takim stanie. Głupi. Nieumyślnie podniósł głowę. Przełknęłaś ślinę. - Kto ci to zrobił?
- Co?- nie mógł oderwać kontaktu wzrokowego. Gdy po chwili chciałaś dotknąć jego ran, odsunął się i spuścił głowę - cholera.. To twoja wina!
- Zadałam pytanie - podeszłaś do niego ściągając mu kaptur z głowy.
- Zostaw! Nie dotykaj! - zaczął się bardziej odsuwać - Nie powianiem za tobą iść! Dlaczego tak na mnie działasz?! - podniósł głowę i znów złapaliście kontakt wzrokowy.
- Ej, ale nie wyżywaj się na mnie.
- Przepraszam, nie powinienem w ogóle cię w to wciągać.
- O czym ty mówisz?
- Nie chcę abyś miała kłopoty, zapomnij o tamtej nocy, tamtym dniu i o wszystkim co jest ze mną związane.
- A co jeśli ja nie chcę?
- Co..?
- Zmusisz mnie?
- Problem w tym, że--
- Nie możesz nic zrobić, prawda? - podeszłaś do niego - Kto ci to zrobił?
- Changbin.
- To rany kłute, ale to nie nóż. Czym one są robione? Będzie trudno to odkazić.
- Tego nie odkazisz.
- Co?
- To z czasem się zagoi..
Chłopak miał rozcięty nos, brew, wargę i kość policzkową. Czułaś dziwne uczucie, ono było już ci znane. Martwiłaś się o niego. Nie pamiętasz kiedy martwiłaś się o kogoś, tak mocno. Nie rozumiałaś tego uczucia, przecież nawet dobrze go nie znałaś. Ale gdy był tylko w pobliżu, twoje serce szybciej zaczynało bić.
- O co w tym wszystkim chodzi.
- Nie możesz się dowiedzieć, wtedy cię zabiją.
- I tak już za dużo mi pokazałeś. Zabiją ciebie, a potem mnie. Powiedz mi o co tu chodzi.
- Nie mogę.
- Felix.
- Przeżyłem bardzo dużo w swoim życiu. Nie chcę aby zginęły kolejne osoby. Może to co powiem jest dziwne i nie odpowiednie na tą sytuację, ale zależy mi na tobie.
CZYTASZ
He is my salvation || Felix and Me
FanfictionTwoja psychika podupada na zdrowiu, a jedynym twoim zbawieniem jest Lee Felix, który uwolni cię od tej całej brutalnej rzeczywistości.