Nagle zaczęło błyskać, szykowało się na burzę. Było ciemno i zimno. Kiedy po chwili zobaczyłaś Jeongin'a na ulicy.
- Zatrzymaj sie!
- Co się stało? - automatycznie się zatrzymał, a ty wybiegłaś z auta drąc się do chłopaka.
- Nieopanowany! - Felix wybiegł za tobą.
Od razu go przytuliłaś.
- Wiedziałam, że żyjesz!
- Odpierdol się wariatko! - odepchnął cię. - kim jesteś żeby mnie przytulać?!
- C-co..?
- Ja cię nie znam! Weź się odjeb!
- Jeongin..
- Nie wiem skąd znasz moje imię, ale weź się odjeb!
- Przestań udawać! Znasz mnie! To ja Y/n! - chłopak chciał cię uderzyć, ale Felix mu na to nie pozwolił.
- Zabieraj swoją niunię zanim zrobię jej krzywdę! - Wyrwał się mu, a parzyli na siebie jak zawsze wrogo.
- Nie waż się jej dotknąć - powiedział tym jego zimnym głosem.
- To zabierz ją, bo jej coś zrobię!
- Chłopie jesteś naćpany, kurwa idź się ogarnij na odwyk, a nie rzucasz się do dziewczyny!
- Ona zaczęła się do mnie kleić!
- Pomyliła osoby skurwysynie!
- Zaczynasz?!
- Chcesz sie przekonać?
- Felix wystarczy, chodźmy - ukłoniłaś się grzecznie przed chłopakiem i zabrałaś Felix'a.
- Co cię napadło?
- To był on.
- Jak widzisz, on cie nie znał.
- Zauważyłam.. - po tej sytuacji miałaś już to w dupie.
Chciałaś żyć spokojnie dalej. Mimo , że potomni cię nadal chcieli dorwać, nie dawałaś im za wygraną. Weszliście do wytwórni gdzie wszyscy przywitali cię bardzo miło, potem poszłaś z Felix'em do swojego studia, w którym było mnóstwo prezentów od fanów.
- Felix... - przypomniała ci się jedna sytuacja.
- Co jest?
- Co z sądem sprawiedliwym? Mieliśmy rok...
- Sprawa jest załatwiona.
- Co? Jak to?
- Nie miałem wyboru Y/n...
- O czym ty mówisz?
- Straciłaś pełno krwi...
- Felix... Co zrobiłeś?
- Twoja babcia nalegała, nie chcieliśmy cię stracić.
- Czy dlatego mam taką ochotę na krew?
- Przepraszam... - załamał sie.
- Jestem wampirem..? - pokiwał głową. - Jak to możliwe? Jestem potomną i wampirem w jednym?
- Tak jakby...
- Felix wszystko gra?
- Nie powinienem tego robić, przepraszam
- Felix, gdyby nie ty pewnie już bym się nie obudziła - przykucnęłaś obok niego.
- Zabrałem ci życie...
- Co ty gadasz, to nie prawda. Uratowałeś mnie. Ja chce takiego życia, z tobą. Nie wiesz ile razy miałam w głowie co by było gdybyś mnie przemienił. Jakby nie patrząc poniekąd to było moje marzenie. Postąpiłeś słusznie. Teraz czuję się jak nowo narodzona - spojrzał ci w oczy.
- Ciekawi mnie co się stało z mirą.
- Nie żyje.
- Co? Jak to?
- Zdradziła sąd sprawiedliwy i poniosła karę.
- To chyba lepiej..?
- Oczywiście, lepiej dla nas - uśmiechnął się poi czym kolejny raz wasze usta się spotkały.
CZYTASZ
He is my salvation || Felix and Me
FanficTwoja psychika podupada na zdrowiu, a jedynym twoim zbawieniem jest Lee Felix, który uwolni cię od tej całej brutalnej rzeczywistości.