Następnego dnia obudził cię menadżer wbijając do twojego pokoju drąc ryja na cały regulator.
- Zamknij mordę chcę spać!
- Nie denerwuj mnie nawet, jest już grubo po 9. Wstawaj!
- Ja dzisiaj śpię do 10 - mruknęłaś pod nosem.
- Słyszałem to i się nie zgadzam. Jestem twoim menadżerem! Do roboty wstawaj! Dzisiaj podpisujecie preordery! Nikt nie śpi tylko jedna księżniczka jeszcze nie jest gotowa. Wstawaj do cholery! - ściągnął z ciebie kołdrę, a ty wkurwiona bez żadnego, ale wstałaś, wyrwałaś mu swoją kołdrę i poszłaś do salonu. - Co ty robisz? - szedł za tobą.
Spokojnie położyłaś się w salonie.
- Co ty sobie robisz Y/n?! Wstawaj do cholery!
- A myślałam, że tutaj nie będzie tego wkurwiającego komara... - westchnęłaś.
- Porównujesz mnie do komara?!
- Owszem.
- Nie jestem ani trochę do niego podobny!
- A jednak. Jesteś wkurwiający i żywisz się tym samym co on - uśmiechnęłaś się i poszłaś dalej w kime.
- Ale cię zgasiła - zaśmiał się Felix.
- Ty się zamknij, bo nie jesteś lepszy - przewrócił oczami.
- On bynajmniej nie jest tak wkurwiający jak ty..
Chłopak się zdenerwował i zerwał z ciebie kołdrę.
- Koniec tego dobrego!
- Dlaczego tak krzyczysz?! Uszy bolą! - wyszła z pokoju Lia.
- Powiedz coś Y/n, bo nie chcę wstać, a za pół godziny mamy być w wytwórni.
- Y/n.. Proszę, wiem że ciężko pracujesz, ale ten jeden raz weź wstań, co..
- Jak zawsze się spóźnimy.. - marudził pod nosem nieopanowany.
- Na panią się czeka - powiedziałaś przez sen.
- Ja ci zaraz dam!
- Y/n.. - zaczęła głaskać cię po głowie.
- Dajcie mi 20 min jeszcze..
- Za 20 minut to będziemy wychodzić!
- Uspokój się Jeongin, Felix..? Pomożesz?
- Zawsze - uśmiechnął się i usiadł koło ciebie. - Y/n wiesz co cię czeka jak nie wstaniesz?
- Jestem zmęczona.. Daj mi spokój.
- Wiem, nie spałaś pół nocy - z ledwością wstałaś.
- Dlaczego? - zapytała Lia. - Coś się stało?
- Nie, po prostu nie mogłam zasnąć, wiesz jak jest.
- Ale ty masz na nią wpływ stary - zaśmiała sie i poszła.
- Szybko ubieraj się i lecimy - wtrąciłaś się brunetowi w słowo.
- Znów chcesz mi rozkazywać?
- Dobrze, w takim razie, od teraz nie jesteśmy już przyjaciółmi - przerwałaś mu.
- I tak nimi nie byliśmy - przewróciłaś oczami, a ten cię wyśmiał w myślach.
- Od teraz jestem twoim menadżerem i masz się mnie słuchać, ale i tak masz dobrze, bp - znów przerwałaś.
- Za niedługo nie będziesz mi rozkazywać, już zmieniłam prywatnego menadżera, więc grupy również mogę zmienić.
- A uwierz mi, że nie warto, ponieważ po pierwsze będziecie miały gorzej z innym menadżerem, a po drugie nie pozwolę na to.
- Pamiętaj, że obiecałeś nie używać swojej mocy takich celach - przypomniał mu Felix.
- Mogę robić co tylko mi się podoba, a ty nie jesteś moim ojcem, żeby mówić mi co mam robić.
- A co jeśli jestem?
- Co ty w ogóle pierdolisz?!
- Żartuje sobie, zluzuj. Leć się ogarnąć, bo nie mamy zbyt dużo czasu.
Poszłaś do pokoju, przy okazji zabierając kołdrę od nieopanowanego.
CZYTASZ
He is my salvation || Felix and Me
Fiksi PenggemarTwoja psychika podupada na zdrowiu, a jedynym twoim zbawieniem jest Lee Felix, który uwolni cię od tej całej brutalnej rzeczywistości.