44

483 28 0
                                    

   Po chwili gdy chłopak wyszedł do sali wbiegł nieopanowany. Ze zdziwieniem spojrzałaś na chłopaka i spytałaś dlaczego biegł. 

- Po co był tutaj Felix? 

- Co? 

- Mijałem go przy wejściu. Co on tutaj robił? I teraz nie kłam Y/n. 

- Jedliśmy razem śniadanie. 

- Wiesz, że gdyby zobaczył go Park miałabyś przejebane? 

- Wiem, ale go nie zobaczył. 

- Nie chcę aby on tutaj przychodził. 

- Czekaj, zwolnij. To moja sprawa kto tutaj przychodzi, nie powinieneś się wtrącać w moje życie. 

- Jestem twoim menadżerem, nie chcę abyś przez jakiegoś idiotę straciła to co już osiągnęłaś. 

- Słuchaj, to jest mój interes co robię w swoim życiu - ten przewrócił oczami - Od ponad dwóch tygodni jesteś dla mnie wredny, poniżasz mnie, krytykujesz wszystko co robię! Jeśli chcesz dla mnie dobrze to dlaczego tak mnie traktujesz?! 

- Nie zrozumiesz. 

- Znów to samo. Nie zrozumiem, bo jestem człowiekiem. 

- To nie tak. 

- Wy obaj mówicie cały czas to samo. Jesteście siebie warci - wyszłaś z zali i pobiegłaś do toalety ochłonąć. Przemyłaś twarz wodą. Po chwili wróciłaś do sali nie było już tam nieopanowanego. Po chwili przyszły dziewczyny. 

- Dobra słuchajcie, dzisiaj będziemy nagrywać nutę. 

- Co?! Serio?! - skakała z radości Lia. 

- Ale musicie się postarać. 

- Oczywiście - uśmiechnęły się. 

  Zaprowadziłaś je do studia. 

   Zaczęłyście nagrywać nutę, to zajęło wam cały dzień, mimo to i tak nie skończyłyście

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

   Zaczęłyście nagrywać nutę, to zajęło wam cały dzień, mimo to i tak nie skończyłyście. Dziewczyny chciały zostać całą noc, ale stwierdziłaś, że ich głosy muszą odpocząć. Puściłaś ich do domu, a sama zostałaś wszystko posprzątać. 

He is my salvation || Felix and MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz