Po chwili gdy tak patrzyłaś na tą cholernie ładnie ubraną sukę, która cały czas przymila się do Felix'a nie zauważyłaś, kiedy ktoś usiadł koło ciebie.
- Czy tylko mi się wydaje, czy jesteś zazdrosna?
- Co? - spojrzałaś na chłopaka, siedzącego obok.
- Wyglądasz o wiele lepiej od niej.
- Daj spokój, kogo ty oszukujesz. Widzisz jak to na niej idealnie leży?
- Felix naprawdę na ciebie nie zasługuje.
- Do czego ty teraz bijesz?
- Widzę, jak na niego patrzysz. Gdy patrzysz na niego aż oczy ci się świecą.
- To nie tak - spojrzałaś na chłopaka.
- Teraz też.
- Ale, że co?
- Oczy ci się świecą - szybko odwróciłaś wzrok - widzę jak bardzo boli cię w środku, gdy widzisz, jak ona się do niego przymila.
- Powiedziałam, że to nic nie znaczy - przechodziła kelnerka z kieliszkami szampana, więc z nerwów wzięłaś jednego.
- Wydaje ci się, że przez alkohol zapomnisz o tym bólu, ale to tak nie działa.
- Przestań, mówiłam, że to nie o to chodzi. Nie chodzi mi o Felix'a, ani się w nim nie zakochałam. Rozumiesz nie kocham go. To jest nie możliwe, bo - przerwałaś, bo nie wiedziałaś co masz powiedzieć.
- I cię zatkało - wstałaś i odeszłaś - gdzie idziesz? Nie możesz omijać tego tematu, to ci nic nie da.
- Powiedziałam, że nic do niego nie czuje! - zacisnęłaś mocno kieliszek, który pękł w twoich dłoniach i od razu zgasły wszystkie światła.
- Y/n! - krzyknął, aby cię znaleźć. Ludzie zaczęli panikować. Ty otarłaś nieplanowane zły, które spłynęły po twoich policzkach. Czułaś, że masz mokre ręce, ale stwierdziłaś, że to może być z resztek szampana, które zostały w zbitym kieliszku. Resztę kieliszka zrzuciłaś na podłogę. Mocno zaczęła cię boleć głowa, ale ból był do wytrzymania. Wtedy usłyszałaś pisk w uszach, które po usłyszeniu pisku od razu zatkałaś. Gdy wszystko ucichło światła się zapaliły i zobaczyłaś swoją babcię na przeciwko niej Mirę, która...
CZYTASZ
He is my salvation || Felix and Me
FanfictionTwoja psychika podupada na zdrowiu, a jedynym twoim zbawieniem jest Lee Felix, który uwolni cię od tej całej brutalnej rzeczywistości.