Na drugi dzień usiadłaś z babcią przy śniadaniu, babcia spytała się ciebie, co się stało, że dziś jesz z nią śniadanie. Odpowiedziałaś tylko, że po prostu chcesz spędzić z nią czas. Zadała kolejne pytanie: "Ty również miewasz takie koszmary w nocy?" spojrzałaś na nią i nie wiedziałaś co powiedzieć. Przełknęłaś ślinę i powiedziałaś: "Myślałam, że tylko ja tak mam". Babcia złapała cię za rękę i spytała: "skąd to zadrapanie?", aż sama spojrzałaś na swoją rękę, ponieważ gdy się ubierałaś nic na niej nie było. Odpowiedziałaś więc że nie masz pojęcia, nie wiedziałaś skąd to się wzięło. Dodałaś jednak, że możliwe, że zahaczyłaś się gdzieś podczas ćwiczeń, aby babcia się nie martwiła. Twoja babcia od razu się uśmiechnęła i zapytała : "Jak tam w nowej wytwórni?" uśmiechnęłaś się na znak że idzie ci świetnie "Nic nie mówisz, chyba jest ci teraz lepiej niż jak miałaś swoje studio, prawda? Masz już swoich ludzi?" była strasznie podekscytowana. "Jest zupełnie inaczej, nie jestem sama, nie muszę płacić już za wynajmowane studio i zgadnij co będzie za tydzień". Twoja babcia od razu wiedziała o co ci chodzi i wykrzyknęła: "Debiut!", a ty szybko dodałaś: "Nie no tego jeszcze nie wiadomo. Będę miała występ i wtedy się okaże czy zadebiutuję czy nie" twoja babcia zaczęła się śmiać: " Na pewno zadebiutujesz, takich jak ty jest bardzo mało. Tworzysz własną muzykę, świetnie tańczysz, piszesz najlepsze teksty, zaliczasz się do najlepszych standardów piękna, grasz na różnych instrumentach, śpiewasz, rapujesz. Jesteś wszystkim, czego potrzebują w grupie. Masz 20 lat jesteś młoda i mądra. Skończyłaś szkołę prawniczą i poszłaś na studia" w tym momencie jej przerwałaś "Ale z nich zrezygnowałam, bo nie miałam czasu. W muzykę trzeba wejść, a nie myśleć, że ona wejdzie w nas. Próbowałam ile mogłam, ale to nie znaczy, że jestem najlepsza". "Wiesz co? Pamiętam jak twój tata namawiał cię w wieku 6 lat, żebyś kiedyś szła do szkoły prawniczej, mimo, że ty od dziecka chciałaś iść do muzycznej. Ja też chciałam abyś szła do muzycznej, bo widziałam cię w muzyce. Ale ty jesteś o wiele mądrzejsza i wykombinowałaś rozwiązanie na dwie kwestie. Poszłaś do prawniczej jak chciał ojciec, ale po szkole harowałaś w muzycznej i jeszcze te wszystkie dodatkowe zajęcia. Jesteś najsilniejszą kobietą jaką widziałam" uśmiechnęłaś się i powiedziałaś: "Ty mnie tego nauczyłaś. Straciłaś syna, po czym sprawy w sądzie i to co ja zrobiłam... Szczerze teraz wolałabym, aby gniła w więzieniu z wyrzutami tego co zrobiła". "Nie martw się tak, teraz gnije w piekle, a tam nie ma litości dla takich jak ona", "Ja też będę się tam smażyć, w końcu zrobiłam to samo co ona..." , wtedy przypomniałaś sobie jedną rzecz i dodałaś: " "Pamiętaj jedną rzecz, litość to zbrodnia" tak mówił tata" babcia się uśmiechnęła: "I miał rację. Bo tak jest. Dobra zgadałam cię, wróć dziś wcześniej proszę, chcę pójść z tobą na zakupy" Uśmiechnęłaś się i przytaknęłaś. Poleciałaś na zajęcia.
CZYTASZ
He is my salvation || Felix and Me
FanfictionTwoja psychika podupada na zdrowiu, a jedynym twoim zbawieniem jest Lee Felix, który uwolni cię od tej całej brutalnej rzeczywistości.