Gdy szłaś ciemnym lasem, który prowadził do rzeczki usłyszałaś za sobą jak połamał się jakiś patyk. Stwierdziłaś, że sprawdzisz kto to, lecz nie sprawdzisz tego byle jak. Zaczęłaś szybko biec, aby się niechcący wywrócić i niby coś sobie zrobić, ale gdy zahaczyłaś się o korzeń jednego z drzew, to nie było planowane. Gdy upadałaś zobaczyłaś, że pod tobą jest przewrócone drzewo i już wiedziałaś, że upadek będzie bolesny. Gdybyś nie szybko zasłoniłaś głowę rękami, ale to było nie potrzebne, bo nagle ktoś cię złapał. Podniosłaś głowę i zobaczyłaś Felix'a, lecz zdziwiło cię, że nie czujesz tylko jego dotyku. Kiedy odwróciłaś głowę w drugą stronę, zobaczyłaś nieopanowanego. Byłaś jak miedzy młotem, a kowadłem. Szybko wstałaś na nogi.
- Dlaczego za mną szliście?
- Nie mogłem cię tak zostawić - powiedzieli w tym samym czasie, po czym spojrzeli na siebie wrogo.
- Ty powinieneś pilnować teraz swojej niuni z Alp.
- Nie wiedziałem, że ona jest z Alp, może uciekła, zachowuje się zupełnie inaczej.
- Ale nie zaprzeczasz, że jest twoją niunią? - zmierzył go wzrokiem brunet.
- Co to ma do rzeczy?
- Dużo, zastanów się nad swoim zachowaniem. Nie możesz latać z kwiatka na kwiatek, jak ci tylko podpasuje, bo ranisz tym innych.
- Niby kogo?
- Ty naprawdę jesteś ślepy.
- Zadałem pytanie, odpowiedz!
- Zastanów się dwa razy to może zrozumiesz! Nie wiem co ten kamień ci robi, ale przez nią się kurwa zmieniasz!
- Kamień? - pomyślałaś - a no tak Mira - zaśmiałaś się w myślach - dobre podsumowanie.
- Nie znasz jej!
- Poznałem ją już nie raz, za każdym razem kiedy się pojawiała. Może i nie jestem z wami długo, ale też wiem, że bardzo długo nie potrafiłem się opanować z krwią nie wiem, ta walka trwała latami. A gdy tylko ona się pojawiała proponowała mi krew i to przez nią tych lat przybywało, kiedy się opanowałem przejrzałem na oczy, właśnie przez nią - wskazał na ciebie - ona postawiła mnie na nogi! Ciebie też próbowała, ale jesteś zbyt ślepy aby to zobaczyć Lix.
- Ty nic nie rozumiesz!
- Ja nic nie rozumiem?! To ty jesteś ślepo w nią zapatrzony! Kogo ty chcesz oszukać!
- Przestańcie...
- Nie znasz jej o tej strony, z której ja ją znam!
- Proszę...
- A może daje ci się dobrze napoić? No odpowiedz! Daje ci krew?! Mi też ją dawała!
- I.N ty nic nie rozumiesz! Nie wtrącaj się w moje życie prywatne!
- A czyli ona jest twoim życiem prywatnym, a my już nim nie jesteśmy? Gratulacje! Ożeń się z nią! Tylko od razu mówię nie będę wujkiem waszych dzieci, nie będę grzeszyć!
- Nie pojmujesz tego co się z nią dzieje! Poznała kogoś, kto ją zniszczył! Zniszczył jej psychikę! Teraz szuka ratunku!
- Przecież ona ma tylu przyjaciół, dlaczego przyszła akurat do ciebie?!
- Przestańcie sie kłócić.
- Bo jestem jej najbliżej.
- Aż tak blisko, że wszystkich, którzy bliżej ciebie niż ona odrzucasz w kąt?! Jesteśmy dla ciebie jak zabawki, którymi gdy po chwili się znudzisz rzucasz je w kąt!
- Nie mów tak!
- Dlaczego? Przecież tak jest!
- Przestańcie się kłócić do cholery! - zamilkli - Nie chcę, abyście się kłócili. W tej kwestii nieopanowany ma trochę racji. Jeśli chcecie powiedzieć sobie co wam leży na sercu proszę bardzo, ale się przy tym nie kłóćcie, bo to do niczego nie dąży, a tylko pogarsza waszą sytuację. Porozmawiajcie i spróbujcie z tym coś zrobić, a nie wydzieracie się na siebie jak jakieś dwa małpiszony. Teraz proszę się przeprosić i pogodzić - zmarszczyli na siebie brwi.
- Przepraszam.
- Ja też - podali sobie ręce.
- Świetnie to teraz idziemy nad rzeczkę, tam jest teraz tak ładnie.
- Daleko to?
- Już jesteśmy blisko.
Poszłaś pierwsza, ale strasznie bolała cię lewa koska, prawdopodobnie gdy zahaczyłaś o korzeń drzewa coś ci w niej przeskoczyło. Gdy tak szłaś delikatnie kulejąc, bo nie chciałaś pokazać im, że coś cię boli, aby się nie martwili. Ale gdy nagle nieopanowany pokazał ci się przed sobą kucając, wpadłaś na niego, a ten wziął cię na barana.
- Bardzo boli? - spytał.
- Nie, nie zbyt, nie musisz mnie nieść.
- Daj spokój, to nic takiego.
Cały czas w swojej głowie miałaś Felix'a, bo nie wiedziałaś co ten teraz czuje i myśli. Gdybyś potrafiła wyczuwać uczucia i myśli życie byłoby o wiele łatwiejsze. Ale też dobrze widziałaś, jak odsuwacie się oboje od siebie przez cholerną Mirę. Wcześniej racja ty miałaś jakieś jazdy, ale to nic w porównaniu co robi teraz Mira.
CZYTASZ
He is my salvation || Felix and Me
FanfictionTwoja psychika podupada na zdrowiu, a jedynym twoim zbawieniem jest Lee Felix, który uwolni cię od tej całej brutalnej rzeczywistości.