Nieopanowany od razu do ciebie podbiegł i cię przytulił.
- Nic ci nie jest? Ona nic ci nie zrobiła? Odsuń się od niej - odsunął cię za siebie.
- Daj spokój, nic mi nie jest.
- Trzymaj ją z dala od Y/n! Jeszcze niedawno chciałem, aby się pogodziły, dla ciebie! Bo tak bardzo bolało cię to, że one się nienawidzą i miałeś mętlik w głowię, nie wiedziałeś, którą stronę wybrać. Jest strona dobra - spojrzał na ciebie - i zła - spojrzał na Mirę.
- Daj spokój, ona tylko się zdenerwowała - odsunął ją od was.
- Nieopanowany..? - spojrzałaś na jego zakrwawiony łokieć - to nie wygląda dobrze.
- Daj spokój, zaraz się zagoi - przerwałaś mu.
- Gorzej jak wda się zakażenie.
- Nie ma takiej opcji, wampiry nie potrzebują opatrunków, nasze ciała same się regenerują - pogłaskał cię po głowie.
- Chyba, że skrzywdzi ich inny wampir, ale to w przypadku ugryzień, zadrapań, albo narzędzi, do których ludzie nie mają dostępu.
- Bo są magiczne? - spojrzałaś na Felix'a.
- Można to tak powiedzieć.
- Nie potrzebuje niczego, popchnęła mnie na ten nasz szklany stoli, stłukł się. Nic takiego mi nie zrobiła. W sensie nie potrzebuje opatrunku, bo ona mi tego nie zrobiła - złapał się za głowę.
- Co ci jest - przejęłaś się.
- Możesz do cholery nie mieszać mi w głowie?! - kulił się z bólu.
- Co ty z nim robisz?! - rzuciłaś się na nią. Po paru sekundach lunął deszcz, błyskawice uderzały w dom, mimo wszystko nic z nim nie robiąc.
- Uspokójcie się! - gdy Felix was rozdzielał, dziewczyna zadrapała cię swoimi pazurami po nadgarstku.
- Suka! - jaj moce ustały, podeszłaś do nieopanowanego, a ten złapał za twój nadgarstek.
- Co ona ci zrobiła..
- Nawet tego nie poczułam, nic mi nie będzie.
- Y/n nie wiesz o czym mówisz. Zabierz ją stąd! Jak najdalej jak się da! Nie chce jej tutaj widzieć, jak z reszta każdy z tego domu!
- Nigdzie się stąd nie ruszę, dopóki z nią nie skończę! Dlaczego nie działają na nią moje moce! Cholerna dziwka!
- Uważaj na słowa Mira - zwrócił jej pierwszy raz uwagę - Zatrzymasz się w jakimś Motelu, jasne?
- Nie jestem panią lekkich obyczajów, nie będę spała w takim czymś.
- Dobra, wynajmę czy 5 gwiazdkowy hotel, zadowolona.
- Już lepiej - chłopa zaczął ją ciągnąć do wyjścia - jeszcze z tobą skończę Y/n! Pożałujesz tego, że się w ogóle urodziłaś!
- To już nie moja wina, że się urodziłam! Chyba byłaś słaba z biologii co? - wyśmiałaś ją.
- Zabierz ją do L2 i się nią zaopiekuj, jak coś się jej stanie, zabije cię! - krzyknął wychodząc.
- Chodź - pociągnął cię - nie możemy tego tak zostawić.
- Ja tego nawet nie czuję.
- Na razie tego nie czujesz - weszliście do windy.
- Macie windę w domu? - zjechaliście na dół - co to za miejsce?

CZYTASZ
He is my salvation || Felix and Me
FanfictionTwoja psychika podupada na zdrowiu, a jedynym twoim zbawieniem jest Lee Felix, który uwolni cię od tej całej brutalnej rzeczywistości.