57

451 26 2
                                    

   Gdy już przyciągnęłaś dziewczynę bliżej ulicy, położyłaś ją koło drzewa i odeszłaś, zostawiając dziewczynę nieprzytomną. Miałaś tylko nadzieję, że ta nie będzie nic pamiętać. Teraz musiałaś tylko zająć się jej facetem. Wzięłaś cegłę, która leżała w rowie niedaleko gdzie leżał mężczyzna. Podbiegłaś do niego . 

- Znalazłaś ją? 

- Oj tak, nic jej nie jest. 

- Gdzie ona jest?! - próbował się podnieść. 

- Nic się nie martw, zaraz będziesz razem z nią. 

- Co masz na myśli? 

Wyciągnęłaś rękę z cegłą. 

- Odpoczniesz sobie - uśmiechnęłaś się, po czym uderzyłaś w jego głowę cegłą. Chłopak zdążył tylko krzyknąć, żebyś tego nie robiła, lecz co mu szkodzi, przecież go nie zabiłaś tylko stracił przytomność. Mężczyznę ledwo co przyciągnęłaś do drzewa przy, którym leżała jego dziewczyna, lecz właśnie leżała w czasie przeszłym, ponieważ jej już tam nie było. 

- Cholera... Chyba byłam za delikatna, a chciałam po dobroci - posmutniałaś i pobiegłaś w głąb lasu. Zdziwiło cię to, że dobrze ją słyszałaś, słyszałaś jak biegnie wydawało ci się, że jest naprawdę blisko, ale tak nie było - Nie uciekaj! Chce ci pomóc! Coś ci się stało?! - chyba powinnaś zostać aktorką, bo naiwna się nabrała. Dziewczyna się zatrzymała, a ty do niej dobiegłaś z zakrwawioną cegłą, którą użyłaś na jej chłopaku. 

- To ty... 

- Kurwa.. Jeszcze pamiętasz? Teraz nie będę próżnować. 

- Nie rób tego! Dogadajmy się jakoś. Proszę... - zaczęła płakać. 

- Spokojnie, też tak robiłam i zadziałało, ale twoja gra aktorska jest marna. Niestety ja się na to nie nabiorę - uderzyłaś ją w głowę o wiele mocniej niż wcześniej. Teraz to się już wystraszyłaś czy jej nie zabiłaś przypadkiem, ale puls był więc całe szczęście. Dziewczynę zostawiłaś z mężczyzną przy drzewie i uciekłaś z miejsca zdarzenia, bo powoli robiło się jasno.  

He is my salvation || Felix and MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz