Gdy weszłaś do swojego pokoju, zastałaś tam porozwalane wszystkie twoje rzeczy, otwarte okno na oścież i brak twojego komputera. Stwierdziłaś, że na 100% twoja babcia się z ciebie nabija i nawet nigdzie tego nie zgłaszałaś. Na komputerze miałaś bardzo ważne notatki, które z telefony automatycznie przechodziły na komputer jak i odwrotnie. Lecz gdy komputer dostanie się w nie odpowiednie ręce i zobaczy wszystkie te notatki to nie dość, że ty będziesz miała przejebane to i to , że jak ten ktoś może to wszystko usunąć, a wtedy w twoim telefonie również się to usunie, a nie masz żadnej kopii, ponieważ nie spodziewałaś się takiej sytuacji. Ale kopia to najmniejszy twój kłopot, ponieważ możesz sobie kupić jakiś inny komputer i synchronizować go z komórką tak samo jak z tamtym komputerem, wtedy tamten komputer będzie już nie ważny. Ale tutaj nie o to chodzi. Tutaj najważniejsze jest to, aby nikt nie przeczytał tych notatek, ponieważ możesz mieć niezłe kłopoty, nie dość, że w świecie wampirów i innych stworzeń to i w świecie ludzi i sławy. Jak na razie zostawałaś przy świadomości, że twój komputer jest gdzieś u twojej babci.
Nawet nie sprzątałaś tego bałaganu, od razu się wykąpałaś i ubrałaś w coś eleganckiego.
Próbowałaś zawiesić łańcuszek, który dostałaś od taty na swoje 13 urodziny.
- Oj tak, czarny to twój kolor - usłyszałaś za sobą głos i od razu się odwróciłaś.
- Tak myślisz?
- Mi się podoba - pomógł ci założyć naszyjnik.
- Od taty?
- Skąd wiesz?
- Z tyłu masz mały napis tata.
- Serio? Nigdy go nie widziałam.
- Co tu taki syf? Nie mogłaś znaleźć ciuchów?
- A widzisz tu gdzieś ciuchy?
- Nie.
- Wydaje mi się, że babci robi sobie ze mnie jaja.
- Ja mam taką nadzieję, bo nie ma twojego komputera.
- Skąd wiesz, że miałam komputer, nigdy tutaj nie byłeś. Nie ważne, nie wnikam i tak jestem już spóźniona. Chodź.
CZYTASZ
He is my salvation || Felix and Me
Fiksi PenggemarTwoja psychika podupada na zdrowiu, a jedynym twoim zbawieniem jest Lee Felix, który uwolni cię od tej całej brutalnej rzeczywistości.