40

521 30 9
                                    

   Cóż... Twoja ciekawość  była silniejsza. 

 - Przecież jesteś typem, który ma na wszystko wyjebane, jest zimny w stosunku do innych. Dlaczego się tak starasz? - spytałaś patrząc prosto na niego. 

- A jednak zapytałaś - zaśmiał się. 

- W sensie? 

- Od jakiegoś czasu siedzisz jak na kołku, jakbyś chciała coś powiedzieć, a nie mogła. Mów ile chcesz. Odpowiem - spojrzał na ciebie. 

- Właśnie zadałam pytanie, dlaczego się tak starasz?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Właśnie zadałam pytanie, dlaczego się tak starasz?

- W cale się nie staram - przerwał - w sensie dla ciebie? Skomplikowane. 

- Znów nie zrozumiem? 

- Nie, zrozumiesz i właśnie w tym rzecz, że zrozumiesz. Jesteś zbyt bystra na mnie. Dlatego też ci nie powiem.

- To nie fair. 

- To moja tajemnica, ok?

- Niech ci będzie. 

- Kolejne pytanie. Wiesz co? Zabawmy się w pytania, co sądzisz? 

- Na czym ma polegać ta gra? 

- Zadawaj mi pytania. 

- Po co? 

- Chciałaś mnie lepiej poznać. 

- Co ci się stało, że jesteś dla mnie taki miły? 

- Nic. 

- Dobra, to... Co się stało z twoją rodziną? 

- Woojin... 

- Ten z tego sądu? 

- Jest moim wujem, ale też takim chujem jak ich mało - pokiwałaś głową - Brat mojego taty. Spróbuj wymyśleć scenariusz, co mogło się stać. 

- Nie ruszy cię to jak coś powiem źle? 

- Daj spokój, to było tyle lat temu, że już mnie to nie rusza - skłamał. 

- Kojarzysz bajkę "król lew"? - pokiwał głową i przyglądał ci się - Ty jesteś Simbą, twój tata to Mufasa, a twój wuj to Skaza. Skaza zabił swojego brata z zazdrości o to, że to Mustafa zajmie miejsce po ich ojcu. Skaza zwalił winę na Simbę. Gdyż jego starszy brat Skazy nie żyje, to on  zostaje następcą swojego ojca. Gdy Simba dorasta z dala od rodzinnego domu, zaczyna walczyć o siebie i to co jego. Po czasie zaczyna walczyć ze Skazą o władzę nad stadem, ponieważ jakby nie patrząc władza należy się Simbie, lecz przez Skazę zostaje odtrącony od władzy - chłopak otworzył szerzej oczy - co? Coś się stało?

- Jak? 

- Co jak? 

- Zgadłaś. 

- To było proste i logiczne. Powiedziałam, tylko to co się stało w bajce. 

- Nie, nie, nie. Nie mogłaś tak z dupy tego wymyślić. 

- Daj spokój Felix. 

- To coś więcej niż wyobraźnia. 

- Felix, proszę cię. 

- Jasne, już przestaje, ale mówię ci, że to coś więcej. 

- To co powiedziałeś swojemu - przerwałaś - Woojin'owi... 

- Chcesz zapytać, co to miało znaczyć? 

- O. 

- To również jest tajemnica. 

- Żartujesz sobie? 

- Nie. 

- To nie ma sensu, idę - wstałaś, a chłopak automatycznie złapał cię za rękę. Gdy się odwróciłaś on stał centralnie za tobą, wasze usta spotkały się w pocałunku. 

   W tamtym momencie głupia uciekłaś zarumieniona. Już nawet nie zwracałaś uwagi na most. Chłopak zaczął się śmiać, widząc twoje zachowanie. 

He is my salvation || Felix and MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz