Następnego dnia ręka robiła się coraz bardziej sina oraz bolała cie. Wieczorem stwierdziłaś, iż musisz iść z tym do lekarza.
Gdy już się tam znalazłaś, doktor stwierdził, że ktoś cie pobił i wezwał natychmiast policję. Mimo iż tłumaczyłaś mu wiele razy, że zrobiło ci to coś dziwnego w nocy, lecz ten nie chciał wierzyć. Gdy policja przyjechała do szpitala, od razu zabrali cie na przesłuchania. Powiedziałaś wszystko co się działo tamtej nocy. Twoja przyjaciółka z ledwością, ale ci wierzyła, lecz nikt inny. Policja doszukiwała się szczegółów, nie chcieli nawet słuchać o tym, że to wszystko wydarzyło się naprawdę. Trzymali się tej swojej wersji pobicia, lecz nigdzie indziej nie miałaś siniaków, tylko na prawym nadgarstku.
Policjant kolejny raz zapytał: „Kto ci to zrobił? Musiał to być silny mężczyzna". Dalej tłumaczyłaś im że to nie był człowiek, to była dziwna postać z nadprzyrodzoną siłą.
Po paru godzinach stwierdzili, że nie ma sensu ciągnąć tego dalej. Wypuścili cie.
Zobaczyłaś mężczyznę, był młody, siedział bez wzruszony, wysłuchując darcia się na niego policji. Całkiem niechcący usłyszałaś jego słowa: „Basen pełny krwi nie był najbardziej obrzydliwą rzeczą jaką dziś widziałem. Stos zrobiony z ciał martwych dzieci użytych do napełnienia tego basenu już tak". W pewnym momencie mężczyzna zamilkł i spojrzał w twoją stronę. Policjant znów zaczął się na niego wydzierać typu: „kto to zrobił?" itp.Wasz kontakt wzrokowy został przerwany przez policjanta i twoja przyjaciółkę. Policjant uderzył mężczyznę, a twoja przyjaciółka w tym samym czasie odwróciła cie w swoją stronę. Spytała: „dlaczego się tam tak patrzysz?", odpowiedziałaś: „Ma tak puste oczy". Twoja przyjaciółka od razu zrozumiała, ale szybko zaproponowała ci podwózkę do domu. Powiedziała, że jest już bardzo późno i lepiej aby cie odwiozła, bo to może się źle skończyć. Zgodziłaś się. Weszłaś do domu, twoja babcia już spała, bo w sumie była 4:00 w nocy, wiec kto by nie spał. Poszłaś do pokoju i w ciuchach oraz zapalonym światłem zasnęłaś.
Przez dwie noce nic się nie przydarzyło, prawie nic. Budziłaś się każdej nocy i widziałaś za oknem nie wyraźną twarz, bywała ona rożna. Czasami była z długimi blond włosami, czasami zaś z krótkimi czarnymi. Mimo, że nie widziałaś jej dokładnie mogłaś śmiało stwierdzić, że to dwie różne twarze, a najlepsze jest to, że nie mieszkasz na 2 pietrze.
CZYTASZ
He is my salvation || Felix and Me
FanfictionTwoja psychika podupada na zdrowiu, a jedynym twoim zbawieniem jest Lee Felix, który uwolni cię od tej całej brutalnej rzeczywistości.