Minął tydzień od ostatniego wybryku dispatch. Dispatch przyznali się do błędu, którym cię obarczyli. Zatem wasza praca szła swobodnie, akurat jutro miałaś z dziewczynami pierwszy mini koncert, na który tak długo czekałyście. Byłaś strasznie zestresowana przez ostatni tydzień sytuacją z dispatch i potomnymi. Na szczęście żyjesz i dispatch jeszcze nic nie odjebało. Mimo wszystko z tyłu głowy cały czas bałaś się o to co może się stać jutro. Odkąd dowiedziałaś się, że potomni cię szukają strasz się żyć w ukryciu, nigdzie nie wychodzisz, nie robisz żadnych live'ów i praktycznie nikomu się nie pokazujesz. Felix stara ci pomóc jak tylko może i mimo, że Mira mu na to nie pozwala on chroni cię przed wszystkim co może stanąć ci na drodze, a przede wszystkim przed Mirą, którą powoli zaczyna nie znosić. Powoli zaczynasz doceniać jego starania. Jeśli chodzi o Jeongin'a ciągle się kłócicie, nie raz chciałaś z nim porozmawiać, ale zauważyłaś, że on się zmienił, nie jest już taki był rok temu. Chłopak widzi w tobie same problemy co bardzo cię denerwuje i mimo, iż nie chcesz się z nim sprzeczać on ci nie odpuszcza, przyczepia sie do wszystkiego czego tylko może. Nie raz próbowałaś zmienić menadżera dla grupy, ale on nie odpuszcza i nie daje za wygraną, ale ty wiesz, że w końcu mu się znudzi. Od 2 dni ignorujesz jego podteksty i starasz się rozmawiać do niego w spokoju, lecz nie ukrywam, jest to bardzo trudne.
Dziś jest dzień totalnego zapierdzielania, ponieważ trzeba się dobrze przygotować na jutrzejszy występ. Trenujecie już z dziewczynami na głównej hali od 7 godzin bez jakiejkolwiek przerwy, ponieważ wasz menadżer wam na nią nie pozwala. Powoli masz dość jego wymądrzania się, kiedy dziewczyny już padały ze zmęczenia podeszłaś do bruneta i poprosiłaś aby dał wam chwilkę przerwy, na co ten cię wyśmiał. Zacisnęłaś pięść.
- Nie widzisz, że one padają ze zmęczenia? Ja będę ćwiczyć bez przerwy, ale nie rób tego im. One nic ci nie zrobiły - prosiłaś go.
- Mamy ostatnią godzinę na hali, bo potem przychodzi tutaj grupa twojego brata. Do roboty!
- Nie rozumiesz, że one potrzebują coś zjeść?
- Gadaj więcej to nie będziecie miały w ogóle przerwy.
- Nieopanowany błagam cię do chuja.
- Nie przeklinaj! Masz dawać przykład młodemu pokoleniu! Już wynocha!
- Jeongin serio one zaraz padną - wtrącił się choreograf.
- Chcesz tu pracować? To się nie odzywaj. Jeszcze raz! Nagrywamy!
- Nie możemy nagrać tego w naszej sali? - zapytałaś grzecznie.
- Nie rozumiesz, że to jest practice dance? - zmierzył cię wzrokiem.
- Który inne grupy nagrywają w swoich salach.
- Ale ja mam inna wizję, to wygląda lepiej. Z resztą nie jesteście jak inne grupy!
- Nie będziemy się męczyć, bo ty masz jakieś chore wizje! Chłopie zejdź na ziemię! - nie wytrzymałaś.
- Jak ty sie do mnie odzywasz?! W tej chwili do nagrywek, bo mamy pół godziny!
- Ale... - przerwał ci.
- I nie ma żadnego "ale"! Zaraz jedyne co będziesz mogła powiedzieć to "alle luja". Do roboty i nawet się nie odzywaj!
- Uu.. No to żeś poleciał - podniosłaś głowę do góry.
- Ty powinnaś bardziej się postarać, bo wszystko pieprzysz.
- Ah tak? - zmierzyłaś go wzrokiem z tą swoją bitch face, a on zrobił te oczy które robi do ludzi kiedy mu coś nie pasuje. - Ale ty wiesz, że na mnie nie działają żadne moce, prawda?
CZYTASZ
He is my salvation || Felix and Me
FanfictionTwoja psychika podupada na zdrowiu, a jedynym twoim zbawieniem jest Lee Felix, który uwolni cię od tej całej brutalnej rzeczywistości.