Tej nocy nie wybierałaś się do domu, gdy skończyłaś swoją prace była godzina 6, więc stwierdziłaś, że dziś się nie spóźnisz. Poszłaś do sali treningowej i usiadłaś zmęczona przy ścianie, zamknęłaś oczy. Gdy usłyszałaś otwierające się drzwi byłaś pewna, że przysnęłaś, od razu otworzyłaś oczy i usłyszałaś głos.
- Jesteś głodna? - spojrzałaś w lewo i w progu drzwi zobaczyłaś stojącego Felix'a.
- Co ty tutaj robisz? - wstałaś z ziemi, wpuścili cię?
- Wiesz jak potrafię działaś na ludzi - podszedł do ciebie.
- Racja - usiedliście na kanapie.
- Panini z kurczakiem, twoje ulubione.
- Dzięki, nie musiałeś.
- Wiem jak ciężko pracujesz, nie masz nawet czasu zjeść. Jeongin dalej cię tak gania?
- Nie wiem właśnie co go ugryzło - przypomniał ci się wasz pocałunek i jak wtedy uciekłaś - a może jednak wiem.. To moja wina.
- O czym ty gadasz, on ma takie swoje humorki.
- Fakt - przytaknęłaś - ale to przeze mnie jest taki oschły dla Felix'a i mnie - pomyślałaś.
- Nie przejmuj się nim, załatwię ci lepszego menadżera-
- Nie - wtrąciłaś się szybko - Nie musisz, jako menadżer bardzo dobrze się sprawia - uśmiechnęłaś się.
Po zjedzeniu poszłaś do swojego studia przebrać się w coś innego, aby przypadkiem nieopanowany się nie skapnął.
- Y/n? - wszedł do twojego studia, kiedy ty akurat zdjęłaś bluzę.
- Cholera! Felix! Mówiłam, że będę się przebierać!
- Kurwa... - szybko zakrył oczy i odwrócił się w drugą stronę, a ty szybko się ubrałaś.
- Już - chłopak się odwrócił.
- Może wyskoczymy dziś gdzieś?
- Kolejna lekcja?
- Możliwe - uśmiechnął się.
Kochałaś jego uśmiech, jego zimne spojrzenie i ten uśmiech były dla ciebie jak uzależniający lek, przez które wszystkie twoje rany przestawały boleć, a jego obecność je zakrywała. Czułaś się zawsze przy nim bezpiecznie.
- Zastanowię się - oznajmiłaś - idź już, jak cię ktoś zobaczy będziesz miął przesrane.
- Powiem, że jestem twoim ochroniarzem.
- Jasne, na pewno ci uwierzą. Chłopie jesteś ubrany w biały sweter i czarne jeansy z dziurami do tego biało-czarne jordany 1.
- Powiem, że jestem tajnym ochroniarzem, który ma przykrywkę normalnego człowieka.
- Nie rozśmieszaj mnie, idź już - chłopak do ciebie podszedł - co ty robisz? Idź - spojrzałaś w jego oczy po czym chłopak cię przytulił.
- Do zobaczenia później Y/n - powiedział wychodząc.
Ty nadal byłaś w szoku, niby to tylko przytulas, ale zawsze jest jakieś ale.

CZYTASZ
He is my salvation || Felix and Me
Fiksi PenggemarTwoja psychika podupada na zdrowiu, a jedynym twoim zbawieniem jest Lee Felix, który uwolni cię od tej całej brutalnej rzeczywistości.