Biegłaś za chłopakiem nie mając pewności, że to na pewno on. Gdy już byliście daleko od tamtego miejsca, zatrzymałaś się.
- Udowodnij, że jesteś prawdziwy.
- Jak?
- Gdzie się poznaliśmy?
- Na komisariacie, gdzie pracuje twoja przyjaciółka. To było rok temu.
Od razu się do niego przytuliłaś.
- Dziś śpisz u mnie.
- Co? Dlaczego?
- Jest niebezpiecznie, nigdy nie sądziłem, że tyle stworzeń będzie na ciebie polowało.
- A co z babcią?
- Jej nic się nie stanie.
- Nie masz pewności.
- Mówię ci, że jej się nic nie stanie, im chodzi o ciebie, nie o twoją babcię.
- Właśnie, moją babcię. Mogą ją wziąć i żądać zamiany.
- Nie wpadną na to. Chodź, nie ma czasu.
W domu Felix'a i jego bandy usiedliście w salonie, nie wiedziałaś po co. Felix zawołał wszystkich, nie przyszedł tylko nieopanowany, ponieważ jego nie było.
- Co się dzieje? - usiedli na kanapie.
- Nie mało jej problemów? Akcja z sądem nie dała jej nic do zrozumienia? - wściekał się Bin.
- Daj spokój, ja ją tutaj ściągnąłem.
- Macie kłopoty? - spytał wiewiór.
- Tak jakby.
- Do rzeczy Felix - powiedział leader.
- Coraz więcej stworzeń poluje na Y/n, ona jest teraz w ogromnym niebezpieczeństwie.
- Co nam do tego? - przewrócił oczami Bin.
- Jakby nie patrząc już ją dość znamy i ja ją lubię - uśmiechnął się lino.
- Ja też - spojrzał na ciebie wiewiór.
- Ja też ją lubię, nie wiem co ty do niej masz Bin - powiedział Sungmin.
- Jakby nie patrząc należy do rodziny - powiedział Leader.
- Co? - spytałaś.
- Należysz do rodziny Y/n, nie damy zrobić ci krzywdy, wszyscy cię bardzo lubimy - uśmiechnął się do ciebie Chan.
- Co się tutaj dzieje? - wszedł nieopanowany do domu.
- Właśnie jest sprawa - podszedł do niego Felix.
- Nie podchodź do niego - zatrzymałaś go.
- Dlaczego? Przecież to Jeongin.
- Nie...
W tym momencie wbiegł drugi nieopanowany, zmachany i zdenerwowany. Miał ranę na czole.
- Y/n! Nie wierz mu. On nie jest mną!
- Daj spokój Y/n, to ja.
- Udowodnij - powiedziałaś z podniesioną głową.
- Jestem twoim menadżerem - powiedział z zadartym nosem pierwszy nieopanowany.
- Pamiętasz sytuacje, po której uciekłaś? - uśmiechnęłaś się delikatnie.
- Czy zdarzyła się kiedykolwiek? - zapytałaś podchwytliwie.
- Nie?
- Widzisz? - prawdziwy nieopanowany chwycił za nóż i wbił mu go w plecy. Podbiegł do ciebie i cię przytulił.
- Zostaw ją - powiedział zdenerwowany Felix, a ten się od ciebie odsunął.
- Szukałem cię, wiedziałem, że stanie się coś złego.
- Chodź muszę opatrzeć ci ranę.
Poszliście do kuchni.
- Przepraszam cię za Felix'a.
- To nie twoja wina, widać, że mu na tobie zależy.
- Mimo to nie powinien się tak zachowywać.
- Racja, ale on już taki jest.
- Jaki?
- Jeśli postanowi sobie coś to będzie się tego trzymał do końca.
- Co postanowił.
- Tego nikt nie wie, ale widać, że tutaj chodzi o ciebie - wyśmiałaś go.
- Nigdy nie chodziło o mnie.
- Teraz wszystko kręci się wokół ciebie.
- I to jest dziwne... Ostatnio wszystko jest jakieś inne. Odkąd poznałam Felix'a te wszystkie rzeczy, które nękały mnie wcześniej ustają tylko gdy on jest blisko i gdy - przerwałaś - to właśnie jest dziwne, bo wszystko odpuszcza przy nim, ale też przy t- przerwał ci zabierając twoją rękę z jego rany, po czym cię pocałował.
- Nie musisz opatrywać mi ran, jestem wampirem, zapomniałaś? - zaśmiał się. A ty stałaś jak wryta po tym pocałunku.
- Y/n? - Ocknęłaś się i spojrzałaś na Felix'a.
- Hm?
- Chodź - poszłaś za chłopakiem. Weszliście do jego pokoju - Muszę coś wymyśleć - zaczął się strasznie przejmować - Bin już ochronił dom, więc nikt się tutaj nie dostanie, jesteś tutaj bezpieczna, na razie.
- Felix?
- Teraz trzeba wymyśleć coś, abyś - przerwałaś mu.
- Felix! - spojrzał na ciebie - kto to jest..? - wskazałaś na zewnątrz.
- Cholera... Mira! - pobiegł jej otworzyć - co ty tutaj robisz? Myślałem, że nie żyjesz.
- Potrafię zaskakiwać, prawda?
- oj i to jak.
- Kto to? - spytała i zmarszczyła brwi.
- To Y/n.
- Serio?! To ta sławna Y/n, o której teraz mówią wszyscy?!
- Jak to wszyscy? - spytałaś nie śmiało.
- Świat muzyki i nasz świat. Mówią o tym, że jesteś niezniszczalna. Nic cię nie rusza.
- To nie prawda...
- Jasne - przewróciła oczami.
CZYTASZ
He is my salvation || Felix and Me
Fiksi PenggemarTwoja psychika podupada na zdrowiu, a jedynym twoim zbawieniem jest Lee Felix, który uwolni cię od tej całej brutalnej rzeczywistości.