Na początku, zanim zaczniecie czytać to na wstępie chcę podkreślić, że ten dział może być nieco krótszy ze względu na moje zachwianie weny. Kiedy rozdział jest kończony ostrą akcją nie umiem zacząć kolejnego albo marnie mi to wychodzi. To tyle z info. Nie liczę na wiele za ten dział ale długo nie pisałam. Yoi dokusho wo shi te kudasai. Ps: Wiem, nazwa rozdziału beznadziejna.
(Z Perspektywy Flory)
Wyrwałam się z objęć Axela siłą i pobiegłam zabrać swoje rzeczy. Chciałam jak najszybciej uciec od niego, z boiska, zapomnieć o Blacku i wrócić do domu. Chłopak był zdezorientowany i skołowany, a jednocześnie wściekły. Zaczął za mną biec w kierunku ławek i krzyczeć na mnie.
-Flora, porozmawiaj ze mną! - krzyknął gniewnie biegnąc za mną.
-Daj mi spokój Axel, chce wracać do domu i zapomnieć o tym! - odkrzyknęłam mu zbliżając się do ławki. W końcu do mnie podbiegł i stanął za mną z tyłu kiedy ja w nerwach pakowałam rzeczy do torby.
-Czy ty upadłaś na mózg, już do reszty?! Ten facet ci groził! - wykrzykiwał a w jego głosie wyczułam przerażenie. Wstrzymałam się z pakowaniem i przekręciłam głowę i spojrzałam na niego.
-Po pierwsze Blaze! - zaczęłam krzycząc z wyciągniętym palcem do przodu.
-Nie upadłam na mózg,okej?! A po drugie masz się nie wtrącać w nie swoje sprawy! - znowu krzyknęłam.
-Ale — zaczął jednak nie dokończył bo mu przerwałam.
-Nie przerywaj mi! - warknęłam na niego krzycząc.
-Nikt nie ma prawa z chłopaków, a w SZCZEGÓLNOŚCI MARK się o tym dowiedzieć co tu się stało! TU na boisku, podczas naszego dwuosobowego treningu,jasne?! - krzyknęłam podkreślając niektóre słowa. Długo nie czekając, na jakąkolwiek reakcję ze strony zdziwionego i przestraszonego blond chłopaka, dokończyłam pakowanie torby. Zarzuciłam ją na ramię i odbiegłam od niego jak najszybciej. Wspięłam się po schodach na górkę i ruszyłam w stronę domu.
W tej samej chwili
(Z Perspektywy Axela)
Nie dała sobie nic powiedzieć! Mam tak po prostu przemilczeć to co tu zaszło?! Przecież ten facet jej groził! Obydwojgu nam groził, mnie i Florze! A ja mam tak zwyczajnie odpuścić, i pozwolić żeby ją nachodził. A przy okazji teraz i mnie.
Słyszałem, jak mówiła mu prosto w twarz, że jego drużyna zamęczyła nas na śmierć na boisku tamtego dnia, a potem przyszedł do niej do domu. Trudno, nawet wbrew jej woli będę na nią uważać. Nie pozwolę aby ten człowiek pojawił się na jakimkolwiek treningu z Markiem i chłopakami. Będziemy zmuszeni skrócić godziny treningu, to nie będzie łatwe ale muszę jakoś spróbować.
Spakowałem rzeczy do torby, zarzuciłem ją na ramię i udałem się w stronę domu. W drodze tam cały czas praktycznie myślałem o słowach tego mężczyzny. "Jeszcze się dowiecie co to znaczy cierpieć" Te słowa utkwiły mi w głowie i nie mogę ich z niej wyrzucić. Po piętnastu minutach byłem w domu.
Na ekranie telefonu kiedy tylko go wyciągnąłem z kieszeni było wpół do jedenastej. Julia już spała a Aghata układała pranie. Wszedłem do domu, ściągnąłem buty i przebrałem je na kapcie. Wyszedłem z korytarza całkiem niezauważony i udałem się do swojego pokoju.
Jakiś czas później
(Z Perspektywy Flory)
Po jakimś czasie byłam pod bramą rezydencji.
Nie ukrywam, że nie tak wyobrażałam sobie mój powrót do piłki. A już nie na pewno takie zakończenie treningu tylko we dwójkę wraz z Axelem. Odkąd się tutaj przeniosłam Black nie odpuszcza i nie daje za wygraną. A teraz jeszcze zainteresował się Axelem.
CZYTASZ
Kwiatowa Napastniczka z tajemnicą II Inazuma Eleven (POPRAWKI)
FanfictionSpróbuję jakoś to skrócić. Oki? No to tak , jest to historia dziewczyny która z powodów osobistych musiała zmienić szkołę i rzucić pasję którą jest piłka nożna. Przenosi się do gimnazjum Raimona i poznaje dobrze wszystkim znanym Axela Blazea, Marka...