Tymczasem
(Z Perspektywy Eirwyna)
Przez cały dzień nie widziałem Blossoms. W sobotę też jej nie było na treningu. Albo się leni, albo nie wiem co robi lecz mało mnie to obchodzi. Pewnie ten dureń sprzed dwóch dni zabronił jej treningów ze mną. Grr! Po co się wtrąca w nie swoje sprawy. Lepiej żeby Pan Black nie dowiedział się bo nie będzie z tego powodu zadowolony.
Lekcje już dawno się skończyły i w tym czasie trwał trening drużyny a ja nie mam co robić. Bo Blossoms nie ma. Wkurzyłem się i po prostu wyszedłem ze szkoły. Pamiętam gdzie ona mieszka więc sobie z nią poważnie pogadam. Tak nie będziemy się bawić. Ma obowiązki które musi wykonać czy jej się to podoba, czy też nie.
Ruszyłem szybkim krokiem w stronę domu gdzie mieszka dziewczyna. Nie zwracałem na nic uwagi tylko szedłem przed siebie aż po 20 minutach byłem na miejscu. Zatrzymałem się przed bramą. Eh. Jak mam się dostać do środka? Żeby nie mieli furtki jak normalni ludzie tylko bramę wjazdową i to jeszcze na pilota. He. Westchnąłem.
No nic. Trzeba będzie inaczej wejść. Zrobiłem kilka kroków do tyłu. Przystanąłem w miejscu. Wziąłem rozbieg i odbiłem się od ziemi idealnie przeskakując nad bramą lądując stabilnie na twardym gruncie. Trening czyni mistrza. Dobra teraz prosto do jej domu.
Szedłem równym chodnikiem wyłożonym kostką brukową. Chociaż droga jest zadbana ale wejście to porażka. Dobra nie mam myśleć o domu tylko o karze dla tej dziewczyny. Tak. Będzie miała karę bo mnie się nie wystawia. Raz tak było to nie mogła wychodzić ale w piątek? Była cała i zdrowa. Ugh! Denerwuje mnie swoim zachowaniem.
Wspiąłem się po schodach i zadzwoniłem kilka razy dzwonkiem do drzwi czekając aż ktoś mi otworzy. Klikałem tak kilkanaście razy aż ktoś się pofatygował i usłyszałem przekręcanie klucza w zamku. Rety niech jeszcze się zamkną na kłódkę aby nikt im nie wszedł. Co za ludzie.
-Słucham, o co chodzi? - spytał wysoki starszy mężczyzna elegancko ubrany. Stał w progu i nie wyglądał na kogoś, kto chciałby mnie wpuścić do środka. eh, świetnie. No nic trzeba będzie urządzić małe przedstawienie bo bez tego ani rusz. Co za...upokorzenie.
-Proszę wybaczyć że nachodzę Pannę Blossoms w jej własnym domu - zacząłem kłaniając się w pół pasie mówiąc szarmanckim i kulturalnym tonem. Czułem się zirytowany jak musiałem tak mówić. Po paru sekundach się wyprostowałem.
-Jednak bardzo pilnie muszę się z nią zobaczyć. Jestem jej bliskim kolegą - dodałem widząc krzywy wyraz twarz wyrażający nie chęć do mojej osoby. Niech lepiej uwierzy mi na słowo bo sam nie chcę tu być. Spoziera mnie wzrokiem jakbym wyglądał jak kosmita. No dalej dziadku wpuść mnie do środka do jasnej ciasnej.
-Panienka Flora nie najlepiej się czuje i raczej nie będzie w stanie Cię przyjąć - objaśnił stanowczo lecz opanowany. Nabrałem wewnątrz powietrza naburmuszony. Niech facet sobie ze mną nie pogrywa.
-To ważne - zarzuciłem poważnie z nutą złości czego na szczęście facet nie wyczuł.
-Ja rozumiem ale nie mogę Cię wpuścić - tłumaczył już mniej spokojnie. Niech nie każe mi używać siły dla własnego dobra. Myślałem że nie uda mi się dostać do tej posiadłości ale zauważyłem tego jełopa. Na mój widok podszedł do faceta.
-Wszystko dobrze Philipie. Niech wejdzie - rzekł do niego chłopak, na co mężczyzna popatrzył się na niego zdziwiony ale tylko przytaknął i odszedł. Zostałem wpuszczony do środka a po tym drzwi zamknął za mną przyglądając mi się od tyłu kiedy ja z rękami splecionymi podziwiałem pomieszczenie.
-Po co tu przyszedłeś? Znowu będziesz męczyć Florę? - spytał otwarcie zdenerwowany napinając mięśnie. Na jego pytanie stanąłem.
-Muszę się nią zobaczyć. Powinieneś być świadomy tego że nie miałeś prawa przychodzić do Akademii. Trener drużyny może Ci na drugi raz zabronić tam przyjścia - uświadomiłem go poważnie odwracając się przodem do niego. Nie dowierzał temu co usłyszał. Jaki on jest głupi.
![](https://img.wattpad.com/cover/290058651-288-k500957.jpg)
CZYTASZ
Kwiatowa Napastniczka z tajemnicą II Inazuma Eleven (POPRAWKI)
FanfictionSpróbuję jakoś to skrócić. Oki? No to tak , jest to historia dziewczyny która z powodów osobistych musiała zmienić szkołę i rzucić pasję którą jest piłka nożna. Przenosi się do gimnazjum Raimona i poznaje dobrze wszystkim znanym Axela Blazea, Marka...