79#-Zdemaskowana?

43 3 16
                                    

Następnego dnia:

(Sen Flory)

Ze snu wyrwało mnie skrzypienie drzwi od balkonu i zimny powiew wiatru. Otworzyłam oczy i niewyraźnie spojrzałam przez ramię na balkon. Drzwi były otwarte na oścież a zasłony odsłonięte.

Odkryłam kołdrę i na boso podeszłam do drzwi chcąc je zamknąć. Jednak że wiatr mi to uniemożliwiał. Silno wiał i odpychał mnie jakby tego było mało do pokoju wpadały zaschnięte liście z drzew. Przykucnęłam i podniosłam jednego ze podłogi. Spojrzałam na niego na mej dłoni. Zrobił się czarny i się rozpadł zostawiając tylko po sobie małe kawałki.

Podniosłam wzrok na okno zaciskając jedną powiekę bo światło księżyca oślepiało mnie. Nie wiem jak ale czułam że ktoś nagle za mną stanął. Dreszcze poczułam na plecach. Nerwowo i nie pewnie przekręciłam głowę za siebie i ujrzałam Blacka.

Z nerwów przewróciłam się patrząc na niego z obawą i strachem. Gwałtownie wstałam na nogi cofając się w stronę kamiennej rzeźbionej balustrady balkonowej bojąc się tego człowieka. Na zewnątrz była noc. A Black miał na sobie ten charakterystyczny uśmiech.

Nagle znikąd obok niego zjawił się Jaiden a po drugiej stronie był...nie...tylko nie on..Mark. Byłam przerażona. Chłopaki zaczęli się do mnie zbliżać a ja cofać aż przepadłam przez swoje własne nogi. Suwałam się po ziemi podpierając się rękami. Bałam się.

Niespodziewanie Black szepnął coś Markowi jak i Jaiden'owi, po czym obaj uśmiechnęli się na moją osobę wrednie i jeden z nich wyciągnął zza pleców czarną piłkę w fioletowe sześciokąty a drugi z kolei strzykawkę z jakimś czarnym płynem w środku.

Zadrżałam ze strachu kiedy to zobaczyłam i wyszłam na balkon w piżamie. Wiatr powiewał moje włosy na twarz która była czerwona od łez ze strachu na widok moich dwóch z wielu przyjaciół i człowieka który nie cofnie się przed niczym. Jaiden był coraz bliżej. W końcu wycelował we mnie piłkę. Zacisnęłam tylko powieki z całych sił jak usłyszałam strzał.

(Z Perspektywy Flory)

Powieki mi drżały kiedy leżałam na prosto z głową na na prawym boku. Zaczęłam się wiercić i kręcić.

-Nie! - obudziłam się gwałtownie siadając na łóżku w ciemnym pokoju. Wzdychałam ciężko przełykając ślinę mając przyspieszony oddech. Pochyliłam się i przyłożyłam sobie dłoń do czoła.

-Hem - westchnęłam nieco spokojniej i zerknęłam na balkon. Był zamknięty i zasłony były zasłonięte jednak lał deszcz na zewnątrz. Wyprostowałam się i zapaliłam lampkę z obu stron i spojrzałam na budzik. Jest Druga w nocy. Zacisnęłam palce na kołdrze i spuściłam głowę zaciskając zęby i powieki.

Co ten sen miał oznaczać a poprawniej to koszmar. Jaiden i Mark u boku Blacka? A co...A co jeżeli to ostrzeżenie to że coś chłopakom się stanie z mojej winy bo nie posłuchałam Blacka?

Muszę chyba odpuścić. Pomogę chłopakom, a potem skupię się na treningach i słuchaniu się Nicholasa. Nic mi innego nie zostało do wyboru. Po prostu muszę. Dla ich dobra. Mam nadzieję że Axel kiedy się obudzi postąpi podobnie. Oboje musimy się poddać dla dobra naszych rodzin i przyjaciół.

Zgasiłam lampki po moich namysłach i wsunęłam się bardziej pod kołdrę i znowu zasnęłam.

Po upływie kilku godzin byłam zmuszona wstać i nie. Nie z budzikiem, tylko człowiekiem zwanym moim ochroniarzem. Tak Jordanem.

-Panienko Floro. Wstała już panienka? - spytał pukając w drzwi od mojej sypialni. Nie. Nie wstałam wiesz? Eh. Odkryłam kołdrę i wstałam z łóżka, po czym po założeniu kapci na nogi otworzyłam mu drzwi. Ten jego wyraz twarzy mnie tak ale to tak irytuje.

Kwiatowa Napastniczka z tajemnicą II Inazuma Eleven (POPRAWKI)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz