Tymczasem w Kryształowym gimnazjum
(Z Perspektywy Trenera Tristena)
Obserwowałem z ławki postępy mojej drużyny która właśnie trenowała nową sekwencje obrony na nadchodzący mecz z gimnazjum Raimona. Jak się dowiedziałem że mecz został przesunięty na przyszły tydzień, prawdę mówiąc, trochę mi ulżyło.
Cynthia z Walterem nie mogą się ostatnio zgrać a są kluczowymi graczami jeśli idzie o mecz i o zespół. Hem. Muszą jakoś się dogadac bo inaczej nie awansujemy do kolejnego etapu turnieju. Już mało brakuje aby być w pierwszej trójce która ma szanse o walczenie w ćwierć finale. To wielka szansa. Nie możemy jej zmarnować.
-Podanie! - krzyknął Tye stosując długie podanie do Peyton. Dziewczyna chyba jeszcze się nie obudziła. Hm. Założyłem ręce na piersi i stanąłem przed białą linią.
-Peyton trochę szybciej! - pouczyłem dziewczynę. Jestem wyrozumiały ale lenistwo u mnie jest nietolerowane z resztą chyba w każdym klubie piłkarskim tak jest. Zielonowłosa nawet nie raczyła spojrzeć na mnie tylko przyspieszyła sama z siebie. Hem... Westchnąłem ciężko w duchu.
-Cynthia! Czas na Kryształową barierę! - ogłosiłem ostatecznie do śnieżno-białowłosej.
-Tak trenerze! - odkrzyknęła i zajęła swoją pozycję. Walter, Oscar, Cerise oraz Avia również ustawili się pod postacią łuku. Rozłożyli ręce na boki a za nimi pojawiła się imitacją wielkiego kryształu. Pozostali mieli za zadanie spróbować się przebić tylko tak sprawdzę, czy ta technika obrony zadziała na Raimona.
-Kryształowa Bariera! - krzyknęli w piątkę i Kryształ był widoczny a piłka wystrzelona przez Peyton odbiła się jak od szkła. Pokiwałem głową. Bardzo dobrze im poszło chociaż tyle dobrego.
-Doskonale! Macie 15 minut przerwy na posilenie się - zarządziłem spokojnie. Zeszli z boiska i usiedli na trawie pijąc wodę z bidonu. Zostawiłem ich samych i poszedłem do siebie do biura. Trochę mam papierów i takich głupot do zrobienia. Muszę sprawdzić, czy gracze mają aktualne badania. Taa. W tym turnieju i etap do którego startujemy będzie czuwać ochrona ze zarządu Księżycowej Poświaty. Muszę zobaczyć kiedy były robione tylko...Zacząłem się rozglądać z rękami na biodrach po wejściu do pomieszczenia. Gdzie ja posiałem teczkę z dokumentacją medyczną? Muszę ją znaleźć przed końcem tygodnia inaczej nie wpuszczą nas na boisko. Tsa...Dziwne zasady ale to chyba chodzi o to aby było wiadome że zawodnicy mają zakaz gry kiedy są na coś chorzy z drugiej strony to dobry zapis jeżeli idzie o regulamin.
Tymczasem w gimnazjum Raimona
(Z Perspektywy Nelly)
Co za banda idiotów. Wszystko na mojej głowie. Eh. Artykuł 56 paragraf 18 - " Podczas etapu i możliwości na awans finałowych rozgrywek do finału regionu zawodnicy muszą przejść kontrolę przez ochronę wywołaną z zarządu piłki nożnej w celu sprawdzenia stanu zdrowotnego graczy" Evans i jego banda pewnie o tym nie wiedzą.
No to mają zajęcie na poniedziałek. Bo badań nie mają a bez tego nie zagrają. Strzeliłam sobie w czoło i pokręciłam głową. Nie wytrzymam z nimi. Wstałam z fotela i wyszłam z gabinetu mojego ojca pod jego nie obecność. Jest sobota a ja ratuje tym pajacom tyłki. Hem za dobra dla nich jestem.
Oby Fia się pojawiła na tym treningu do meczu który jest za tydzień w piątek. No i ta dziewczyna z wczoraj. Zastanawia mnie fakt skąd ona i Fia się znają. Jeszcze jej reakcja. Była strasznie zaskoczona i zdenerwowana no i wybiegła od trenera z płaczem.
Martwię się o nią. Ogólnie mam przeczucie że Fia nie mówi nam całej prawdy. Hm. Byłam w drodze nad rzekę chcąc się upewnić że drużyna tam będzie. No i Fia. Też jest częścią drużyny a tamta dziewczyna nie powinna była nam tego wszystkiego mówić. Bo wiemy o problemach Axela. Sama nam wyjawiła no i Jude. Jeśli o niego chodzi liczę że też raczy się pojawić na dzisiejszym treningu.
CZYTASZ
Kwiatowa Napastniczka z tajemnicą II Inazuma Eleven (POPRAWKI)
FanficSpróbuję jakoś to skrócić. Oki? No to tak , jest to historia dziewczyny która z powodów osobistych musiała zmienić szkołę i rzucić pasję którą jest piłka nożna. Przenosi się do gimnazjum Raimona i poznaje dobrze wszystkim znanym Axela Blazea, Marka...