Tymczasem w Gimnazjum Raimona
(Z Perspektywy Axela)
Lekcje dzisiaj lecą bardzo wolno. Wolniej niż zazwyczaj ale wytrzymam. Potem mnie czeka trening z Raimonem przed jutrzejszym meczem, a następnie idę do Akademii trenować drużynę.
Nie zamęczę ich tak bardzo. Tylko chcę żeby wiedzieli kto jest ich kapitanem nic więcej. Ciekaw jestem również tego jak się ma mój kapitan i ta nieszczęsna Flora.
Podobno oboje wylądowali w szpitalu po karze od trenera Blacka. Aż żałuje że nie mogłem wtedy być i oglądać tego widoku.
Kara to kara. Trener musiał wyciągnąć konsekwencje do tego co zrobili ale reszta drużyny jak przypuszczam nie jest idiotami żeby uciekać z treningu. Przynajmniej miejmy taką nadzieję.
Siedzę w ławce pod oknem i próbuje się skupić na lekcji co nauczyciel do nas mówi i piszę na tablicy. Chemia, wzory chemiczne i ich reakcję. Ten temat to mam opanowany.
Po uśpieniu Sharpa i Swifta nie sądzę aby nauczyciel chciałby mnie wziąć do tablicy bądź odpowiedzi. Za to Evans jak mu się przyglądam to już prędzej.
Uśmiechnąłem się pod nosem niewinnie widząc jego zamyślenie i rozmarzenie. On to szybciej niż mu się wydaje zostanie wezwany do tablicy.
-No dobrze. Panie Evans proszę zapisać wzór na daną reakcje, która jest zapisana na tablicy - odezwał się nauczyciel, patrząc na Evansa z książką przy sobie.
A nie mówiłem. Evans do tablicy został wezwany. Jeszcze dobrze by było gdyby kontaktował. A jak widzę to gapi się w blat swojej ławki.
-Panie Evans? Panie Evans..... - nawoływał go nauczyciel.
Śmiać mi się chcę z tego mówiąc szczerze.
-Panie Evans! - wykrzyczał zdenerwowany nauczyciel a Mark się otrząsnął.
-Aaaaa! T-Tak słucham Pana! - krzyknął wystraszony Mark i spadł z ławki. Cała klasa widziała to na własne oczy. Ten dzieciak jest niemożliwy.
Wstał z ziemi i stanął na baczność przed swoją ławką cały spięty patrząc się na tablice.
-Może skup się na lekcji dobrze. Podejdź do tablicy i..... - nie dokończył nauczyciel bo do sali wszedł nieoczekiwany gość, którego nikt się nie spodziewał.
-Dzień dobry Panie Raimon. Co Pana do nas doprowadza w środku lekcji? - zapytał zdezorientowany nauczyciel na widok mężczyzny z okularami, karmelowych włosach z brodą.
-Usiądźcie - poprosił łagodnie dyrektor. Spojrzałem kątem oka na Sharpa na Swifta. Już widać że się boją. Mają czego. Bo jeśli on przyszedł tutaj w sprawie, o której myślę to mają przechlapane u mnie i to po całości.
-Wczoraj w naszej szkole miał pewien nieśmieszny incydent - zaczął z powagą Pan Raimon.
-Otóż w sali biologicznej dwójka naszych uczniów została w niej UŚPIONA i UWIĘZIONA do godziny prawie 19 z haczykiem - tłumaczył opanowany dyrektor. Klasa zamarła podobnie jak nauczyciel od Chemii.
-Sharp i Swift wstańcie - nakazał stanowczo i spokojnie do nich. Oni spojrzeli wystraszeni na dyrektora i wstali z ławek z rękami w przodzie,spięci.
-Wczoraj udało mi się ich znaleźć nieprzytomnych w sali 158. Osoba, która tego się dopuściła zostanie surowo ukarana i najprawdopodobniej zawieszona w prawach ucznia na najbliższy czas . Ten, kto się tego dopuścił zna się bardzo dobrze na Chemii i ten sam osobnik wykradł kluczyk z kantorku pań woźnych. Usiądźcie spowrotem - nakazał łagodnie.
CZYTASZ
Kwiatowa Napastniczka z tajemnicą II Inazuma Eleven (POPRAWKI)
FanficSpróbuję jakoś to skrócić. Oki? No to tak , jest to historia dziewczyny która z powodów osobistych musiała zmienić szkołę i rzucić pasję którą jest piłka nożna. Przenosi się do gimnazjum Raimona i poznaje dobrze wszystkim znanym Axela Blazea, Marka...