52#-Przeznaczeni ku sobie.

49 6 4
                                    

W tym czasie w szpitalu

(Z Perspektywy Flory)

Wybaczyłam Axelowi, jednak uczucia do niego były silniejsze niż mój strach przed nim. Przerwałam pocałunek i Axel położył się na mojej kołdrze i usnął. Biedaczek pewnie jest zmęczony.

No ale niestety muszę go obudzić. Nie może nocować ze mną w sali w szpitalu. Pani Aghata będzie się o niego martwić a jutro rozgrywa mecz z tego co mi wiadomo więc tym bardziej muszę go obudzić ale nie chcę tego robić. 

Pogłaskałam go po głowie swoją dłonią z łagodnym uśmiechem na twarzy. A ten się lekko uśmiechnął na mój gest, a potem cmoknęłam go czule w czoło. Zaczął mrugać powiekami, a potem niewyraźnie spojrzał na mnie i się obudził. 

Wyprostował się i przetarł oczy łokciami. Wyglądał na zaspanego no ale musiałam inaczej by jutro miałby nie ciekawie.

-Yhm, Flora? - mruknął zaspany pod nosem.

-Czy ja usnąłem?! - spytał wystraszony krzycząc na głos. Przyłożyłam sobie piąstkę do ust, rozbawiona jego zachowaniem. 

-Tak, tak usnąłeś. Może wróć do domu już, co Axel? - zaproponowałam mu przez śmiech widząc jak mu powieki ciążą. 

-No dobrze, ale jutro Cię odwiedzę. Wiesz kiedy wychodzisz stąd? - spytał zawiedziony podnosząc się z krzesła, po czym złapał się za kark. 

- Chyba było Ci niewygodnie tak spać na siedząco? - spytałam przyglądając mu się zmartwiona ale z lekkim uśmiechem na twarzy. 

-No trochę mnie kark rozbolał ale nic mi nie będzie — załagodził sytuację i  mnie spokojnym głosie w tonie.

-To dobrze. A co do tego co mi się pytałeś to lekarz mówił że jutro wyjdę ze szpitala — rzekłam do niego spokojnym tonem.

-To nawet lepiej. Jutro po meczu może masz ochotę się spotkać? - zapytał z uśmiechem a ja ten uśmiech odwzajemniłam. Brakowało mi go.

-Pewnie — zgodziłam się chętnie z uśmiechem na twarzy. Muszę nadrobić z nim czas, który Black nam zabierał. Przypuszczam że ta opaska była też jego dziełem. Naprawdę nie wiem kiedy ten człowiek da naszej dwójce spokój. 

Axel podszedł do mnie i chwycił mnie za dłonie, a potem ucałował mnie w czoło a ja na ten gest zamknęłam oczy z łagodnym uśmiechem na twarzy.

-Cieszę się moja księżniczko — odparł z uśmiechem i odsunął się. Spojrzeliśmy sobie głęboko w nasze oczy.

-Ja też się cieszę mój jeżyku ale Axel teraz mówię poważnie. Wracaj do domu do masz worki pod oczami — zarzuciłam mu stanowczo.

Nie lubię go pouczać no ale czasami muszę bo się zapomina.

-No dobrze, mamo — westchnął z ironią. Najęłam policzki.

Pocałowałam go w usta, a potem zdzieliłam po potylicy z tyłu.

-To bolało. A więc tak się chcesz bawić Flora? To okej — burknął na mnie on pocałował w usta. Po jakimś czasie odsunął się i wziął mi poduszkę spod głowy i we mnie nią rzucił.

-Ej! Ty się nie wyśpisz! - krzyknęłam I rzuciłam w niego poduszką a ten zrobił unik.

-Wyśpię się,wyśpię najpierw muszę Ci się odpłacić za to uderzenie — rzucił szybko i dostałam od niego poduszką.

-A co powiesz na rozejm? - zapytałam zasłaniając się poduszką, którą we mnie rzucił.

Axel spojrzał na mnie stanowczo ale też widziałam ten uśmiech u niego na jego twarzy.

Kwiatowa Napastniczka z tajemnicą II Inazuma Eleven (POPRAWKI)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz