Następnego dnia w rezydencji Blossoms:
(Z Perspektywy Flory)
(Sen Flory)
Otwieram oczy i moim oczom ukazuje się dzień, w którym Lilly zapadła w śpiączkę. Moja mała siostrzyczka biegnie na mój mecz szczęśliwa i uśmiechnięta. Nagle pojawia się samochód. Zatrzymuje się a z niego wysiadają dwaj zamaskowani ubrani na ciemno mężczyźni.
Lilly zaczyna im uciekać ale oni rzucają się w pogoń za nią a po chwili udaje się im ją złapać. Jeden zakrywa buzię mojej kruszynce a drugi ją wciąga do jakiegoś zaułka. Po chwili moja Lilly zaczyna być maltretowana. A jej oczka drżą z przerażenia i strachu.
Teraz moja kruszynka jest posiniaczona i przerażona.
-Flora...siostrzyczko ratuj mnie,boje się — mówiła przez łzy.
Po chwili otoczenie wokół mnie się zmieniło. Już nie widziałam ani ulic miasta, Lilly, ani tych mężczyzn. Moim oczom ukazał się ogród ale mało co widzę bo wszędzie jest mgła.
Gwałtownie przewracam się z boku na bok i jęczałam przez sen a całe moje ciało drży ze strachu. Pocę się a w moim głosie słychać przerażenie.
-Lilly...eh...nie...Zostawcie ją — mówiłam i jęczałam przez sen przełykając gule w gardle.
-Lilly...eh...nie...LILLY NIEEE! - obudziłam się. Krzyknęłam podnosząc się gwałtownie do góry cała spocona mając przyspieszony puls i oddech. Przełknęłam nie pewnie gule w gardle i oparłam się z tyłu rękami.
-To był jakiś koszmar — powiedziałam sama do siebie. Skuliłam się na łóżku i przyłożyłam sobie zapłakana dłoń do czoła. Do tej pory pot po mnie spływa. "Oh Lilly, to moja wina"- obwiniałam się. wyprostowałam się i zakryłam sobie twarz dłońmi, załamana i wstrząśnięta.
Po jakimś dłuższym czasie doprowadziłam się do ładu i przekręciła wzrok na zegarek na szafce nocnej. Jest godzina 03:55. Za pięć minut czwarta nad ranem a ja mam otwarte oczy przez mój koszmar, który mi się przyśnił. Dzisiaj sobota i nie ma szkoły. Spróbuje się jeszcze przespać. Wsunęłam się bardziej na łóżku. Obróciłam się na bok i zmrużyłam oczy.
Po czasie w szpitalu
( Z Perspektywy Axela)
To już dzisiaj...dzisiaj opuszczam szpital. Nawet się z tego cieszę gdyby nie fakt, że całą noc nie mogłem zasnąć przez ból w klatce, który mi ją uciskał do tego stopnia, że bąkałem z bólu i cierpienia. Obudziłem się i spojrzałem nie wyraźnie na zegar na ścianie.
Jest godzina 08:35 rano, pewnie zaraz lekarz przyjdzie do mnie z wypisem — pomyślałem i podniosłem się na łóżku i oparłem się plecami o poduszkę, którą wcześniej dałem sobie do góry i oparłem o metalowe belki łóżka. Po czasie moje przypuszczenia się sprawdziły, do mojej sali wszedł lekarz z jakimiś papierami. Zbliżył się do mojego łóżka i stanął nad nim z opanowaniem na twarzy.
CZYTASZ
Kwiatowa Napastniczka z tajemnicą II Inazuma Eleven (POPRAWKI)
FanfictionSpróbuję jakoś to skrócić. Oki? No to tak , jest to historia dziewczyny która z powodów osobistych musiała zmienić szkołę i rzucić pasję którą jest piłka nożna. Przenosi się do gimnazjum Raimona i poznaje dobrze wszystkim znanym Axela Blazea, Marka...