(Z Perspektywy Jaidena)
Wyszedłem od trenera załamany i zdruzgotany z pięściami zaciśniętymi w dole. Ostatni raz widziałem rodziców kiedy miałem pięć lat. Pracowali wtedy w dużej firmie i niczego nam nie brakowało, mieliśmy plany jechać na wakacje do innego państwa do naszej dalekiej rodziny w odwiedziny oprócz tego mieli dla mnie prezent nawet nie pamiętam już co to było. Któregoś dnia do naszego domu przyszła policja. Powiedzieli, że znaleźli ich odciski palców na pistolecie, który był w pewnej dużej rezydencji, co mieszkała pewna młoda rodzina z dziećmi.
Rodzice protestowali, że oni się dopuścili tego zabójstwa ale władze potraktowali to inaczej. Zaczęli przeszukiwać nasz dom. Byłem zmieszany i nie wiedziałem co się dzieje, pamiętam, że zbiegłem na dół do salonu i wpadłem na policjantkę a ona wzięła mnie na ręce i wyniosła mnie z mieszkania. Mama płakała a ojciec błagał żeby mnie nie zabierali, że oni są nie winni ale na nic się im to zdało.
Trafiłem do domu dziecka i tam zaadoptowała mnie rodzina Glazed'ów. To bogata rodzina z jeszcze kilka lat młodszą córką Tią. Jest w piątej klasie podstawówki i traktuję ją jako własną siostrę choć sam jej nie mam i nigdy nie miałem. Oboje są szefami dużych firm i rzadko kiedy rozmawiamy o czymkolwiek. Zawsze mi powtarzają, że muszę być we wszystkim najlepszy i mówią, że jestem w dobrych rękach jeśli idzie o Nicholasa Blacka to on polecił mnie tej rodzinie ale najbardziej chciałbym zobaczyć swoją mamę i tatę lecz tych prawdziwych. Którzy mnie kochają i tęsknią za mną a ja za nimi ale żeby do tego doszło muszę wygrać po raz trzeci rok z rzędu Turniej Poświaty wtedy trener zapłaci kaucję i sąd ich uniewinni.
Wypuściłem łzę z kącika oka na myśl o tym wszystkim, że nie zauważyłem, że na kogoś wpadłem. Oboje upadliśmy na ziemię i złapałem się za głowę, a potem spojrzałem na osobę, na którą wpadłem. Kwiatuszek, nie to już ją denerwuję, Flora. To Flora, czyli już skończyła trening u Darka.
-Wybacz, nie patrzyłem jak idę. Moja wina — wyjaśniłem spokojnie i wyciągnąłem do niej rękę.
-Nie bój się, nie robię z Ciebie żartów chcę tylko pomóc Ci wstać nic więcej, mogę? - dopytałem widząc zmieszanie na twarzy dziewczyny. Ona nie pewnie wyciągnęła rękę i złapała się mojej i podniosłem ją.
-Dziękuje... już nie jesteś na mnie zły za to, że broniłam Axela? - dopytała zaskoczona. No tak bym zapomniał o Axelu, eh odpuszczę mu słysząc słowa trenera nie wiem, czy on się cieszy z tego co musi zrobić.
-Jaiden? Jaiden?! JAAIIIDDDEENN! - wykrzykiwała Flora, przedłużając moje imię. Spojrzałem na nią zmieszany.
-Tak? Coś do mnie mówiłaś Flora? - spytałem otrząsając się. Dziewczyna otworzyła szeroko oczy.
- No co tak na mnie patrzysz? Powiedziałem coś nie tak? - dopytywałem poirytowany z ręką na biodrze.
-Nie, no właśnie nic złego nie powiedziałeś ale - ucięła wypowiedź.
-Ale? - dopytałem wyczekując.
-Ale powiedziałeś do mnie po imieniu, zamiast przezywać mnie Kwiatuszku — dokończyła zauważając słusznie i nerwowo przeplatając palce z wymalowanymi rumieńcami na twarzy.
-Taa, wiesz znudziło mi się odzywanie tak do Ciebie — przeciągnąłem wypowiedź wywracając oczami.
-Dlaczego dopiero teraz? - dopytała z rękami na piersi. Schowałem ręce do kieszeni.
-Po prostu tak — wzruszyłem ramionami.
-Jak nie masz po co tutaj być to możesz wracać do domu — burknąłem na nią i wyminąłem ją idąc przed siebie.
CZYTASZ
Kwiatowa Napastniczka z tajemnicą II Inazuma Eleven (POPRAWKI)
FanfictionSpróbuję jakoś to skrócić. Oki? No to tak , jest to historia dziewczyny która z powodów osobistych musiała zmienić szkołę i rzucić pasję którą jest piłka nożna. Przenosi się do gimnazjum Raimona i poznaje dobrze wszystkim znanym Axela Blazea, Marka...