Trzy dni później
(Z Perspektywy Flory)
(Sen Flory)
Znowu widzę przed sobą długi i jak zwykle pusty w dodatku ciemny korytarz Akademii Czarnego Księżyca. Czuje chłód pod stopami. Jestem boso w piżamie a włosy mam całkowicie rozpuszczone lekko poplątane gdzieniegdzie. Stoję na samym początku. Z przyłożonymi piąstkami do klatki piersiowej.
Przede mną pojawia się ciemna, wręcz czarna mgła. Zaczynam tracić wszelką widoczność co do korytarza. Chcę się cofnąć lecz coś nakazuje mi ruszyć przed siebie zmierzając prosto w głąb tej mgły.
Zanurzam się w nią i widzę znajomą sylwetkę która nagle się wyłania spod tych ciemności i mroku. To Axel. Idzie przed siebie w stroju Raimona. Piąstki ma w dole zaciśnięte. Rusza się pewnym krokiem nie próbując nawet się do mnie odwrócić.
- Axel poczekaj! - krzyczę do niego z wyciągniętą ręką do przodu załamana. Powieki mi drżą a do oczu nalewają się łzy. Ruszam w pogoń za nim. Axel! Axel czekaj!, wołam go a on nic.
Axe...auł. Potykam się o własne nogi i upadam na kolana i podpieram się rękami z przodu. Dlaczego on nie reaguje na moje wołanie? Patrzę na niego jak coraz bardziej się oddala.
Po chwili z mgły wyłania się kolejna sylwetka. Szczupła i damska z długimi prostymi włosami. Przybliża się do Axela i zaczyna iść koło niego. Kładzie mu swoją dłoń na jego barku.
Osoba patrzy na mnie przez ramię a ja....ja otwieram szeroko oczy i widzę Alishę. Zadowoloną, szczęśliwą jednocześnie z uśmiechem psychopatki na twarzy. Czuje ból w sercu.
- Axel wracaj! Nie zostawiaj mnie! Alisha zostaw go! - krzyczę przez łzy na kolanach a mgła ich coraz bardziej pochłania. Płacze bez przerwy. Moje skupienie na Axelu odwróciło moją uwagę od tego że mgła również zaczęła mnie pochłaniać.
Skulam się na ziemi i zaciskam powieki do bólu z przyciągniętymi kolanami do klatki piersiowej.
Przewracałam się z boku na bok cała spocona zaciskając powieki bardzo mocno jak i zęby. Zaczęłam nerwowo mrugać źrenicami. Otworzyłam oczy szeroko i gwałtownie siadłam na łóżku zakrywając sobie usta dłońmi.
Westchnęłam przerażona przez palce. Wzdychałam ciężko. Oczy mi się zaszkliły.Spuściłam głowę w dół i zabrałam ręce z ust i przyłożyłam sobie na krzyż do ramion roztrzęsiona. Łzy zaczęły mi spływać po policzkach ciurkiem z twarzy na pościel jak i kołdrę.
Otworzyłam lekko usta i zająkałam. Axel...to był jakiś koszmar - wystękałam. Cała trzęsłam się ze strachu siedząc na łóżku po ciemku przy zgaszonym świetle. Stękałam i płakałam na zmianę. Naprawdę mam już dość moim koszmarów. A z Axelem w szczególności bo się boję o niego. A Alisha.... czemu była w tym moim" śnie" chociaż dla mnie to był horror, a nie zwykły sen.
Przytłacza mnie myśl o tym, że Alisha może chcieć skrzywdzić Axela. Ja już nawet zapomniałam o tym, co się wydarzyło na moście. jednak...ugh! jak usłyszałam o pocałunku Alishy z Axelem. Coś we mnie pękło, nie panowałam i nie myślałam, czy to było prawdą, czy też kłamstwem. Zwyczajnie jej uwierzyłam a Axela nie chciałam widzieć na oczy i teraz żałuje. Popełniłam błąd a teraz on leży w szpitalu z mojej winy. Nigdy sobie tego nie wybaczę.
Ściągnęłam ręce z ramion i opuściłam je na kołdrę zrezygnowana i zrozpaczona. Przekręciłam głowę na szafkę gdzie stał podświetlany zegarek Led. Wyświetlał godzinę 04:00 nad ranem.
Westchnęłam ciężko uspokajając oddech i cofnęłam wzrok patrząc przed siebie i spuściłam głowę w dół. Nie wiem, czy teraz będę w stanie zasnąć. Przez ten koszmar który mi się przyśnił nie umiem przestać myśleć o tym, co widziałam.
CZYTASZ
Kwiatowa Napastniczka z tajemnicą II Inazuma Eleven (POPRAWKI)
FanfictionSpróbuję jakoś to skrócić. Oki? No to tak , jest to historia dziewczyny która z powodów osobistych musiała zmienić szkołę i rzucić pasję którą jest piłka nożna. Przenosi się do gimnazjum Raimona i poznaje dobrze wszystkim znanym Axela Blazea, Marka...