(Z Perspektywy Flory)
Siedzę w ławce całkiem sama bo Jaidena nie ma dzisiaj w szkole. Myślałam że będzie dziś i znów będzie mówić do mnie kwiatuszku i czepiać się Axela za to że jest moim chłopakiem a tu proszę, niespodzianka. Glazed jest nieobecny.
-To może ja. Nazywam się Alisha Black. Mam 14 lat. Dwa lata mieszkałam w Stanach Zjednoczonych. Gram w piłkę i od dzisiaj będę chodziła z wami do klasy — oznajmiła pewnie i stanowczo. Byłam w szoku. Ona ma na nazwisko Black?! Jak trener Akademii?!
Patrzyłam na tą dziewczynę wryta w szoku z szeroko otwartymi oczami.Alisha jest spokrewniona z Nicholasem, może się zaraz okazać że jest jego córką więc już kompletnie mnie to oszołomi. Jednak jeśli to prawda to nie wiem, czy mogę jej ufać.
-Dziękuję Alisha możesz wrócić do ławki — odezwał się nauczyciel, przerywając tę niezręczną ciszę w klasie.
Dziewczyna usiadła obok mojego chłopaka w ławce. Muszę się opanować. Zacisnęłam zęby i pięści na widok fioletowo-włosej. Nagle zobaczyłam jak Alisha wyciąga rękę i przeczesuje palcami włosy Axela. Wzrok mi zadrżał na ten widok.
-Jakie jedwabiste włoski Axiu — powiedziała do niego słodko i czule.
Poczułam ukłucie w sercu na jej słowa. Axiu?! Co ona…dlaczego tak do niego mówi? Najlepsze jest to ze wszystkiego że Axel na to nie reaguję. Nie mam bladego pojęcia czy to dobrze, czy źle ale to jak Alisha toksycznie zwraca się do niego to przeczuwam kłopoty z jej strony.
A-Axel?! O…On się rumieni na jej słowa?! No ja go zaraz…Ugh! Nie wiem co mu zrobię. Rozumiem żebym JA tak do niego mówił i tak dalej ale nie jakaś dziewczyna, która w tym momencie w moich oczach jest żmiją.
Zlustrowałam wzrokiem Alishe i zacisnęłam mocniej zęby na ten jej diaboliczny i psychiczny uśmiech z zarazem wredny. Ona się z tego cieszy?! Ją to satysfakcjonuje?!
-A jaką masz gładką skórę — przejechała zewnętrzną stroną dłoni po jego lewym policzku mówiąc do niego czule z szyderczym uśmiechem na twarzy. Oczy mi się zaszkliły. Po co ona to robi. Mało miałam przykrości? No nie. Nienawidzę Alishy.
Lekcja mijała a Alisha nie miała za grosz przyzwoitości i okazania skruchy. Zrobiła sobie z Axela swoją zabawkę. Co chwilę mu schlebia a ten pacan nie raczy nawet zareagować. Co z nim jest nie tak?!
Zdenerwowałam się i pociągnęłam ją z całej siły za jej włosy, po czym zacisnęłam je w pieści łącząc ze sobą wargi z powagą na twarzy. Pociągnęłam ją w swoją stronę.
-Auła! - pisnęła z bólu Alisha. Ma za swoje. Przekręciła głowę za siebie i spojrzała na mnie z zaciśniętym okiem a drugim otwartym.
-To boli! Puść moje włosy Flora! - wykrzyczała ze złości. Aż nauczyciel się zorientował. Axel przekręcił wzrok na mnie puszczając mi niezadowolenie spojrzenie. Przewróciłam oczami i puściłam jej kłaki a ona poleciała do przodu prawie uderzając o blat ławki gdyby nie….Axel?! Nie no co z nim jest nie tak?! Przytrzymał Alishe w ostatniej chwili zanim nie uderzyła w blat ławki.
-Wariatka — szepnęła Alisha. Wiedziałam że to było do mnie. Na przerwie pogadam sobie na poważnie z Axelem. Niech mi raczy wyjaśnić co on tak nagle przejmuje się tą żmiją. Bo ja jej nie trawię przez jej charakter.
Zagryzłam wargę i wróciłam do pisania rozgoryczona i wściekła.
Po upływie 5 minut zadzwonił dzwonek na pierwszą przerwę. Wyszłam z ławki, Podeszłam do tej, w której siedział Axel i wyprowadziłam go z klasy na korytarz chwytając go za jego dłoń w jakieś zacichłe miejsce zdala od reszty uczniów.
![](https://img.wattpad.com/cover/290058651-288-k500957.jpg)
CZYTASZ
Kwiatowa Napastniczka z tajemnicą II Inazuma Eleven (POPRAWKI)
FanficSpróbuję jakoś to skrócić. Oki? No to tak , jest to historia dziewczyny która z powodów osobistych musiała zmienić szkołę i rzucić pasję którą jest piłka nożna. Przenosi się do gimnazjum Raimona i poznaje dobrze wszystkim znanym Axela Blazea, Marka...