Dwa dni później
(Z Perspektywy Axela)
Usłyszałem okropny i strachliwy dźwięk. Zacząłem mrugać powiekami, po czym je otworzyłem i spojrzałem nie wyraźnie na szafkę nocną, na której leżał mój telefon. Wychyliłem głowę i zobaczyłem że jest 05:00 i budzik mi dzwoni. Nacisnąłem DRZEMKA 25 minut i poszedłem dalej spać.
Po upływie określonego czasu znów budzik mi zadzwonił. Otworzyłem całkiem oczy i wyciągnąłem rękę po telefon i podniosłem go ze szafki. Ziewnąłem. Kliknąłem DRZEMKA 60 minut i odłożyłem telefon, a potem odwróciłem się na drugi bok i dalej poszedłem spać.
ZNOWU po raz kolejny zadzwonił mi budzik. Mruknąłem i przetarłem oczy piąstkami a budzik dzwonił i dzwonił jak głupi. Jak się obudziłem go zabrałem szybkim ruchem telefon ze szafki i wyłączyłem go i rzuciłem przed sobą na kołdrę. Wreszcie! Cisza i spokój no bo ileż może to przeklęte urządzenie dzwonić ja się pytam?
Spojrzałem na ekran w telefonie, jest godzina 06:00 rano. Odkryłem kołdrę i zszedłem z łóżka, założyłem kapcie na nogi i podszedłem do okna, a następnie odsłoniłem rolety...ehh, pogoda superowa po prostu. Pochmurno i zimno. Podszedłem do łóżka i je pościeliłem.
Wyszedłem z pokoju i udałem się do łazienki. Wziąłem szybki prysznic i osuszyłem się ręcznikiem. włosy wysuszyłem suszarką, a potem ułożyłem je żelem tak jak lubię czyli, do tyłu, zaczesane. Zrobiłem porządek i spojrzałem w lustro. Westchnąłem. Dzisiaj jest poniedziałek i to właśnie od dnia dzisiejszego będę chodził do Akademii jako uczeń.
Już sobie wyobrażam reakcje mojej księżniczki Flory na mój widok w szkole, do której sama ona uczęszcza. Z całą pewnością będzie mocno zaskoczona ale w wolnej chwili jej to wszystko wyjaśnię tylko Mark i reszta...czuje że coraz bardziej się od nich oddalam nie mogąc im powiedzieć o Akademii o chorobie im nie powiem bo to już poważniejsza sprawa. No i jeszcze mam na karku tego gościa od Blacka. Coś czuje że ten dzień a tak w zasadzie PIERWSZY dzień w Akademii będzie wyjątkowo ciężki.
Wróciłem do pokoju i spakowałem torbę na trening do Czarnego Księżyca. Ubrałem na siebie po ściągnięciu piżamy, czarną bawełnianą bluzę z kapturem i kieszeniami po bokach, szare dżinsy dopasowane z wysokim stanem w pasie, białe skarpetki i opuściłem mój pokój.
Wszedłem do kuchni już gotowy praktycznie do wyjścia tylko jeszcze zjeść śniadanie. Podszedłem do aneksu kuchennego i zacząłem szukać czegoś po szafkach do jedzenia. Aghata śpi więc nie chcę jej budzić. Znalazłem ryż i go ugotowałem, po czym dodałem do niego jajko i w ten sposób zrobiłem tamago kake gohan. Dodatkowo nalałem sobie soku pomarańczowego i usiadłem w samotności przy stole zajadając posiłek równocześnie pochłonięty swoimi myślami.
Po czasie zjadłem i wstałem od stołu a naczynia dałem do zmywarki. Sprawdziłem godzinę na telefonie, pokazywał 07:30. Schowałem go do kieszeni spodni i poszedłem ubrać buty do korytarza. Założyłem je na nogi i wziąłem klucze do domu, po czym wyszedłem z willi i udałem się w kierunku Akademii, kompletnie zamyślony.
Szedłem chodnikiem z rękami w kieszeniach w dodatku ze spuszczoną głową w dole lekko przymrużając powieki, przygnębiony. Droga mi się dłużyła nieprzerywanie gdyby niespodziewane zderzenie się z jakąś osobą. Oboje padliśmy na ziemie.
-Auła. Moja głowa - usłyszałem damski głos. Otworzyłem oczy masując sobie tył głowy dłonią, a następnie spojrzałem na ową dziewczynę, z którą się zderzyłem.
Miała bladoróżową cerę z prostymi długimi jasnofioletowymi platynowymi włosami za pas z grzywką na prawym boku a na lewy kosmyk dany za ucho. Spojrzałem na nią łagodnie i wstałem z ziemi. Podszedłem bliżej.
CZYTASZ
Kwiatowa Napastniczka z tajemnicą II Inazuma Eleven (POPRAWKI)
FanfictionSpróbuję jakoś to skrócić. Oki? No to tak , jest to historia dziewczyny która z powodów osobistych musiała zmienić szkołę i rzucić pasję którą jest piłka nożna. Przenosi się do gimnazjum Raimona i poznaje dobrze wszystkim znanym Axela Blazea, Marka...