109#-O kilka słów za dużo.

31 1 29
                                    

(Z Perspektywy Flory)

Cały czas byłam zamyślona. Nie wiedziałam, co mam myśleć nad słowami córki Blacka. Nie usłyszałam nawet jak zadzwonił dzwonek na przerwę. To była nasza ostatnia lekcja. Od momentu kiedy Alisha powiedziała że jedna strona okłamuję drugą to czuję poczucie winy i przez cały czas ani jednego słowa nie zamieniłam z Axelem.

Wszyscy pomału wychodzili ze sali ale ja jeszcze się pakowałam. Była też Alisha. Westchnęłam przygnębiona aż kilka łez poleciało mi po policzkach i opadłam zrezygnowana na swoje siedzenie, po czym łkałam zakrywając sobie twarz dłońmi.

Nie zwróciłam nawet uwagi kiedy dziewczyna do mnie podeszła.

-Męczą Cię wyrzuty sumienia co nie? - spytała bez emocji stojąc przede mną i przyglądając mi się z rękami w dole. Odsłoniłam twarz która była czerwona od łez i wciąż nowe spływały po policzku.

-Aż tak to widać? - pociągnęłam nosem załamana przecierając jedno oko od płaczu w dalszym ciągu pociągając nosem. Ona tylko mi się przyglądała jakby wiedziała że tak będzie.

-To przez Ciebie się oddaliłam od Axela. Nie wmówisz mi że tak nie było bo odkąd się pojawiłaś w Akademii robisz wszystko byle go mieć przy sobie - wycedziłam przez zęby rozchybotana emocjonalnie płacząc.

Alisha w dalszym ciągu nie zmieniła wyrazu twarzy. Nadal był taki oschły i oziębły. Nie miałam ochoty na nią patrzeć. Czemu nie może dać nam spokoju?

-Nie mam nic na swoją obronę - rzuciła bezinteresowanie i wzięła wolne krzesło i przysiadła się do mojej ławki. Nadal popłakiwałam czując że serce mi pęka.

-Ale też nie jesteś bez winy bo kiedy nie było Axela to Jaiden Cię pocieszał i z Tobą rozmawiał - zarzuciła mi opierając łokcie o blat ławki siedząc na wprost mnie z tym samym wyrazem twarzy co wcześniej.

-Nie doszło, by do tego gdybyś nie owinęła sobie Axela wokół swojego palca. Ile razy to ja od Ciebie słyszałam że mam się nie zbliżać do niego? Ja ciebie jak głupia słuchałam bo nie chciałam jego krzywdy? - wygarnęłam jej wstając na równe nogi i opierając się na dłoniach o ławkę wychylając głowę zrozpaczona w jej stronę.

A ona nic kompletnie. Westchnęła jedynie i dała ręce na krzyż.

-Ale nie zmienia to faktu że go okłamujesz i to jednoznacznie. Myślisz że nie poczuje się zraniony jak się dowie że lepiej dogadujesz się z Glazed'em niż z własnym"chłopakiem"? - dopytała patrząc na mnie wymownie robiąc cudzysłów w powietrzu.

Opadłam na krzesło po jej słowach i znów gorzko zapłakałam. Było mi z tym źle ale ona miała racje. Tylko co ja powiem Axelowi? On mnie znienawidzi jak się dowie że....że go już nie kocham.

-Dlaczego nie możesz po prostu się od nas odczepić Alisha? Mało Ci po tym co robiłaś mnie i Axelowi? Nasza relacja z Axelem to moja sprawa i nie masz prawa się wtrącać. Ty swoje już zrobiłaś - uświadomiłam ją zdenerwowana i miałam ochotę wyjść ze sali ale ona mnie zatrzymała.

-Czyli nadal chcesz ślepo być z Axelem? Okłamywać samą siebie i jego? - dopytała zaintrygowana z rękami na piersi stojąc za mną po tym jak wstała z krzesła jak miałam chwycić za klamkę. Zamarłam.

-Związek się buduje, a nie po paru miesiącach go zakłada z chłopakiem którego prawie nie znasz. Chyba że na siłę chcesz to ciągnąć i żyć w kłamstwie to najwidoczniej za bardzo się przywiązałaś do Axela nie patrząc na swoje uczucia. Wrażliwa jesteś i często osoby z Twoim charakterem przywiązują się do nowo poznanych osób i boją się odrzucenia - tłumaczyła całkiem poważnie jak nigdy. Jest w tym trochę prawdy.

Kwiatowa Napastniczka z tajemnicą II Inazuma Eleven (POPRAWKI)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz