Na następny dzień:
(Z Perspektywy Flory)
(Sen Flory)
Sen przerwał mi uciążliwy kaszel niepozwalający mi swobodnie oddychać. Otwieram oczy i dowiaduje się, że znajduje się w tym momencie na boisku nad rzeką. A na nim unoszą się pewnego rodzaju turkusowe opary, które nie pozwalają mi oddychać.
Zakrywam buzie łokciem i idę przed siebie a opary z każdym moim krokiem robią się coraz słabsze. Po chwili całkiem opadają a przede mną biegną odwróceni do mnie tyłem cała drużyna Raimona.
Podbiegam do nich z uśmiechem na twarzy a oni zatrzymują się, a następnie odwracają się do mnie lecz ich wyrazy twarzy nie są zadowolone, patrzą na mnie wrogo. Nagle podchodzi do mnie Mark.
-Zdrajczyni! Zdradziłaś Raimona! - wykrzykiwał Evans a mnie jego głos przeraził jak i słowa, które mnie uraziły.
-Jesteś nikim! - krzyknął Jude.
-Nic nie umiesz! - krzyknął Nathan i tak każdy po kolei mówił o mnie najgorsze z możliwych rzeczy. A mnie ich słowa bolały, że aż trzymałam się za serce, to było dla mnie bolesne i przykre.
-Zdradziłaś nas i nie umiałaś ochronić najbliższych! - krzyknął Axel. Po chwili wszyscy zaczęli się głośno śmiać a ja upadłam przed nimi na kolana i zatkałam sobie uszy dłońmi nie musząc wysłuchiwać ich obelg w stosunku do mnie.
Po chwili otoczenie wokół mnie się zmieniło, boisko zniknęło, chłopaków już nie było ani tych oparów.
Moim oczom ukazała się sala mojej siostry, siedziała na łóżku z otwartymi oczami. Podbiegłam do niej szczęśliwa. Chciałam ją przytulić a ona wyciągnęła ręce i złapała mnie za gardło. A potem...zaczęła mnie dusić.
-To wszystko przez Ciebie, to przez Ciebie jestem w tym stanie, w dodatku pozwoliłaś na to żeby mnie uprowadzono! Jesteś śmieciem, a nie siostrą, nienawidzę cię bezwartościowa istoto! - krzyczała Lilly, w jej głosie było słychać nienawiść...nienawiść do mnie.Dusiła mnie z całej siły za szyję a ja próbowałam się bronić. Z moich oczu napływały łzy z bólu wysłuchując obraźliwych słów mojej siostry.
Nagle Lilly puściła moje gardło a podłoga pod moimi nogami się zapadła. Była tylko ciemność.
Obudziłam się cała zdyszana podnosząc się gwałtownie zalana łzami i cała spocona. Serce mi waliło 200 sekund na minutę o ile nie szybciej. Nerwowo i cała roztrzęsiona przekręciłam głowę i spojrzałam na zegarek na szafce, była 03:30.
To był tylko koszmar ale to przez wszystko, co się teraz wokół mnie dzieje. Dzisiaj ostatni trening a jutro mecz, jak ja powiem chłopakom, że muszę ich zostawić. Ich słowa...i mojej siostry wtedy były dla mnie bolesne i przykre.
Opadłam z powrotem ciałem i głową na poduszkę i obróciłam się na drugi bok. Z oczu leciały mi łzy, które spływały ciurkiem po moich policzkach prosto na poduszkę.
Próbowałam zasnąć chociaż na te cztery godziny. Dopiero o 04:00 udało mi się jako tako zasnąć.
~~~
Dokończyłam śniadanie rozkojarzona przygotowane przez Violet i wyszłam z jadalni. Odeszłam od stołu i poszłam do salonu po torbę na trening.
-Miłego dnia życzymy panience na ostatnim treningu przed meczem - zawołali chórem Philip z kucharką. Było słychać w ich głosach radość. Jednak dla mnie jakoś nie miało jakiegokolwiek sensu ani powodu z czegokolwiek się cieszyć.
CZYTASZ
Kwiatowa Napastniczka z tajemnicą II Inazuma Eleven (POPRAWKI)
FanficSpróbuję jakoś to skrócić. Oki? No to tak , jest to historia dziewczyny która z powodów osobistych musiała zmienić szkołę i rzucić pasję którą jest piłka nożna. Przenosi się do gimnazjum Raimona i poznaje dobrze wszystkim znanym Axela Blazea, Marka...