22#-Zemsta i kara.

131 7 2
                                    

(Z Perspektywy Axela)

Po lekcjach poszedłem do domku klubowego żeby się przebrać i przy okazji pogadać z Markiem. Ta Fia jest jak dla mnie szpiegiem z którejś szkoły, która chce zaszkodzić naszej drużynie ale na pajaców i naiwniaków nie trafiła więc wątpię aby chłopaki ją chcieli w drużynie po tym co mi powiedziała.

Podszedłem do Marka kiedy zapinał rękawice na nadgarstkach.

-Hej Mark muszę z Tobą pogadać — zacząłem a ten spojrzał na mnie spokojnie.

-O co chodzi Axel? Stało się coś? Bo masz minę jakbyś zobaczył ducha czy coś w tym stylu — rzekł zaniepokojony Mark, przyglądając mi się ze zmartwieniem.

-Chodzi o to, że.... - nie dokończyłem bo usłyszałem za sobą głos tej dziewczyny.

-Przeszkadzam? Ja jak coś będę na boisku na was czekać. Axel mogę potem z Tobą porozmawiać? Jeśli nie masz nic przeciwko? - dopytywała spokojnie z uśmiechem na twarzy. Mark czuł się zakłopotany a ja wściekły, że muszę oglądać tę brunetkę z czerwonym ombre a jej oczy niebieskie ale nie jak błękitne niebo lecz jak atrament do pióra połączony z ciemnym fioletem.

-Jasne. Ale po treningu i ustaleniu, czy dołączysz do drużyny — oznajmiłem stanowczo ozięble.

Mark z chłopakami przyglądał się zachowaniu Fi'i i mojemu ale mało mnie to obchodziło. Nie mam najmniejszego zamiaru zaprzyjaźniać się a tym bardziej udawać, że toleruje tę dziewczynę, która mi groziła. Nie ze mną takie gierki.

-Uspokój się stary. Przecież Fia jest dla Ciebie jest miła a ty taki dla niej oziębły. Znowu Ci palma odbija? - spytał oburzony Mark. Spojrzałem z obojętnością katem oka na Marka, po czym opuściłem domek klubowy wymijając Fię.

-Czekam na boisku — burknąłem na odchodnym i poszedłem na szkolne boisko. Po chwili tam byłem, a nawet nie zorientowałem się kiedy ktoś złapał mnie za ramię i odciągnął od boiska. Zaprowadziła za budynek koło szkoły.

-Puszczaj idiotko — warknąłem i się jej wyrwałem. Tak jak mogłem przypuszczać to Fia.

-Czego ode mnie chcesz? - wycedziłem przez zęby. Dziewczyna uśmiechnęła się do mnie cynicznie.

-Chciałam tylko dopowiedzieć że jeśli spróbujesz powiedzieć Markowi to, co Ci powiedział w klasie to zemszczę się na Tobie na treningu. A uwierz mi, że dobrze gram w piłkę jak również znam pewną obronę, której do tej pory żaden przeciwnik jeszcze nie przeszedł i raczej wątpię aby Tobie się to udało blondasku — tłumaczyła dotykając palcem mojej klatki piersiowej. Chwyciłem ją za nadgarstek i zabrałem jej rękę od siebie, po czym ją odepchnąłem.

-Od początku było w Tobie coś dziwnego i niepokojącego ale teraz mam przynajmniej pewność żeby Ci nie ufać — zakomunikowałem patrząc na nią z gniewem w oczach. Wściekłem się jeszcze bardziej bo nerwy mną szarpały.

-Zobaczysz, Mark się o tym wszystkim, co mi powiedziałaś dowie. Wyrzuci Cię z drużyny jeszcze zanim do niej dołączysz! - wrzasnąłem na nią z pięściami.

-Nie bądź śmieszny Axel — zaczęła i spuściła głowę w dół ale uśmiech z jej twarzy nie schodził.

-Chyba nie chcecie stracić bramkarza zanim rozegracie kolejny mecz, co nie? - uśmiechnęła się wrednie.

-Bo wiesz...Mark zawsze może doznać kontuzji i nie zagrać w najbliższym meczu — dodała po chwili, jej słowa dudniły mi w głowie. Wzrok mi drżał na jej widok a zęby i pięści same mi się zaciskały ze furii. Niech spróbuje choćby drasnąć Marka to dziewczyna nie pozbiera się od ciosów, które jej zagwarantuje jeśli nie zejdzie mi z oczu. Kim ta przebiegła dziewczyna jest i dlaczego przeniosła się do Raimona wtedy kiedy Flora musiała odejść do Czarnego Księżyca. To wszystko jest jakieś dziwne ale teraz serio mówię niech ta idiotka idzie stąd bo zaraz ją uderzę.

Kwiatowa Napastniczka z tajemnicą II Inazuma Eleven (POPRAWKI)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz