Tymczasem
(Z Perspektywy Alishy)
Chwila nie uwagi ojca i wymknęłam się z Akademii. Poszłam do szpitala zobaczyć jak się ma mój kochany Axiu. Widać że Flora o nim zapomniała i tak zbytnio dużego wyboru nie miała. Raczej by nie chciała aby Axelowi coś coś przydarzyło a on jest cudowny i marzeniem każdej dziewczyny.
Szkoda tylko że jedyną dziewczyną będę ja. Nikt inny. Zaśmiałam się w duchu i po chwili byłam u swego celu. Weszłam cała w skowronkach do budynku mijając recepcje jak i ochronę szpitala i windą wjechałam na piętro gdzie jest mój kochany Axiu. Sięgnęłam do kieszeni to każdemu dobrze znaną fiolkę i trzymałam ją za początek i koniec dwoma palcami u mojej zgrabnej i gładkiej dłoni. "Nie zmuszaj mnie abym to dziś Ci podała mój kochaniutki bo mój tatuś może się wkurzyć ale sam sobie jesteś winien, a za błędy się płaci" Ha.ha!
Wyszłam z windy i niepostrzeżenie rozsunęłam drzwi od sali gdzie na łóżku siedział blondwłosy przystojniak. Schowałam fiolkę do kieszeni dla nie poznaki i podeszłam bliżej do jego łóżka i przeczesałam paluszkami jego włosy.
-Cześć Axiu - słodziłam mu a ten się spiął i przekręcił głowę na moją osobę ze strachem, złością i w szoku.
-Co ty tu robisz? - wycedził przez zęby wściekły, a potem jęknął z bólu trzymając się za ramię.
-Nie denerwuj się. Nie cieszysz się że mnie widzisz? - dopytałam kąśliwie z uśmiechem na jego osobę.
-Nie za specjalnie - fuknął oschle. Przymarszczyłam brwi robiąc poważną i bezduszną minę.
-Czego ode mnie chcesz? - syknął dodatkowo wkurzony. Zaraz mu coś zrobię bo mnie wnerwia ten chłopak.
-Niczego - rzuciłam czysto.
-Chciałam zobaczyć jak się czujesz i proszę. Obudziłeś się - dodałam z uśmiechem wariatki przeczesując jego włosy palcami.
-Nie dotykaj mnie - wycedził przez zęby gniewnie zabierając moją dłoń z jego głowy.
-Jakiś ty nerwowy Axiu - mruknęłam niedbale wciąż mając ten swój zgryźliwy uśmiech.
-Nie mów tak do mnie - warknął przez zęby rozgniewany.
-A to czemu? - spytałam drwiącym uśmieszkiem i maślanymi oczkami.
-Przecież Flora... - przybliżyłam się do niego i przejechałam palcem po jego policzku ze zjadliwym uśmiechem.
-Już tu nie przyjdzie. Ona Ciebie już nie kocha - mówiłam cały czas to robiąc usatysfakcjonowana.
-Przestań wariatko - zabrał moją dłoń z jego twarzy.
-Flora mnie kocha. Ty jesteś tu problemem. Ty wszystko niszczysz. To przez Ciebie tu wylądowałem. Flora nie jest niczemu winna - bronił tej dziewuchy jak postrzelony. Czułam wściekłość. Zmienisz jeszcze Axel do mnie podejście. Zawsze dostaje to czego chce.
-Tak uważasz? Tylko że ta " wariatka" - zrobiłam cudzysłów palcami.
-Ma dostęp do twojej siostry, julii - uśmiechnęłam się cynicznie. Chłopak rozwarł szeroko oczy a tęczówki mu zadrżały. Jego czuły punkt. To jego słabość. Mam Cię. Jego wzrok utknął na kołdrze którą zaciskał palcami zdrowej ręki i zacisnął zęby ze złości.
Wykorzystałam to i przysiadłam się na krześle blisko jego łóżka.
-Chyba... - przykryłam dłoń jego swoją i przyjrzałam się mu jak jego oczka są kilka sekund od rozpaczy.
CZYTASZ
Kwiatowa Napastniczka z tajemnicą II Inazuma Eleven (POPRAWKI)
FanfictionSpróbuję jakoś to skrócić. Oki? No to tak , jest to historia dziewczyny która z powodów osobistych musiała zmienić szkołę i rzucić pasję którą jest piłka nożna. Przenosi się do gimnazjum Raimona i poznaje dobrze wszystkim znanym Axela Blazea, Marka...