Rozdział czternasty

2.8K 268 35
                                    

Mocniej przełyka ślinę, gdyż niepokojące jest intensywne spojrzenie Jina

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mocniej przełyka ślinę, gdyż niepokojące jest intensywne spojrzenie Jina. Widać w tych oczach zagubienie, jak i złość. W pięści zaciska telefon, który chwilę wcześniej odebrał na stołówce.

Hanna nie wie, co się dzieje.

- Zaczynasz mnie przerażać - mówi cicho, nerwowo bawiąc się palcami u dłoni. - Co się stało?

- Kim jesteś? - Drży, kiedy on zadaje jej to samo pytanie, lecz wtedy jego głos staje się ostrzejszy. - Wyjaśnij mi, w co ty pogrywasz?

Ona milczy. Odbiera jej mowę. Nie wie, o co mu chodzi.

- Znasz mnie dobrze, to ja, Hanna - szepcze, a kąciki jej ust wykrzywiają się w lekkim uśmiechu. - Co z tobą?

- Co ze mną!? - wrzeszczy, nie potrafiąc zapanować nad swoimi emocjami. Ma dosyć jej gierek. Za wszelką cenę chce poznać prawdę. Coraz bardziej przekonany jest o tym, że Hanna prowadzi z nim jakąś niezrozumiałą grę, próbując się zemścić. - To pytanie raczej powinienem zadać tobie, skoro podajesz się za Dahyun, a w rzeczywistości ona nie żyje. Wiedziałaś o tym, starałaś się to wykorzystać?

Robi jej się słabo. Plecami opiera się o ścianę i przykłada dłoń do czoła. Przymyka powieki. Okrutne wydarzenia z czerwca, powracają do niej ze zdwojoną siłą.

- Hanna, odpowiedz mi! Jestem zdruzgotany i kompletnie nie rozumiem, co się dzieje. Potrzebuję twoich wyjaśnień, żeby nie oszaleć...

- Nie chcę wracać pamięcią do tamtego dnia, Jin. - W jej oczach zbierają się łzy.

- Po prostu powiedz mi prawdę! - Szarpie ją za ramię, by zmusić do mówienia. - Dlaczego nazywasz siebie Dahyun? O co chodzi z tą utratą pamięci? To jakieś zagranie z twojej strony? - W tym momencie głos mu się załamuje. - O co ci chodzi?

Te słowa sprawiają, że przechodzą ją dreszcze.

- Po prostu... żyję, Jin.

Kręci głową, patrząc na nią niezrozumiale.

- W takim razie chyba zwariowałem - mówi cicho, wręcz szeptem. Powoli wycofuje się do tyłu, nie odrywając od niej wzroku. - Nie wiem, co się dzieje. 

Odchodzi, nie zwracając uwagi na Jungkooka, który obserwuje ich od dłuższego czasu. Brunet zagłębia świdrujące spojrzenie w dziewczynie i dostrzega uśmieszek na jej twarzy. Mimo że od początku ujrzał w niej demona, to nie potrafi wyjaśnić, co kryje się w tym drobnym, niewinnym ciele.

Jedno jest pewne: dzieje się z nią coś niepokojącego i obawia się, że Jin jest w niebezpieczeństwie. Zarzuciła na niego sieć, z której nie zamierza go uwolnić.

Ze skrzyżowanymi rękoma na piersi, podchodzi bliżej i mruży oczy, gdy ona ponownie przybiera maskę wystraszonej, zagubionej dziewczynki. Jej spojrzenie jest inne. To wzrok osoby, która potrzebuje pomocy, a mimo tego nie zamierza się przyznać. Jungkook wcześniej to widział. Przebywał u boku człowieka, który patrzył na niego dokładnie w ten sam sposób...

Jestem iluzją twojej miłości ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz