[2] Rozdział jedenasty

2.4K 256 40
                                    

- Domyślam się, jak bardzo cieszysz się na mój widok, ale puść mnie, bo za chwilę wyciśniesz ze mnie wszystkie flaki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Domyślam się, jak bardzo cieszysz się na mój widok, ale puść mnie, bo za chwilę wyciśniesz ze mnie wszystkie flaki.

Hanna odsuwa się od niego i unosi buzię, smutnymi oczyma przyglądając się jego twarzy. To normalne. Jego nastrój potrafi zmienić się w ciągu sekundy. Przez tyle lat zdążyła się do tego przyzwyczaić.

- Co miałeś na myśli, mówiąc, że odchodziłeś od zmysłów?

- Nic takiego nie powiedziałem. Przesłyszałaś się - twierdzi chłodno, a twarz nastolatki przybiera smutniejszy wyraz. - Przyjechałem tu z ciekawości. Chciałem zobaczyć, co robicie na kempingu, skoro pogoda o tej porze roku jest do dupy.

Dziewiętnastolatka opuszcza głowę i wyraźnie zawiedziona jego odpowiedzią, patrzy w ziemię.

- Jesteś zły.

On to ignoruje.

- Gdzie są pozostali? Czekam tu na was od dłuższego czasu.

- Wymyślili jakąś głupią grę i szukają znaku na drzewie. Wróciłam, ponieważ nie mam ochoty w tym uczestniczyć.

- Wróciłaś sama? - Jego oczy wydają się dużo większe. - Przez las?

Dziewczyna wzrusza ramionami.

Jungkook dzwoni do przyjaciół na przemian, ale żaden z nich nie odbiera.

- Co z nimi jest nie tak? Wyciszyli telefony?

Hanna przez krótką chwilę wydaje się zaniepokojona. Ma złe przeczucie, jednakże szybko odgania od siebie myśli o Jinie, kiedy przypomina sobie ich wcześniejszą rozmowę.

A niech go nawet niedźwiedzie zjedzą, myśli.

- No nic. Poczekamy, aż skończą się wydurniać. - Łapie dziewczynę za ramiona i wprowadza ją do środka. Hanna siada na łóżku i patrzy na niego, kiedy zamyka za sobą drzwi. Wcześniej uwielbiała spędzać z nim czas samotnie, ale odkąd pojawiło się między nimi nieporozumienie, coś się zmieniło. - Czemu mnie tak obserwujesz?

- Nie przyjechałeś tu bez powodu. Nie pokonałeś całej tej drogi, by dotrzeć tu nadaremno.

On uśmiecha się przelotnie.

- Więc co? Myślisz, że się za tobą stęskniłem?

- Nie. Po prostu się bałeś, że usłyszę o czymś, o czym nie powinnam. - Odnosi wrażenie, że Jungkook zaczyna być nerwowy. - Niepokoi cię twój długi język po pijaku? Cóż... powinieneś nad nim zapanować, bo moja współlokatorka ma niezłą pamięć. Skoro jesteśmy sami, to może wyjaśnisz mi, co miałeś na myśli, mówiąc, że moja biologiczna matka cię zaadoptowała?

Jego spojrzenie się zmienia. Oczy stają się zimne, kiedy z kieszeni wyciąga kartkę i rzuca ją na kolana dziewczyny.

- To może najpierw ty wyjaśnisz mi, jaką skrywasz tajemnicę?

Jestem iluzją twojej miłości ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz