[2] Rozdział dziewiętnasty

2.7K 264 75
                                    

Seul, czerwiec 2013 r

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Seul, czerwiec 2013 r.

Godzina 20.30.

Odkąd Hanna usłyszała plan siostry, ma przeczucie, że wydarzy się coś złego.

Kątem oka zerka na bliźniaczkę. Dziewczyna zaczyna krzyczeć na Jina, kiedy ten zatrzymuje się na czerwonym świetle, pozwalając ciężarówce odjechać. Chłopak cierpliwie się tłumaczy, uświadamiając jej, że nie zamierza ich zabić. W końcu nie wytrzymuje jej wrzasków i stanowczym głosem ją ucisza:

- Przestań mi krzyczeć do ucha, Dahyun! - Ona marszczy brwi i grymasi się jak dziecko. - Wydaję mi się, że w tym momencie za bardzo to wszystko wyolbrzymiasz. Facet skręcił w prawo i nie pojechał za wynajętą dziewczyną. To nie on.

- Intuicja nigdy mnie nie zawodzi. Mogłabym rękę sobie uciąć, że to był ten frajer.

Hanna odgarnia blond kosmyki, które nachodzą jej na twarz. Jest zaniepokojona całą tą sytuacją i powoli zaczyna żałować, że zgodziła się w tym uczestniczyć.

- I po co tak panikujesz? Dogoniliśmy ich. - Jin wskazuje ręką na samochód prowadzony przez kolegę Dahyun.

- A przed nami kolejne skrzyżowanie i znając twoje szczęście, zapali się czerwone światło i oni znów odjadą.

Dahyun nie tylko zachowuje się jak czarownica, ale ma w sobie jakieś moce, skoro jej słowa się sprawdzają. Jin zatrzymuje się na czerwonym świetle, a wynajęta dziewczyna przejeżdża na skrzyżowaniu i wtedy to wszystko rozgrywa się dosłownie w kilku sekundach. Rozpędzona ciężarówka, która pojawia się z prawej strony, skrupulatnie wjeżdża w samochód osobowy, a najgorsze jest to, że centralnie uderza w bok pasażera.

W oczach nastolatków widok jest na tyle tragiczny, że młodsza bliźniaczka czuje dziwny uścisk w żołądku i robi jej się słabo. Odnosi wrażenie, że nie może złapać oddechu, więc otwiera drzwi i wypada na ulicę. Ani Jin, ani jej siostra nie zwracają na nią uwagi, szeroko otwartymi oczyma wpatrując się w zmasakrowany samochód. Ludzie panikują i ktoś wyciąga telefon z kieszeni, by zadzwonić na pogotowie.

Hanna zaciska powieki, spod których wypływają łzy. Jak w amoku podnosi się z ulicy i idzie przed siebie. Przerażonym wzrokiem przygląda się całej tej sytuacji. Podchodzi bliżej i blednie na twarzy, kiedy dostrzega strugi krwi. Ciało dziewczyny jest tak zmasakrowane, że to automatycznie powoduje u niej niestrawność i wymiotuje gdzieś na poboczu ulicy.

Kolana się pod nią uginają, kiedy wolnym krokiem wycofuje się do tyłu.

- Dahyun, co ty narobiłaś? - szepcze.

Unosi wzrok i patrzy na sprawcę. Młody mężczyzna jest wpółprzytomny, ale udaje mu się odnaleźć spojrzenie Hanny. Dziewczynie wydaje się, że to jej widok wstrząsa nim bardziej, aniżeli spowodowanie tragicznego wypadku. 

Jestem iluzją twojej miłości ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz