Rozdział piąty

3.9K 338 27
                                    

Dziewczyna leży na łące, oddychając świeżym powietrzem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dziewczyna leży na łące, oddychając świeżym powietrzem. Z zamkniętymi oczyma wsłuchuje się w śpiew ptaków, co jest dla niej przyjemne i w pewien sposób odprężające. Uwielbia ten stan. Kocha odludne miejsca, w których może odetchnąć od ludzi i w ciszy móc się zrelaksować, zapominając o miastowym życiu. Mimo iż wielu ludzi twierdzi, że jest ona typową dziewczyną z Seulu, która kocha wygodne życie i pieniądze, to tak naprawdę w ogóle jej nie znają. Jest tylko jedna osoba, która wie co Dahyun lubi, a czego nienawidzi.

- Hanna? - Uchyla powiekę i z uśmiechem na twarzy zerka na chłopaka, który kładzie się obok niej na kocu. - Przepraszam, że musiałaś tyle czekać, ale tłumaczyłem się ojcu.

- Niepotrzebnie. On już i tak zaczyna nas podejrzewać - mówi, unosząc dłoń w górę, by ochronić oczy przed rażącymi promieniami słonecznymi. - Słyszałam, jak się o to kłócili. Wiedzą, że łączy nas uczucie.

Chłopak wygląda na wstrząśniętego jej odpowiedzią. Opiera się na łokciu i uważnie przygląda się swojej dziewczynie.

- I nic mi wcześniej o tym nie wspomniałaś?

Dziewczyna unosi się do pozycji siedzącej i przykłada dłoń do twarzy Jina, głaszcząc go kciukiem po policzku.

- Jesteśmy za młodzi, żeby myśleć o prawdziwej miłości. Zapewne to uczucie niedługo wygaśnie, a wtedy będziemy mogli być zwykłym rodzeństwem - twierdzi, uśmiechając się wesoło. - Nie uważasz, że to zabawne?

Jin jest zdruzgotany słowami, które tak łatwo wypływają z jej ust.

- Ciebie ta sytuacja bawi? Mnie w ogóle. Nie potrafiłbym mieszkać z tobą pod jednym dachem z myślą, że jesteśmy rodzeństwem. - Chce wstać z koca, ale dziewczyna nie pozwala mu na to, ponieważ siada do niego tyłem i opiera głowę na jego piersi. - Hanna - upomina ją, kiedy kładzie dłoń na jego kolanie i zaczyna bawić się materiałem spodni.

W ten sposób chce załagodzić sprawę.

- Jin, wiesz, że cię kocham, prawda? - Chłopak unosi twarz i patrzy w niebo, próbując uspokoić wzrastający w nim gniew. - Dlatego cieszmy się tą chwilą. Spędzajmy ze sobą dużo czasu i nie myślmy o przyszłości. Jesteśmy młodzi i nie wiadomo, ile to uczucie potrwa. Być może za rok czy dwa miesiące każdy z nas zakocha się w kimś innym, a nasi rodzice będą mogli wieść szczęśliwe życie.

Chłopak nie wytrzymuje. Wstaje z koca i nie zważając na Dahyun, kieruje swe kroki w stronę samochodu.

Planowali spędzić przyjemnie czas tylko we dwoje, a niestety nic z tego nie wyszło. Ona to zepsuła.

Dahyun opuszcza ramiona i wzdycha głęboko. Unosi twarz i spogląda na niebo, które zaczyna się chmurzyć. Gdzieś w dali grzmi, lecz ona nie zamierza stamtąd odejść. Jest jej dobrze w miejscu, w którym odpoczywa.

Otwiera oczy i rozgląda się po ciemnym pokoju. Jest środek nocy, a ona leży na swoim łóżku.

Czuje, że coś jest nie tak.

Jestem iluzją twojej miłości ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz