Rozdział dwudziesty

2.7K 271 26
                                    

Jedyna plotka w szkole, jaka utrzymuje się od dłuższego czasu i nikomu się nie nudzi, to temat opiekunki internatu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jedyna plotka w szkole, jaka utrzymuje się od dłuższego czasu i nikomu się nie nudzi, to temat opiekunki internatu. Uczniowie są zszokowani, kiedy wychodzi na jaw, że kobieta miała romans z Jungkookiem. Dodatkowo w głowie im się nie mieści, że to właśnie ona prześladowała uczennice.

Przez to narobiła problemów sobie i ojcu, który jest dyrektorem szkoły.

Hanna zdążyła dojść do siebie. Tamtego wieczoru, kiedy Jin się nią zaopiekował, w końcu udało się im szczerze porozmawiać.

- Przepraszam - wykrztusza nieoczekiwanie, kiedy chłopak odprowadza ją do pokoju i pomaga usiąść na łóżku. To nie jest odpowiedni moment na podjęcie rozmowy i Jin zamierza się z tym wstrzymać do kolejnego dnia, ale dziewczyna go zaskakuje, ponieważ sama zaczyna mówić. - Ostatnio zaczęłam się zachowywać wobec ciebie podle. Nie chcę być taka jak Dahyun. Za bardzo mnie poniosło. - On patrzy na nią z wyraźną ciekawością w oczach. Postanawia zostać i wysłuchać, co ma do powiedzenia. - Przez cały czas ją udawałam i okłamywałam cię, przepraszam. Robiłam to, ponieważ myślałam, że dostrzegłeś we mnie Dahyun. Nie chciałam sprawić ci przykrości, nie potrafiłam powiedzieć ci, że ona nie żyje, dlatego ją udawałam.

Jin przymyka powieki.

- Wiem, że jesteś jej bliźniaczką. - Hanna unosi twarz i zagłębia w nim skruszone spojrzenie. - Pierwszego dnia, gdy ujrzałem cię w szkole, byłem podekscytowany twoim widokiem i dlatego wziąłem cię za Dahyun. Następnego dnia zrozumiałem, że coś jest nie tak. Różniłaś się od niej, aczkolwiek mieszałaś mi w głowie, ponieważ bywały momenty, gdy zachowywałaś się jak ona, a także znałaś nasze sekrety. Byłem zagubiony i starałem się to zrozumieć. Kiedy zobaczyłem bliznę za twoim uchem... - w tym miejscu urywa, a ona dotyka jej palcami - byłem coraz bardziej przekonany o tym, że jesteś inną osobą. Zastanawiające dla mnie było to, że wyglądasz jak ona. Gdybym wtedy wiedział, że Dahyun została adoptowana i ma siostrę bliźniaczkę, od razu bym to zrozumiał.

- Dahyun prowadziła z tobą grę. Ja postanowiłam ją kontynuować, co było niedojrzałe z mojej strony - oznajmia, nie zamierzając wspomnieć mu o tym, co widuje każdej nocy. - Słyszałam od Dahyun, że bardzo ją kochałeś, dlatego chciałam cię uszczęśliwić.

Jin śmieje się nerwowo. Siada na krześle i pociera twarz.

- Dahyun urządzała sobie zabawę. Zachowywała się wobec mnie egoistycznie i tak naprawdę nigdy mnie nie kochała - twierdzi, doskonale zdając sobie z tego sprawę. - Powiedziała ci o tym, prawda? - Dla potwierdzenia słów, ona niepewnie kiwa głową. - Postanowiłaś kontynuować grę, by mnie uszczęśliwić?

Właśnie tak było. Nie musi mu tego tłumaczyć. Zorientował się.

- Tak. Było mi ciebie szkoda.

Nastolatka opuszcza twarz, kiedy jego spojrzenie staje się smutne.

- Jak już wspomniałem... od dłuższego czasu coś mi w tobie nie pasowało. I nie mam na myśli twarzy, czy też tego, że zachowujesz się inaczej, ale zauważyłem, że dla innych ludzi potrafisz być miła. Dahyun patrzyła na wszystkich z góry i nienawidziła każdego człowieka. Nie miała w sobie żadnej litości.

Jestem iluzją twojej miłości ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz