[3] Rozdział czwarty

2.4K 210 23
                                    

Jest kilka minut po dwudziestej trzeciej, gdy Hanna zrywa się ze snu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jest kilka minut po dwudziestej trzeciej, gdy Hanna zrywa się ze snu. Zaniepokojonym wzrokiem rozgląda się po sypialni, zastanawiając się, czy znów ma halucynacje, czy faktycznie ktoś krąży po jej mieszkaniu.

Pierwsza osoba, która przychodzi jej na myśl to Jungkook, ale co on robiłby o tej godzinie, skoro wieczorem wrócił do siebie? To niemożliwe, by przyszedł do niej w nocy i nawet nie zajrzał do sypialni.

W jednej chwili serce podchodzi jej do gardła. Coś jest nie tak.

W głowie ma najczarniejsze scenariusze. Przypomina jej to sytuacje ze szkoły średniej, gdy opiekunka internatu nękała ją nocami, doprowadzając do tego, że z czasem dziewczyna całkowicie oszalała.

Czy to możliwe, że ktoś jest w jej mieszkaniu?

Zsuwa się z łóżka i skrada się do drzwi. Najciszej, jak tylko potrafi, naciska klamkę i niepewnie spogląda na ciemny salon. Niczego nie widzi, aczkolwiek boi się przekroczyć próg, wmawiając sobie, że ktoś znienacka ją zaatakuje.

- Jungkook? - pyta drżącym głosem, mając nadzieję, że to on.

Niestety odpowiada jej głucha cisza.

Dziewczyna mocniej przełyka ślinę i wychodzi naprzód, omackiem odnajdując włącznik na ścianie. W pomieszczeniu pojawia się jasne światło, a ona nie dostrzega niczego dziwnego.

Na całe szczęście.

Mimo wszystko jest pewna, że coś usłyszała. Obudził ją głośny huk w salonie. Czy po prostu coś zsunęło się z półki i spadło na podłogę?

Podchodzi bliżej aneksu kuchennego, ale tutaj również wszystko jest w porządku. Wtedy jej uwagę przykuwa łazienka. To jedyne pomieszczenie, do którego wciąż nie zajrzała.

Dlaczego czuje taką obawę, gdy kładzie dłoń na klamce?

Wchodzi do środka i pośpiesznie uderza dłonią we włącznik, a rozbłyskające światło w pomieszczeniu, uspokaja jej serce, gdy orientuje się, że tutaj również nikogo nie ma.

Przypuszcza, że ten niepokój może mieć związek ze stresem. Siostra ostatnio dała jej niezłego kopa.

Hanna staje naprzeciw lustra. Wyjmuje z szafki tabletki uspokajające i łyka, jedną, po czym rękoma opiera się o umywalkę. Opuszcza głowę i zamyka powieki, biorąc głęboki oddech.

- To z powodu ostatnich dni. Byłam zdenerwowana - powtarza cicho.

Unosi twarz i patrzy w lustro, a wtedy jej oczy wydają się dużo większe.

Zamiera.

- Dawno się nie widziałyśmy, Hanna.

Dziewczyna odwraca się do niej twarzą i wtedy kolana się pod nią uginają. Upada na chłodne kafelki. Otwiera usta, by coś powiedzieć, ale strach odbiera jej mowę i nie może wydusić z siebie żadnego słowa. Przygląda się dziewczynie odzianej w czarne ciuchy, kiedy ta zdejmuje kaptur z głowy. Opiera się plecami o kabinę prysznicową i krzyżuje ramiona na piersiach, wyglądając na zadowoloną.

Jestem iluzją twojej miłości ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz