Rozdział drugi

5.1K 355 35
                                    

Hanna marszczy brwi i z widocznym oburzeniem na twarzy ogląda się przez ramię, gdy ktoś łapie ją za nadgarstek i zatrzymuje w połowie kroku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Hanna marszczy brwi i z widocznym oburzeniem na twarzy ogląda się przez ramię, gdy ktoś łapie ją za nadgarstek i zatrzymuje w połowie kroku.

Chłopak z artystycznym nieładem na głowie wpatruje się w nią szeroko otwartymi oczyma. Jego usta otwierają się i zamykają, jakby chciał coś powiedzieć, lecz nie jest w stanie. Mimo że jego cera jest jasna, to jeszcze bardziej blednie na widok młodszej uczennicy.

Wygląda na mocno wstrząśniętego.

Dziewczyna traci coraz więcej cierpliwości, kiedy on stoi w miejscu. Trzyma ją za rękę i nie zamierza nic powiedzieć.

- Kiedy wróciłaś? - wykrztusza, gdy nabiera wystarczająco dużo odwagi, aby się do niej odezwać.

Brunetka mruga powiekami, uważnie mierząc go wzrokiem. Zastanawia się, czy rzeczywiście istnieje szansa na to, że go zna czy może z nim jest coś nie tak?

- Słucham? - W jej głosie wyczuwa krztę rozbawienia. - O czym ty mówisz?

Nie zważając na reakcje dziewczyny, bierze ją w ramiona i mocno przytula do siebie, opierając brodę na czubku jej głowy.

Przechodzący korytarzem uczniowie, natychmiast interesują się tą dwójką, szepcząc między sobą i zastanawiając się, kim jest nastolatka, której w tak krótkim czasie udało się zbliżyć do nieprzystępnego Jina.

- Tęskniłem za tobą, Hanna - szepcze, zamykając powieki.

Zna jej imię.

Przygnieciona twarzą do jego klatki piersiowej, nie może wydobyć z siebie żadnego słowa.

- Ostatnie trzy miesiące były koszmarem. Martwiłem się o ciebie, nie wiedziałem, gdzie jesteś i czy wszystko z tobą w porządku. Myślałem, że już nie wrócisz...

Hanna gwałtownie odpycha od siebie chłopaka.

- Nie rozumiem, dlaczego po przyjściu do tej szkoły trafiam na samych dziwaków. Najpierw ten brutalny chłopak, a teraz ty... czy wy oszaleliście od nadmiaru ciężkiej nauki?

Jin mruga powiekami, będąc oszołomiony jej odpowiedzią.

- Hanna, czy to któraś z twoich gierek? - Na jego twarzy pojawia się wymuszony uśmiech. - Często to robiłaś, więc... czy ty próbujesz się na mnie odegrać? Za to, że przyczyniłem się do rozstania naszych rodziców?

- Słucham!? - Jej oburzenie jest tak głośne, że gromadzi coraz większą publiczność.

Jin lustruje ją wzrokiem.

- Widzę, że wraz ze zmianą wyglądu, zmieniła się także twoja osobowość.

- Czego ty ode mnie chcesz? - mówi rozdrażnionym głosem. - I skąd wiesz, że wcześniej byłam blondynką?

Tym razem to dziewczyna blednie. Pierwszą myślą, jaka przychodzi jej do głowy to: czy stanęła twarzą w twarz z obsesyjnym wielbicielem?

Chłopak prycha pod nosem, uważając, że jej żarty w ogóle nie są zabawne.

Jestem iluzją twojej miłości ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz