[3] Rozdział trzynasty

1.8K 176 33
                                    

Hanna opuszcza biuro

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Hanna opuszcza biuro. Wymusza uśmiech, gdy żegna się ze współpracownikami. Od kilku dni nie ma humoru i każdy to widzi, ale nikt nie pyta, co się dzieje, ponieważ zdają sobie sprawę, że dziewczyna nie powie im nic na temat swojego życia prywatnego.

Jest osobą, która woli trzymać wszystko głęboko w sobie.

Na dworze jest już coraz zimniej, dlatego brunetka pociera ramiona, gdy wychodzi na zewnątrz. Na niebie zaczynają pojawiać się ciemne chmury. Zanosi się na deszcz.

W jej życiu już dawno się rozpadało i nic nie wskazuje na to, by w bliskiej przyszłości mogło wyjrzeć słońce i rozświetlić jej pochmurne samopoczucie.

Zagląda do torebki, by odnaleźć pilot samochodowy, ale jej uwagę przykuwa czarny mercedes, który zatrzymuje się przy chodniku. Jungkook odsłania szybę od strony pasażera i patrzy na nią z posępną miną. Ruchem głowy pokazuje jej, że ma wsiąść do środka.

- Przypomniało ci się, że masz dziewczynę? - Hanna jest wściekła, zważając na to, że przez ostatnich kilka dni pisał do niej jedynie wiadomości, bez przerwy czepiając się i mając do niej pretensje. Teraz pojawia się znikąd, podjeżdżając pod biuro, w którym pracuje, nowym samochodem. - Widzę, że zastąpiłeś mnie odjazdową zabawką. Wspaniale.

- Ale humorek - mruczy chłopak, grymasząc się. - Nie zastąpiłem cię nową zabawką. To prezent od ojca, doszliśmy do porozumienia.

- Ach tak? Powiedziałeś mu, że ze mną zerwiesz i sprezentował ci luksusowy samochód?

Jungkook nie może już dłużej wytrzymać jej marudzenia i wychodzi z samochodu. Trzaska drzwiami i staje naprzeciw niej. Pochyla twarz i patrzy na nią surowym wzrokiem.

- Wiesz, że to ja powinienem chować do ciebie urazę? Nie ufasz mi po tylu latach związku.

- A jak mam ci ufać, skoro wypierasz się, że nie miałeś nic wspólnego ze śmiercią Solar, a dobrze wiem, że to ty wszystko zapoczątkowałeś!?

- No właśnie, zapoczątkowałem, a nie doprowadziłem do skutku! - Podnosi głos, zwracając tym uwagę przechodniów. Bierze głęboki oddech, by zapanować nad nerwami, skoro oboje znajdują się w miejscu publicznym. - Uczepiłaś się i ciągle o tym gadasz. Nic nie zrobiłem tej dziewczynie, do jasnej cholery! Szczerze powiedziawszy, to ona miała problemy z głową, a ty coraz bardziej się do niej upodabniasz - dokańcza szeptem.

- Upodabniam się do niej? - Patrzy na niego z niedowierzaniem w oczach. - Może to twój wpływ powoduje, że ludzie zaczynają chorować na głowę?

Hanna zdaje sobie sprawę, że przesadziła, a teraz nie może cofnąć tych słów.

Czasami po prostu powinna ugryźć się w język.

- Więc tak mnie spostrzegasz? - W jego oczach dostrzega ból. - Skoro to przeze mnie źle się czujesz i męczy cię moje towarzystwo, to dlaczego ze mną jesteś?

Jestem iluzją twojej miłości ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz