12. L ø R D A G (I)

2K 180 19
                                    

           

L    ø    R    D    A    G

1   2  :  1  2

                Po śniadaniu poszliśmy z Mari do ogrodu. Mała pokazała mi swój mały drewniany domek, który zbudował jej tato. Muszę przyznać, że bardzo ją polubiłem. Jest cholernie mądra jak na swój wiek, a przy tym słodka i urocza- zupełnie jak jej starszy brat.

                Na zewnątrz robi się coraz cieplej. Usiadłem na dwuosobowej huśtawce i z radością obserwowałem jak mój chłopak bawi się ze swoją siostrą. Usiadła koło mnie ich mama. Chwilę siedzieliśmy w milczeniu i oboje patrzyliśmy na wspólne wygłupy tej dwójki. Mama Evena delikatnie się uśmiechała. Nagle podała mi małą karteczkę.

-Isak, to jest mój numer telefonu. Proszę, zapisz go sobie i gdyby tylko się coś działo- od razu zadzwoń.

                Sięgam po telefon i zapisuję jej numer, prosi mnie abym do niej zadzwonił by też miała mój numer. Myślę, że to dobry pomysł. Nasza wczorajsza, nocna rozmowa uświadomiła mi jak ona bardzo się martwi o swojego jedynego syna i jak przeżywa Jego chorobę.

-Jeśli nie będziesz wiedział co masz robić lub po prostu przytłoczy cię ta cała sytuacja możesz do mnie spokojnie zadzwonić czy napisać.- Posyła mi serdeczny uśmiech.- Wiesz Isak, bardzo się cieszę, że się poznaliście. Even promienieje, przy Sonji taki nie był. Jesteś świetnym chłopakiem, cieszę się, że przyjechałeś do nas i mam nadzieję, że jeszcze nieraz nas odwiedzisz.

-Oczywiście. Bardzo mi się tu podoba. Even ma szczęście, że ma taką wspierającą i kochającą rodzinę...- Jego mama mocno mnie przytula.

-Zawsze jesteś tu mile widziany, pamiętaj o tym.- Szepcze mi do ucha po czym odchodzi.

                Evena mama to cudowna kobieta. Cieszę się, że mnie tu zabrał i mogłem poznać Jego całą rodzinę. Zacząłem się zastanawiać kiedy Even pozna moich rodziców... Wizyta w Jego domu uświadomiła mi, że bardzo tęsknię za moimi rodzicami. Chciałbym się z nimi spotkać, odbudować nasze relacje no i przedstawić im Evena. Myślę, że to może być trudne, ale spróbuję.

                Spoglądam na mój telefon- sms od Evy. Pyta jak tam spotkanie z teściami. Odpisuję jej, że bardzo dobrze i że chyba mnie polubili. Po chwili siada koło mnie Even. Jedną ręką mnie obejmuje, a drugą łapie za kolano.

-Co tam? O czym plotkowałeś z moją mamą?

-O niczym konkretnym.- Odpowiadam i spoglądam na Niego.- Tak słodko wyglądasz kiedy bawisz się ze swoją siostrzyczką.

-Kiedyś będę się tak bawił z naszymi dzieciakami.- Even patrzy mi prosto w oczy i uśmiecha się.- Będziemy mieli wielki dom i dwójkę dzieci. Chłopca i dziewczynkę. Co Ty na to?- Gładzi dłonią moje udo.

-Even, pamiętasz, dzień po dniu... Nie musimy niczego planować.- Łapię Jego twarz i opieram moje czoło o Jego.- Żyjemy tym co jest teraz. Ta teraźniejszość bardzo mi się podoba, wiesz? Jestem szczęśliwy.- Mówię i delikatnie muskam Jego usta.

-FUUUUUUUUUJ!- Słyszymy krzyk obrzydzenia Mari. Obydwoje się śmiejemy i wstajemy z huśtawki by się z nią pobawić.

 Obydwoje się śmiejemy i wstajemy z huśtawki by się z nią pobawić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

________________________________________________________________

Miało nie być kolejnego posta, ale dodaję na poprawę humoru :)

Jest mi smutno, więc chyba zacznę pisać jakieś dołujące rozdziały...

Mam nadzieję, że Wam się podoba <3 Znalazłam dziś tą piosenkę i się w niej zakochałam. Katuję cały dzień.

Alt Er Love. / EvakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz