82.L ø r d a g (I)

1K 123 10
                                    

L ø r d a g

-Dobra stary, koniec tego!- Ze snu wybudza mnie głos Jonasa. Otwieram oczy i przecieram je. W moim pokoju stoi Jonas, Magnus i Mahdi. Sięgam po telefon, który leży na szafce nocnej. Sprawdzam godzinę- 19... Świetnie. Musiałem zasnąć po obiedzie. Zapowiada się nieprzespana noc...

-Isak, wstawaj, idziemy na imprezę.- mówi Magnus i ściąga ze mnie kołdrę. Mały sadysta...

-Fy faen.- Próbuję się z powrotem nakryć, ale nie udaje mi się, bo chłopaki zrzucają całą kołdrę z łóżka.- Nigdzie z wami nie idę.

-Isak, koniec tego.- Mówi stanowczym głosem Jonas.- Nie naciskaliśmy na ciebie, nie wypytywaliśmy co się stało, chcieliśmy byś sam nam o tym powiedział, ale skoro nie chcesz z nami pogadać to idziemy na imprezę.

-Isak przyjacielu.- Mówi Mahdi szeroko się uśmiechając. Z kieszeni wyciąga mały woreczek strunowy z zieloną zawartością.- Gwarantuję, że to ci na pewno poprawi humor.

Mam okropna ochotę żeby zapalić. Mam nadzieję, że to mi pomoże choć na chwile nie myśleć o tym dupku... Może faktycznie potrzebuję się trochę rozerwać, zapalić, napić... Nie mogę przez Niego cały czas siedzieć w pokoju i z nikim nie gadać.

Zgadzam się na domówkę u kogoś ze znajomych Mahdiego. Idę wziąć szybki prysznic i zakładam na siebie czyste ubrania. Na głowę ubieram bordowego snapbacka, którego kiedyś pożyczyłem od Jonasa. Chłopak już się pogodził z faktem, że go nie odzyska.

Przed wyjściem palimy na balkonie jointa. Kupuję wódkę po drodze na domówkę. Czuję się trochę lepiej... Luźniej, spokojniej. Mam zamiar się dzisiaj upić i zajarać. Chcę uwolnić swoje myśli od Evena. Na imprezie jest sporo naszych znajomych, ale i tak większości gości nie kojarzę... Piję z chłopakami kilka shotów pod rząd. Czuję się coraz lepiej. Mam zamiar się dzisiaj niczym nie przejmować.

Tańczę z jakąś dziewczyną. Nie znam jej, jest ode mnie chyba starsza i pijana. Ewidennie na mnie leci, ale ja nie jestem w stanie nic zrobić... Jest naprawdę ładna, ale ja nie mogę... Przepraszam ją i udaję się do kuchni. Piję jeszcze kilka shotów. Przy okazji poznaję jakąś ekipę. Rozmawiamy, śmiejemy się razem, palimy razem papierosy. Po dłuższej chwili spotykam chłopaków. Jestem już nieźle pijani.

Nagle widzę jak do mieszkania wchodzi znany mi chłopak. Uważnie go obserwuję. Wita się z gospodarzem i udaje się do kuchni. Nie zauważa mnie. Nie wytrzymuję, idę za nim. To pewnie alkohol dodał mi odwagi. Stoi do mnie tyłem. Podchodzę do niego szybkim, lekko chwiejnym krokiem. Klepię go po ramieniu aby się odwrócił w moją stronę. Kiedy chłopak to robi wymierzam mu solidny cios. Mikael jest zaskoczony. Łapie się za nos, z którego leci mi krew. Chcę uderzyć go jeszcze raz, ale ktoś mnie powstrzymuje. Odciąga mnie od ciemnowłosego. Chłopak nawet nie miał zamiaru mi oddać. Wiedział, że mu się należało. Ktoś podaje mu chusteczkę, którą wyciera nos. Jonas odciąga mnie od Mikaela i wyprowadza na zewnątrz. Wychodzą za nami Magnus i Mahdi.

-Isak, co ty kurwa....?- Pyta Jonas.- Co z tobą?!- Jesteśmy na zewnątrz. Przyda mi się odetchnąć świeżym powietrzem. Muszę ochłonąć.- Od kiedy kurwa bijesz nieznajomych?!

-Even mnie z nim zdradził.- Mówię prosto z mostu.

-CO KURWA?- Wszyscy pytają.

-To niemożliwe Isak...- Mówi Jonas.

-Widziałem zdjęcia.- Odpalam papierosa i podaję paczkę chłopakom.

-Na pewno jest jakieś logiczne wytłumaczenie.- Mówi Magnus.- Przecież byliście taką zajebistą parą. Wzruszam tylko ramionami.

-Isak, wiesz...- Zaczyna Jonas.- Jak chcesz to możemy pogadać z Evenem.

-O czym mielibyście z Nim gadać?- Śmieję się smutno i zaciągam się powietrzem.

-Wiesz... Pogadać w inny sposób.- Delikatnie zaciska pięści.- Nie pozwolę by ktoś cię zranił. Stary, jesteś dla mnie jak brat.- Jonas mocno mnie do mnie przytula i klepie mnie po plecach.

-Nie, dzięki Jonas... Nie chcę by coś Mu się stało.

Wracamy na imprezę. Nie mam ochoty tam wracać, ale w mieszkaniu zostały nasze kurtki i alkohol. Postanawiamy napić się jeszcze kilka kolejek i zapalić zioło z lufki. To był błąd... Jestem już nieźle pijany. Nie czuję się najlepiej. Zamykam się w łazience i wyciągam telefon. Widzę nieodebrane połączenia od Evena. Postanawiam do Niego oddzwonić. Po dwóch sygnałach chcę się rozłączyć, ale chłopak odbiera.

-Halo, Isak?- Mówi szybko, Jego głos jest niski, lekko podenerwowany i zachrypnięty.

-Przyjedź...- Bełkoczę i po chwili podaję mu adres.

____________

WRÓCIŁAM <3 

Jak mówiłam- wynagrodzę Wam naszą rozłąkę, hihi <3 

Zaraz wstawiam drugą cześć, a Wy dawajcie szybko znać co sądzicie o tym rozdziale! :* 

Alt Er Love. / EvakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz