90. M a n d a g (I)

1.3K 130 19
                                    

M a n d a g 

WAŻNE PYTANIE POD ROZDZIAŁEM- JEŚLI MASZ CZAS I CHĘCI PROSZĘ, PODZIEL SIĘ ZE MNĄ SWOJĄ ODPOWIEDZIĄ <3 

Wchodzimy do naszego domku. Even zamyka za nami drzwi, a ja od razu wracam do pocałunku. Całujemy się namiętnie, szybko. Jednym ruchem rozpinam kurtkę mojego chłopaka i zrzucam ją na podłogę. On robi to samo z moim ubraniem. Mocno chwytam Jego piękną twarz w dłonie. Nie chcę by oddalił się ode mnie choćby na milimetr. Chcę Go teraz mieć blisko, jak najbliżej.

Ściągamy z siebie kolejne warstwy ubrań. Momentalnie robi mi się gorąco. Zostałem już w samej białej koszulce i jeansach. Wchodzimy w głąb domu. Even napiera swoim ciałem na moje. Silnym ruchem przytwierdza mnie do ściany w sypialni i namiętnie całuje. Nie mam nawet chwili aby złapać oddech. Nie przeszkadza mi to. Stęskniłem się za tym. Za Jego ustami, dotykiem, za naszą bliskością, namiętnością.

Even pozbywa się ze mnie koszulki po czym podnosi mnie trzymając za uda. Plecami opieram się o zimną ścianę, a chłopak zostawia na mojej szyi mokre pocałunki. Jego dłonie wędrują po moich pośladkach, biodrach i nogach. Tak bardzo potrzebowałem Jego dotyku.... Even łapie mnie mocno za pośladki i przenosi na łóżko. Rzuca mnie na materac i już po chwil Jego gorące ciało przywiera do mojego. Odpycham Go od siebie. Siadam na łóżku i ściągam z Niego koszulkę. Od razu zabieram się za spodnie. Moje dłonie wędrują do paska. Szybko go rozpinam i zsuwam z chłopaka przedostatnią część garderoby.

Even także pomaga mi ściągnąć jeansy, po czym podnosi moje ciało i poprawia mnie na łóżku abym wygodnie leżał na poduszkach. Spogląda mi głęboko w oczy i chwyta moją twarz w swoje dłonie.

-Isak...- Nie wytrzymam dłużej.- szepcze mi do ucha.- Nadal jesteś na mnie zły?- pyta i uważnie obserwuje moja reakcję.

-Nie.- Mówię prawie bezgłośnie i nadal spoglądam w Jego oczy.- Myślę, że możemy się już pogodzić, wiesz... tak całkiem...- szepczę chwytając Go za kark. Even chyba rozumie o co mi chodzi bo od razu napiera na moje usta.

Kochamy się pomału, nigdzie się nie śpieszymy. Mamy dla siebie całą noc. Even cały czas jest blisko mnie. Opiera swoje czoło o moje. Szepcze mi na ucho słodkie słowa. Mówi, że mnie kocha, że nie może beze mnie żyć, że jestem piękny, słodki, przystojny... Patrzymy sobie głęboko w oczy. Z naszych ust co jakiś czas wydobywają się stłumione jęki. Nasz seks jest bardzo romantyczny, przepełniony miłością i tęsknotą naszych ciał. Even nie przestaje mnie całować. Delikatnie pieści moje usta swoimi wargami. Całuje usta, policzki, czoło, nosek. Całuje całą moją twarz, szyję, ramiona, obojczyki. Próbuje obdarzyć każdy centymetr mojej górnej partii ciała pocałunkiem. Mocno Go do siebie przytulam. Obejmuję Go nogami w pasie. Wplatam moje długie palce w Jego gęste włosy i mocno Go za nie trzymam. Uwielbiam bawić się Jego włosami, a dzięki temu mam pewność, że będzie cały czas blisko mnie i nie oddali się nawet o centymetr.

Pokój wypełnił się naszymi ciężkimi i gorącymi oddechami. Od czasu do czasu słychać ciche szepty i jęki. Tęskniłem za seksem z Evenem. Przez naszą kłótnie dawno tego nie robiliśmy, dlatego Even jest bardzo delikatny i czuły, nie chce mi zrobić krzywdy. Widać, że zależy Mu aby było mi jak najlepiej. Chce abym czuł się wyjątkowo, abym czuł się zadbany i dopieszczony. Mówi mi te wszystkie słodkie, miłe słowa na ucho. Chce abym pamiętał, że jestem ważny, piękny, mądry, wartościowy.

Leżę na nagim torsie Evena. Chłopak bawi się leniwie moimi włosami. Wsłuchuję się w bicie serca mojego ukochanego. To sprawia, że czuję się bezpiecznie, swobodnie.

-Tęskniłem za tym.- mówi niskim głosem.- Za Tobą, Twoim ciałem, zapachem, głosem.

-Ja też Even.- spoglądam na Niego. Pomimo tego, że jest środek nocy doskonale widzę Jego twarz. Na niebie nadal gości zorza polarna, która sprawia, że noc jest jasna, kolorowa, magiczna.- Obiecaj mi, że już Nigdy nie będę sam, że mnie nigdy nie zostawisz...

-Obiecuję.- mówi całując czubek mojej głowy.- Nie chcę więcej spędzić żadnego dnia bez Ciebie.- głęboko spoglądam Mu w oczy i delikatnie całuję pełne, różowe usta. -Będę się starał być dla Ciebie jak najlepszy.- dodaje po krótkiej przerwie.- Będę próbował sprawić, że będziesz przy mnie szczęśliwy... ale boję się, że może mi się to nie udać.- Jego głos posmutniał.

-Evi, jestem przy Tobie najszczęśliwszym facetem na Ziemi.- opieram brodę na Jego nagiej klatce piersiowej i cały czas na Niego patrzę. Even delikatnie się uśmiecha.

-Myślę, że jestem Twoją sporą konkurencją.- śmieje się i nadal bawi się moimi włosami.- To Ty sprawiasz, że jestem najszczęśliwszym facetem na Ziemi.

Przekomarzamy się jeszcze chwilę. Nie zabrakło łaskotek, śmiechu i czułych pocałunków. Kiedy za oknem robiło się już szarawo zasnęliśmy w swoich objęciach.

_________

Cześć kochani! Śpicie wszyscy?

Rozdział taki wiecie... Musi być seks na zgodę, hihi.

Ważne pytanie do Was!

Co Wam się podobało/ nie podobało w opowiadaniu? Czego chcielibyście uniknąć w nowym opowiadaniu? Czego chcielibyście więcej w nowym opowiadaniu?

Chciałabym znać Waszą ogólną opinię na temat tego opowiadania. Możecie się ze mną podzielić ulubionym momentem, rozdziałem, wszystkimi swoimi odczuciami. Z góry dziękuję <3

Ostatni rozdział... Epilog dodam jutro jak dojadę do rodzinnego domu. Podzielę się z Wami także informacjami co do nowego opowiadania. Stay tuned <3 

Alt Er Love. / EvakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz