62. F r e d a g (I)

1.3K 125 52
                                    




           

F r e d a g

Even musiał zostać dłużej u rodziców. Jego tato wyjechał w podróż służbową, więc mama poprosiła Go by został do Jego powrotu. Even pomagał jej w domowych obowiązkach, zajmował się Mari, a także pracował w restauracji jako kelner. Pani Naeshem czuła się bezpieczniej kiedy jej syn był z nią. Bała się zostać sama z córką w wielkim domu w środku lasu. Nie dziwiłem się jej... Cieszę się, że Even ma takie Dobre relacje z rodzicami i że jest taki pomocny.

                Tęskniłem za moim chłopakiem. Co prawda widujemy się czasem po pracy, Even często przychodzi do mnie na kawę, ale to nie to samo...  Chciałbym się z Nim codziennie rano budzić i zasypiać, a wolne dni spędzać na kanapie. To jedna z naszych ulubionych form odpoczynku. Nie musimy rozmawiać ani się przytulać. Wystarczy, że siedzimy obok siebie i oglądamy telewizję, albo przeglądamy swoje telefony. Wystarczy nam nasza wzajemna obecność.

                Lubię to w naszym związku. Czasem spędzamy ze sobą romantyczne wieczory, ale czasem potrafimy kompletnie nic nie robić, a nadal dobrze się bawić. Uwielbia to, że Even jest przede wszystkim moim przyjacielem i możemy sobie o wszystkim mówić. Nie musimy się też przejmować swoim wyglądem, możemy przy sobie chodzić w za dużych dresach i lekko oplamionej koszulce. Kompletnie nam to nie przeszkadza.

                Siedzę w pracy, za godzinę kończy się moja zmiana. Mm dziś wolny wieczór. Może spotkam się dziś z chłopakami, napijemy się piwa, może zapalimy jakiegoś blanta, pogramy w fifę czy coś... Czuję lekkie wibracje w mojej kieszeni. Wyciągam mój telefon i widzę wiadomość od Evena. Pisze abym przyszedł po pracy do ,,ET Bord"- restauracji Jego mamy.

                Tak jak poprosił tak zrobiłem. Wchodzę do środka przez duże oszklone drzwi. Widzę Evena za barem. Chłopak od razu szeroko się do mnie uśmiecha i do mnie podchodzi.

-Halla.- Mówi i daje mi szybkiego całusa w usta.-Siadaj.- Pokazuje mi miejsce przy barze.- Zaraz przyniosę Ci coś pysznego do jedzenia.- Even udaje się do kuchni, a ja zauważam Jego mamę. Podchodzę się z nią przywitać. Kobieta szeroko się do mnie uśmiecha i mocno przytula.

-Ohhh, mój drugi synuś przyszedł!- Mówi z uśmiechem na ustach, całuje mój policzek.

                Cieszę się, że rodzice Evena mnie polubili. Mam z nimi bardzo Dory kontakt. Czasem rozmawiam z Jego mamą przez telefon lub smsujemy ze sobą. Kobieta chce wiedzieć co u Evena. Bardzo się o Niego martwi. Siadam z powrotem na swoje miejsce, a Even przynosi mi ogromny talerz pysznego jedzenia.

-Co, od kiedy nie ma mnie w mieszkaniu to nie ma kto gotować Ci obiadków?- Even chyba zauważa jak cieknie mi ślinka na widok idealnie wysmażonego steku. Szeroko się do mnie uśmiecha i siada na chwilę koło mnie. Faktycznie od kiedy Even u mnie zamieszkał bardzo często robił nam obiady. Chłopak naprawdę potrafił gotować. Chyba nauczyła Go tego mama, albo odziedziczył po niej talent. Ja lubię gotować, czasem robiłem nam coś dobrego do jedzenia, ale zazwyczaj mi się nie chce i kupuję w sklepie mrożonki.

-Ostatnio zjadłem Noorze jej paluszki rybne. Okropnie się zdenerwowała...- Wkładam do ust widelec z kawałkiem mięsa i od razu czuję ten smak. Jest przepyszne.- Mniaam, ale to jest dobre. Chyba serio musisz już do mnie wracać, bo stęskniłem się za Twoimi obiadkami.

-Tylko za obiadami?- Pyta z udawanym oburzeniem.

-Hym, no może jeszcze za czystością w pokoju i za Twoim widokiem w naszym łóżku.- Śmieję się do Niego i podnoszę brwi dwukrotnie. Lubię się z Nim tak droczyć. Even uderza mnie lekko w głowę notesem, w którym zapisuje zamówienia.- Ał, no żartuję. Stęskniłem się za Tobą Even.

-Cierpliwości, jeszcze trochę i nie będziesz mógł się mnie pozbyć z naszego łóżka.- Even wstaje z krzesła, całuje mnie w czoło i podchodzi do klientów, którzy chcą zapłacić za swoje dania.

______________

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

______________

Wybaczcie, ale przyjechałam do rodziców i od rana nie ma światła i internetu! :(

Jak ja uwielbiam mamę Henrika! Wydaje się być taką miłą, cudowną, otwartą kobietą. Jest dla mnie wielką inspiracją, serio... Robi to co lubi w życiu, jest miła dla ludzi, otwarta, tolerancyjna i wychowuje wspaniałych synów! Kocham tą kobietę.

Jutro jadę do mojego starego LO na prelekcję. Będę razem ze współlokatorką i jeszcze jedną absolwentką naszego liceum zachęcać maturzystów do pójścia na naszą uczelnię. Jestem mega ciekawa jak nam pójdzie, hah :) Mam nadzieję, że spodoba im się to co przygotowałyśmy :)

Alt Er Love. / EvakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz