30.L ø R D A G (I)

1.8K 156 2
                                    



L ø R D A G

0   9   :   4   9

Budzę się sam w łóżku. Nie lubię tego. Lubię kiedy jest przy mnie Even, mogę się wtedy do Niego mocno przytulić i pójść dalej spać. Wstaję z łóżka i idę do kuchni-tam też Jego nie ma, w łazience także. Wracam do łóżka, może poszedł tylko do sklepu i zaraz wróci.

Chyba trochę zasnąłem... Budzę się po godzinie, a Jego wciąż nie ma. Biorę telefon do ręki i piszę smsa: ,,Gdzie jesteś, czemu zostawiłeś mnie samego w łóżku L?" Czekam na odpowiedź, ale nic nie dostaję. Idę do łazienki wziąć gorący prysznic. Robię sobie jakieś szybkie śniadanie, jem płatki z mlekiem i przeglądam instagram. Po jakiejś pół godzinie wraca Even.

-Hei Isak, myślałem, że będziesz jeszcze spać.- Podchodzi i całuje mnie w czoło.- Byłem trochę pobiegać, jest taka ładna pogoda.

-Pobiegać? Chciało Ci się?- Lekko się dziwię, bo mój chłopak też lubi w weekendy trochę dłużej pospać.

- No wiesz, lato coraz bliżej, tak sobie pomyślałem, że możemy gdzieś pojechać na wakacje razem.- Mówi nalewając sobie wodę do szklanki.- Muszę dobrze wyglądać.

-Przecież wyglądasz...- Even odwraca się do mnie i ściąga koszulkę. Moim oczom ukazuje się Jego zgrabne ciało z lekko zarysowanymi mięśniami.- ...gorąco.- Even śmieje się i udaje się do łazienki wziąć prysznic.

Wieczorem idziemy na imprezę do Jonasa. Jego rodzice pojechali na ślub dalekiej kuzynki, a Jonas zbajerował ich, że musi się uczyć do sprawdzianu z matmy bo w innym wypadku nie zda. Oby nie wyszło na jaw, że zaprosił do siebie połowę szkoły bo będzie miał nieźle przejebane.

Impreza trwa już jakiś czas. Wypiliśmy już trochę alko. Even poszedł na papierosa ze swoimi kumplami z klasy. Siedzę na kanapie i popijam piwo. Podchodzi do mnie Emma i zaczyna ze mną rozmawiać. Dawno tego nie robiliśmy. Cieszę się, że nie jest na mnie zła i możemy normalnie pogadać. Even wraca z papierosa i siada koło mnie. Mocno mnie obejmuje i mierzy wzrokiem Emmę. Nie zważając na nic zaczyna mnie całować. Próbuję się uwolnić od Jego pocałunku ponieważ właśnie przerwał mi rozmowę, a poza tym śmierdzi fajkami. Też lubię zapalić, ale bardzo mi przeszkadza ten zapach u kogoś innego. Wiem, że to dziwne...

-Even, rozmawiamy z Emmą...- Odrywam się od pocałunku i spoglądam na Niego pytającym wzrokiem.

-No właśnie widzę...- Odpowiada i spogląda na dziewczynę.- Emma, zrozum wreszcie, że Isak jest mój. Nie masz u Niego szans. Odpierdol się od Niego wreszcie.

-Even, co Ty odpierdalasz?- Pytam zdenerwowany. Przecież my z Emmą tylko rozmawiamy. Widzę, że dziewczynie zrobiło się przykro.

-Twój chłopak jest debilem Isak.- Mówi zdenerwowana dziewczyna i odchodzi. Even wyraźnie zadowolony obejmuje mnie. Odsuwam się od Niego i wstaję z kanapy.

-Co to miało być Even? Ty już lepiej nie pij nic dzisiaj.- Patrzę na Niego ze złością i idę za dziewczyną. Chcę ją przeprosić za Jego zachowanie i wytłumaczyć, że On taki nie jest.

Przez resztę imprezy prawie nie rozmawiałem z moim chłopakiem, ale miałem na Niego cały czas oko. Jak na złość pił piwo za piwem. Świetnie się bawił. Zauważyłem, że poznał wielu nowych ludzi. Siedział na kanapie, a wokół Niego pełno głupio rechotających lasek. Ewidentnie były Nim zafascynowane. Nie mogłem patrzeć na to. Even wydawał się nie zauważać, że dziewczyny Go podrywają. W końcu nie wytrzymałem. Podszedłem do Niego.

-Idę do domu, a Ty sobie posiedź jeszcze z koleżankami jak masz ochotę.- Zmierzyłem je wzrokiem i wyszedłem z domu Jonasa. Odpaliłem papierosa i ruszyłem do domu. Nie mam pojęcia co w Niego wstąpiło. Byłem na Niego cholernie zły.

Słyszę Jego głos. Woła mnie, ale ja się nie odwracam. Nagle widzę, że Even podjechał koło mnie czyimś rowerem.

-Isak, gdzie Ty idziesz? Chodź, wracamy...

-Czyj to rower?

-Nie wiem, leżał przed domem Jonasa, no chodź wracamy na imprezę.

-Even, co Ty odpierdalasz?! Najpierw wszystkich wokoło obrażasz, a potem jeździsz pijany na kradzionym rowerze?- Odwracam się do Niego.

-Isak to wszystko dlatego, że Cię kocham, choć wracajmy.- Bierze moją twarz w ręce i całuje namiętnie moje usta.

-Nie mam ochoty. Chcę już wracać do domu.- Oznajmiam.

-Okej, to ja odwiozę ten rower na miejsce i pójdziemy razem, zgoda?

-Zgoda.


Even Badass Næsheim

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Even Badass Næsheim

_____________________________________

Przepraszam za brak rozdziału wczoraj, ale przedłużyły mi się walentynki, ahahah :)

Alt Er Love. / EvakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz