86. L ø r d a g (E)

1.3K 127 26
                                    

L ø r d a g

                Po piętnastu minutach wyszedłem już z łazienki w czystej białej koszulce i szarych bokserkach. Szybko udałem się do naszego pokoju. Zgasiłem górne światło i zapaliłem małą lampkę stojącą na szafce nocnej. Następnie położyłem się obok mojego ukochanego. Leżymy twarzami do siebie w ciszy. Ja delikatnie się bawię Jego włosami. Uwielbiam to, on też to kocha. Delikatnie się uśmiecha.

-Evi...- Szepcze na co ja od razu się szeroko uśmiecham. Kocham kiedy tak do mnie mówi.- Nigdy więcej żadnych tajemnic, jasne?- Delikatnie kiwam głową i uważnie Go obserwują.- Więc w takim razie... Co się stało w Elvebakken? Dlaczego przeniosłeś się w ostatnim roku?

-Po części przez Mikaela... Po części przez innych ludzi ze szkoły.- Odpowiadam cicho.- Mikael zawsze był jak duży dzieciak. Nasz ,,związek" nie miał prawa wyjść.- Mówię pokazując znak cudzysłowu- Nie mógł sobie poradzić z moją chorobą. Wtedy też większość szkoły się o tym dowiedziała. Przechodziłem przez kolejny epizod. Sonja cały czas przy mnie była, ale wiele moich znajomych się ode mnie odwróciło.- Isak zauważa, że trudno mi się o tym wszystkim opowiada, więc teraz to on gładzi moją twarz i włosy.- Było mi wtedy ciężko.... Wiele osób miało mnie za jakiegoś świra, wiele osób śmiało się ze mnie za plecami. To nie było miłe uczucie. Mikael i jego paczka przestali się ze mną zadawać, a przecież przyjaźniliśmy się. To mnie bardzo zabolało. Z dnia na dzień było ze mną coraz gorzej...- Z mojego oka spływa pojedyncza łza. Isak szybko ją łapie i lekko się do mnie uśmiecha dodając mi otuchy i odwagi.- Wiesz jak to bardzo boli... kiedy nie jesteś akceptowany, kiedy czujesz się jak jakiś wyrzutek, kiedy każdy obgaduje cię za placami, kiedy czujesz, że nie pasujesz do reszty...

-Domyślam się, ze to bardzo ciężkie... Każdy z nas chce się gdzieś wpasować, być częścią jakiegoś społeczeństwa...- Szepcze Isak delikatnie odgarniając kosmyki z mojej twarzy.

-Skończyłem drugą klasę. Zaczęły się wakacje. Niby najlepszy czas w ciągu roku. Każdy na to czeka przez dziesięć miesięcy, ale ja się nie cieszyłem z tego powodu. Było mi cholernie smutno i najgorsze jest to, że nawet nie wiedziałem dlaczego. Patrzyłem na wszystkich ludzi ze szkoły, na znajomych, którzy pozostali przy mnie- wszyscy świetnie się bawili, a ja siedziałem całe dnie w domu i płakałem. Nawet nie wiedziałem dlaczego. Po prostu czegoś mi brakowało, czułem, że jestem słaby, że nie jestem wystarczająco dobry...- Spojrzałem na Isaka, uważnie słuchał mojego monologu, który z pewnością był dla mnie jedną z trudniejszych rozmów. Nigdy nikomu się nie zwierzałem...- Rodzice próbowali jakoś mnie rozweselić. Zabierali mnie na jakieś wspólne wycieczki, zapraszali moich znajomych, Sonję. Nic nie pomagało. Zrozumieli, że potrzebuję pomocy fachowcy. Zaprowadzili mnie do psychologa. Miałem depresję. Trwała ona bardzo długo, nie chciałem sobie pomóc, a to najważniejsze w leczeniu. Dlatego też nie wróciłem do szkoły. Zrobiłem sobie rok przerwy.

- Dlatego też nie masz żadnych social mediów?

-Po części tak... Kiedy siedziałem sam w domu kolejny dzień i nie ruszałem się z łóżka to wchodziłem na instagram, facebook czy snapa. Cały czas tylko obserwowałem tych szczęśliwych ludzi. Widziałem jak moi znajomi świetnie się bawią, spędzają miłe chwile. Ja nie potrafiłem i nie miałem z kim... Czułem się jeszcze bardziej samotny. Kiedy już się wyleczyłem stwierdziłem, że nie chcę udostępniać każdej minuty mojego życia ludziom, których nawet nie znam. To wszystko wydaje się być takie fałszywe... W Internecie nikt nie jest szczery, każdy wchodzi sobie do dupny by dostać jak najwięcej lików. To nie dla mnie...

-...i po roku przerwy przyszedłeś do Hartvig Nissen?- Zapytał czule.

-Tak. Nie chciałem wracać do starej szkoły, nic mnie tam nie trzymało, nie miałem żadnych znajomych. Ludzie z młodszych roczników tylko by o mnie plotkowali. Chciałem zacząć wszystko od nowa... i udało mi się. – Po ostatnich słowach czule pocałowałem mojego chłopaka w usta.- To koniec mojej żałosnej historii.- Zaśmiałem się.

-Nie mów tak.- skarcił mnie.- Dziękuję, że się ze mną nią podzieliłeś.

-Teraz Twoja kolej- Skąd Mikael ma takie limo pod okiem?

-A skąd ja mam wiedzieć?- Powiedział zdecydowanie zbyt głośno i radośnie.

-Isak, przecież wiem.- Zacząłem Go gilgotać.- Powiedz.

-Oj no... Jak zobaczyłem go na tej imprezie to już byłem trochę wstawiony ii... No musiałem.- Powiedział cicho.- Myślisz, ze powinienem go teraz przeprosić? W końcu nic nie zrobił....

-Nie, nie nie.... Nie musisz go przepraszać. Przecież to on dał Ci te zdjęcia.

-Naprawdę?! Myślałem, że Sonja...- Chłopak się zdziwił i zdenerwował.

-Też tak na początku myślałem, ale Sonja ma nowego chłopaka i zachowuje się jak zakochana nastolatka.- Zaśmiałem się.- A te zdjęcia miałem tylko ja i on...

-Co za chuj... Dostawiał się do Ciebie?!- Isak zerwał się z łóżka.

-Ym, tak, ale Isak... Nie martw się. Już dostał drugie fioletowe oko do kompletu.- Uśmiechnąłem się i podniosłem do góry brwi.- Chodź już spać.- Powiedziałem i pocałowałem Go mocno w usta. Tęskniłem za Nim.

________

Cześć kochani! Jak Wam mija sobota? Je jestem cały czas zmęczona... 

Rozdział jak dla mnie smutny, ale bardzo ważny, niestety trochę się utożsamiam z wypowiedzią Evena w pewnym punkcie... :) 

Ja lecę się uczyć na egzamin, bo przychodzi do mnie wieczorem mój boy, hihi a Wy jakie play na dziś? :*

Alt Er Love. / EvakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz