Ze wszystkich rzeczy, których nie powinni robić razem, zapewne wybrali tą, przez którą może im grozić największe niebezpieczeństwo. Minhyuk jednak nie miał wystarczająco mocnego charakteru, by móc odmówić właśnie odzyskanemu przyjacielowi. Nadal żywił do niego niesamowitą urazę, ale czasami naprawdę warto było zapomnieć na chwilę o takich kwestiach.
Twarz Hyungwona, kiedy tylko zobaczył tę dwójkę razem, raczej nie zdradzała jakiegoś przesadnego zadowolenia. Oczywiście, kiedy przyjaciele podzielili się na obozy tępiące i wspierające Yoo, to właśnie Hyungwon okazał się być tym łagodniejszym, jednak teraz jego reakcja, szczerze mieszała im w głowach.
-To może ja przyjdę innym razem... - Mruknął Kihyun, próbując zejść z karcącego wzroku przyjaciela.
-Nie wygłupiaj się - Minhyuk, przytrzymał go za ramię. - Przecież cię nie uderzy - zapewnił. - Prawda?- Przeniósł wzrok na Hyungwona, który w dalszym ciągu milczał.
-Jesteś tego pewien? - Odezwał się w końcu. - Tego właśnie chcesz? - Kontynuował. - Jeżeli Joo...
-Nie obchodzi mnie co on powie - przerwał mu. - To jest moje życie i będę o nim decydował tak, jak chcę, wy możecie mi tylko doradzać, a nie rozkazywać.
Chae wyglądał na naprawdę zaskoczonego takim wybuchem ze strony przyjaciela, jednak na jego twarzy po chwili wkradł się dobry uśmiech, który był równoznaczny z pochwaleniem takiego zachowania.
-Jestem po twojej stronie, pamiętaj o tym - zapewnił.
Trudno było zaprzeczyć, że czuł się jak dziewczynka z dobrego domu, która przyprowadza po raz pierwszy swojego nieco szemranego chłoptasia, o którego akceptację ma zamiar walczyć. Hyungwon w roli złej, despotycznej i szalonej matki, sprawdziłby się wręcz idealnie... Niekiedy.
-Dzięki, że przynajmniej ty - westchnął.
-Ale nadal nie rozumiem, dlaczego go tutaj przyprowadziłeś - zmarszczył brwi, przenosząc wzrok na drugiego ze swoich gości. - Wygląda, jakbyś przyciągnął go siłą.
-Potrzebujemy twojej rady - zaczął cicho Yoo. - Jeżeli na świecie jest ktoś, kto może nam pomóc, to jesteś to chyba tylko ty.
-Co przeskrobaliście? To jest nielegalne?
-Nic z tych rzeczy! - Zareagował szybko Lee, co rusz przenosząc wzrok między swoimi przyjaciółmi.
-Nie wiemy co ze sobą zrobić - Kihyun wyglądał na naprawdę przejętego.
-Nie wydaje mi się, żebym miał wiedze w zakresie kryzysów egzystencjalnych... Do tego przydałby się jakiś psycholog, albo inny specjalista
-Bardziej chodziło mi o to, że nie wiemy, czy powinniśmy się dalej przyjaźnić- wyjaśnił. - Na co były te wszystkie kłótnie, afery i unikanie się? Ostatecznie i tak skończyliśmy w swoich ramionach
-Przytulaliście się? - Zaciekawił się nagle.
-To nie jest teraz najważniejsze! - Minhyuk zdenerwował się, zaskarbiając sobie uwagę obu rozmówców- My naprawdę nie wiemy, co powinniśmy ze sobą zrobić. To trudne - wyglądał na coraz bardziej zdołowanego
-Słuchajcie - zaczął zmęczony Hyungwon. - Nie wiem, czy jestem najlepszą osobą, do udzielania wam rad. Sami wiecie, że ja również popełniam błędy, ale... - Urwał na chwilę, patrząc po ich twarzach. - Nie mogę wam w tym pomóc i wątpię, by ktokolwiek inny mógł to zrobić. To jest wasze życie i... - Kolejny raz urwał. Minhyuk miał wrażenie, jakby przyjaciel walczył ze samym sobą, mówiąc do nich te słowa. - Słuchajcie po prostu głosu serca, dobrze? Myślę, że tylko wtedy będziecie wiedzieć, co dalej zrobić - uśmiechnął się lekko. - Kiedy wszystko jeszcze było dobrze, ja i Jooheon czuliśmy się przy was, jak piąte koło u wozu - zaśmiał się krótko. - Patrząc na was z boku, wiedzieliśmy, że jesteście dla siebie stworzeni. Nie potrzebowaliście absolutnie nikogo, ponieważ jedynie w swojej obecności czuliście się najlepiej. Uzupełnialiście się - Kihyun i Minhyuk wymienili się szybko spojrzeniami. - Sami musicie zadecydować, co chcecie ze sobą zrobić. Nikt inny wam tego nie powie, a ja zaakceptuje każdą waszą decyzję.
CZYTASZ
Something twice #KIHYUK
Fanfiction!SLOWBURN! Czas liceum, to okres nastoletnich buntów i burzy hormonów. Czy jeden pocałunek w pustej klasie będzie w stanie zmienić życie Kihyuna i Minhyuka? !Kolejność czytania nie jest obowiązkowa. FF wchodzące w skład serii przedstawiają odrębne h...