Rozdział poprawiony(za błędy przepraszam,starałam się wszystko poprawić). Bez większych zmian (jedynie stylistyczne, powtórzenia, sens zdań) ale to dalej cringe ;-;
Pov Rurik
Wracam właśnie do domu. Przed chwilą jakiś potwór się we mnie zaczepiał i oczywiście go zabiłem ale jestem teraz cały brudny. Mam nadzieję że Lotus posprzątał nasz dom bo inaczej już kompletnie nie wytrzymam.
Pov Lotus
Wszystko błyszczy teraz ugotuje obiad i będę miał wolne do powrotu Rurika.
Właśnie zacząłem kroić warzywa do sałatki kiedy ktoś trzasnął drzwiami.
-D-dzień dobry Rurik. - powiedziałem lekko wystraszony bo wyglądał jakby zaraz miał zabić pół miasta.
-Pierdol się nie mam teraz ochoty na nic.
Powiedział po czym wszedł po schodach na piętro do swojego pokoju. Tam nie sprzątam. Raz to zrobiłem to przez tydzień bolała mnie dupa. Wolę nie ryzykować.
Wróciłem do czynności którą przetrwało mi przyjście mojego kochanka. W sumie to nie jesteśmy razem ale po liczbie spędzonych razem nocy można by powiedzieć że łączy nas coś więcej, parę lat związku a nie kurwa niecały rok.
Ale wracając pokroiłem wszystkie warzywa obrałem ziemniaki i zacząłem je gotować. Teraz wezmę się za przygotowanie kotletów.Time skip
I skończone obiadokolacja już na stole teraz tylko zawołać Puddinga na obiad.
Wszedłem powoli na górę, ponieważ bolą mnie nogi od cało dniowego stania i chodzenia, i zapukałem do drzwi. Otworzyłem je i powiedziałem ciche
-obiad- on tylko spojrzał na mnie i leniwie wstał z łóżka na którym leżał.
Pov Rurik
Wyszedłem za moją zabaweczką na dół. Usiadłem do stołu i zacząłem jeść. W cale nie takie złe coraz lepiej idzie mu gotowanie.
-smakuje? - usłyszałem szeptem wypowiedziane słowa trochę tak jak gdybym miał ich nie usłyszeć, na początku chciałem powiedzieć że dobre i coraz lepiej gotuję ale nie mogę być zbyt miły.
-Ujdzie -
On tylko trochę pochmurniał i zaczął jeździć widelcem po talerzu. Prawie nic nie zjadł.
-Czemu nie jesz? - spytałem a on tylko szybko na mnie spojrzał znów opuścił wzrok.
-nie jestem głodny- powiedział i już miał odejść od stołu ale chwyciłem jego rękę.
-Masz to zjeść - powiedziałem surowym tonem a on tylko z powrotem usiadł i wziął mały kawałek marchewki do ust. Zaraz potem szybko wstał od stołu i pobiegł do łazienki. Ja trochę zdezorientowany ale pobiegłem za nim.
-co ci jest? - spytałem
-nie wiem, nie ważne! - warknął do mnie wziął ręcznik przetarł twarz i wyszedł.
O nie tak się bawić nie będziemy. Wyszedłem za nim i chwyciłem go za rękę. On tylko odwrócił się do mnie i nic nie mówiąc zaczął omdlewać mi w rękach. Szybko wziąłem go na ręce i poszedłem do jego pokoju. Przypadkowo z jego kieszeni wyleciała żyletka. Położyłem go na łóżku jeżeli można to tak nazwać po prostu materac koc i jedna poduszka, ale nie ważne.
Podwinąłem jego rękaw i zobaczyłem świeże cięcia. Oprócz nich całe ręce miał w bliznach. Wiedziałem że jest masochistą ale nigdy nie zauważyłem żeby się ciął. Powoli zaczął się budzić a jak zobaczył że oglądam jego ręce do razu zabrał je do siebie.
-Dlaczego się tniesz? Nie jesz? Wymiotujesz i jeszcze masz czelność na mnie krzyczeć?! - to ostatnie powiedziałem z lekkim wkurwem w głosie
-ja.... Uciekam od problemów. Nie jadłem bo akurat nie byłem głodny i nie wiem czemu zwymiotowałem. P-przepraszam...
-ohhh i co ja z tobą mam - powiedziałem bardziej do siebie niż do niego. -teraz musisz mi to jakoś wynagrodzić.~
Powiedziałem seksowny głosem na co on zareagował rumieńcem. Wziąłem go na ręce w stylu panny młodej i przeteleportowałem nas do mojego pokoju. Posadziłem go na łóżku i pocałowałem. Po chwili oderwaliśmy się od siebie a ja usiadłem na łóżku ale dotykałem plecami ściany. Pokazałem mu ze u usiadł na mojej miednicy na co on się jeszcze bardziej się zarumienił. Zdjąłem jego szalik i zacząłem podgrzać jego szyję. Po pewnym czasie postanowiłem że koniec tych małych igraszek i pora na coś większego. Ugryzłem go w jego słaby punk na szyi a on praktycznie rozpłynął się w moich objęciach cicho jęcząc. Przysunąłem go trochę bliżej i pocałowałem bardzo namiętnie i agresywnie on od razu wpuścił mnie do swojej buzi a ja zacząłem językiem jeździć po każdym zakamarki jego podniebienia. Gdy skończyliśmy pocałunek on jeżeli to możliwe jeszcze bardziej się zarumienił a ja się tylko chytrze uśmiechnąłem. Zacząłem powoli zdejmować jego szatę.
CZYTASZ
One-Shoty z UT i AU
FanfictionKrótsze i dłuższe przygody bohaterów gry Undertale oraz jej uniwersów. Ten fandom powoli umiera i jest coraz mniej ludzi ale wiem że zawsze będzie ta grupka która robi mi spam gwiazdek i pisze miłe komentarze. To dzięki wam powstało tego tyle ❤️:&g...