Tajemnica

64 0 0
                                    

Schowałem się cały pod kołdrę przyciągając kolana pod brodę. Zamknąłem oczy i powoli wypuściłem powietrze. Niegrzecznie jest uciekać od gości ale nie mogłem wytrzymać ani chwili dłużej.
Wstrzymałem oddech kiedy drzwi od pokoju się otworzyły. Ktoś wszedł zamykając je z powrotem i siadając obok mnie na łóżku. Odetchnąłem z ulgą słysząc głos mojego przyjaciela. Pytał mnie i co chodzi i czy coś się stało. Usiadłem powoli i zdjąłem z siebie kołdrę. Spojrzałem na niego lekko się uśmiechając.
-powiedział bym Ci... Ale to tajemnica - powiedziałem cicho i wstałem.- już jest okej... Możemy wracać.

Kiedy znowu byliśmy na dole starałem się unikać powodu moich zmartwień. Przyprowadzenie niby chcącego się zmienić zabójcy nie jest za dobrym pomysłem. Wiem że Ink się stara. Cgce go wspierać najlepiej jak umiem. Ale jeśli by się dowiedział mógł by mnie znienawidzić. A przede wszystkim zablokować mi portale.

Poszedłem do kuchni i włączyłem wodę na herbatę. Zamknąłem na chwilę oczy ale krótka wizja tego co się stało nie pozwoliła mi normalnie oddychać. Oparłem się o blat i spojrzałem w dół. Wziąłem większy zdechł i stanąłem normalnie.
Obróciłem się w stronę wejścia mając wrażenie że ktoś na mnie patrzy i nie myliłem się. Wysoki szkielet w kapturze z szarymi i czerwonymi planami na bluzie stał opierając się o ścianę. Patrzył na mnie spod kaptura uśmiechając się. Nie tak normalnie... Nawet nie wiem czy tak potrafi. Tak... Jak wtedy.

Odwróciłem się szybko z powrotem patrząc na czajnik i błagając w myślach żeby woda się już zagotowała. Ciche kroki a potem ręką na ramieniu sparaliżowały mnie całkowicie. Jego ręką powoli idącą na kark i chwytająca go spowodowała tylko że zacząłem się trząść. Obrócił mnie siłą do siebie i przysunął twarz do mojej.
-Ink...In-nie dokończyłem.
Zasłonił mi buzię ręką a potem pocałował. Próbowałem go odepchnąć co skutkowało przysunięciem się go bliżej mnie. Ścisnął mocniej mój kark i włożył swój język do mojej buzi.
Odsunął się ode mnie i przycisnął mnie do szafki. Podniósł mnie i posadził na blacie. Patrzyłem na niego załzawionymi oczami i znowu próbowałem odepchnąć. Przysunął głowę do mojej i spytał czy powiedziałem komuś. Na początku nie wiedziałem o co chodzi ale potem pomachałem głową na nie. W odpowiedzi polizał mój policzek i się odsunął. Wtedy do kuchni wszedł Ink od razu podchodząc i pytając co się stało. Nie odpowiedziałem tylko wytarłem oczy i zszedłem z blatu.
-go pytaj... - powiedziałem cicho i zalałem sobie herbatę.
Dust zaśmiał się nerwowo i zaciągnął bardziej kaptur. Ink zaczął na niego krzyczeć a tamten niechętnie słuchał i przytakiwał. Cała scena wyglądała dość śmiesznie gdyby nie to że potem mieliśmy mu powiedzieć co się stało.

Usiadłyśmy na kanapie a Ink siedział na fotelu przed nami. Patrzył na nas i czekał aż któryś zacznie coś mówić. Zerkałem co jakiś czas na Dusta i myślami ze on to wytłumaczy. Kiedy minęła kolejna minuta a Ink zaczynam coraz bardziej naciskał nie wytrzymałem.
-przespaliśmy się... Tak... Ogólnie mówiąc... - powiedział w końcu Dust nie dając mi dojść do słowa.
Ink patrzył na mnie zdziwiony. Przez chwilę nic nie mówił a potem zadawać dziwne pytania.
-zabezpieczyłeś?
-nie...-powiedział nerwowo Dust patrząc na ścianę.
-wiesz co się może stać?
-tak...
-jesteście gotowi na takie coś?
-ale... O co wam chodzi - spytałem cicho patrząc na nich dziwnie.
-kiedy to się stało?
-około 2 tygodni temu...
-możliwe że się nie zorientował? Trzeba by wykonać test...
-nie chce brać za to żadnej odpowiedzialności... Jeśli coś jest niech to usunie - mruknął Dust i poparł głowę ręką.
-nawet nie próbuj go do tego zmuszać! Musisz wziąć odpowiedzialność za swoje jednorazowe zabawy.
-obstawiasz ze było ich więcej?
-A Lust? Geno? Horror? Killer? Słyszałem ze nawet Cross był twoją ofiarą.
-głupie plotki. Nie spałem z nimi - prychnął i założył nogę na nogę.
-Dust kurwa. Nie kłam w żywe oczy.
-dobra spotkałem się z Lustem ale sam mi to zaproponował.
-Blue też?
Ten już nic nie odpowiedział.
-... Chodzi wam o dziecko tak?
-Blue zrozumiem jeśli nie będziesz go chciał, ale ono nie jest niczemu winne.
-przestań - powiedziałem cicho patrząc w kolana.
-jeśli nie będziesz go chciał obiecuję że znajdę mu do-
-Nie jestem w ciąży! - warknąłem wstają-oboje jesteście straszni! Ciebie nienawidzę - wskazałem na Dusta który tylko przewrócił oczami- a na ciebie jestem zły! Zostawcie mnie w reszcie w spokoju! - krzyknąłem i uciekłem do swojego pokoju.

One-Shoty z UT i AU Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz