Amnezja

58 1 0
                                    

Powoli otworzyłem oczy i zasłoniłem dłonią rażące światło. Obróciłem lekko głowę w bok i zobaczyłem jakąś postać. Po chwili pojawiła się kolejna. Podeszły do mnie i jedna mnie przytuliła. Nie widziałem wyrazie i słyszałem jak przez wodę ale wiedziałem że coś do mnie mówią. Po chwili przyszedł jeszcze ktoś i odsunął wszystkich. Ten ktoś zaczął mi świecić w oczy i oglądać moja głowę. Zmrużyłem oczy nie wiedząc co do końca się dzieje. wtedy poczułem kujący ból w okolicach brzucha. Skuliłem się lekko i syknąłem cicho. Od razu sprawdzili co mi jest i dali jakieś tabletki. Po jakimś czasie ból zniknął i zacząłem rozumieć co do mnie mówią. Wzrok też mi się wyostrzył i w miarę mogłem dostrzec kto był obok mnie chociaż dalej nie widziałem jakoś super. Dwa szkielety i króliczy potwór stali obok łóżka patrząc na mnie.

-Wy to...? -spytałem cicho patrząc na szkielety.

-jestem twoim ojcem... Dość mocno się walnąłeś co?

-Prawdopodobnie stracił pamięć. Za jakiś czas powinno mu to przejść. w najgorszym przypadku za parę lat powinien wszystko pamiętać.-powiedział Królik i wyszedł z pomieszczenia.

Rozejrzałem się i spojrzałem za okno. Padał deszcz i co jakiś czas grzmiało. drzewa widoczne z okna bujały się dość mocno pod wpływem wiatru. Mój "tata" podszedł do okna i szybko je Zasłonił. Spojrzałem na niego i potem na tego drugiego.

-A on?

-to jest matka Lotusa. Geno

-Matka...kogo? -spytałem patrząc na szkieleta w czerwonym szaliku. 

-twojej zabaweczki. Chociaż ostatnio chyba był ślub...

-od niedawna jesteście małżeństwem. Lotus to mój syn... I twój partner. Macie razem dziecko.

"Tata" nic nie odpowiedział tylko usiadł obok mnie i pogłaskał po głowie. W trakcie krótkiej rozmowy jaką zaczęliśmy usłyszeliśmy krzyki. Po chwili ktoś otworzył drzwi i wszedł do środka. Ewidentnie zdenerwowany szkielet spojrzał na mnie i podszedł zatrzaskując wcześniej drzwi.

-w końcu-warknął i odpychając innych podszedł do mnie.- nie pozwoliłem ci kurwa, ale nie! Musisz zawsze robić mi kurwa na złość! Mogłeś zostać w tym jebanym domu! 

Wykrzyczał i uderzył pięścią zaraz obok mojej głowy.
-nie rozumiem - powiedziałem cicho odwracając wzrok.
Ten nic nie odpowiedział tylko przytulił mnie mocno.
-Nigdy więcej tak nie rób debilu. Nigdy. Nie strasz mnie tak... - warknął i zaczął cicho płakać.
Spojrzałem zdezorientowany na "Tatę" który wstał i razem z tamtym drugim wyszedł z pomieszczenia.
-ty jesteś ten... Lotus?
-nie poznajesz mnie? - spytał i chwycił mnie za policzki- nie żartuj sobie ze mnie debilu! Wiem że udajesz!
Wykrzyczał i zaczął mocniej płakać.
-Straciłem pamięć. Nie pamiętam nic...
-Nie kłam! Tak nie może być! Musisz coś pamiętać! Musisz!!
-przepraszam cię ja ni-
-nie przepraszaj... On tak nie robi... - odsunął się ode mnie i oparł o moją klatkę piersiową.- nawet nie wiesz jak się cieszę że się obudziłeś. Głupi debilu...
Ja nic nie odpowiedziałem tylko delikatnie go przytuliłem. Oparłem głowę o jego głowę i zacząłem go delikatnie miziać po plecach. Ten powoli się uspokoił i usiadł na krzesełku obok łóżka.
-jak... Mam na imię?
-Rurik... Tak kazałeś na siebie mówić - powiedział cicho i uśmiechnął się pod nosem.
-kazałem?
-można powiedzieć że mieliśmy trudne początki...
-trudne?
-Uh... O tym lepiej żebyś nie pamiętał...
-Mów - warknąłem na co tamten spiął się i odsunął.
-um... Mój o-ojciec... Oddał mnie do ciebie... Na początku byłeś nie miły ale potem wszystko się zmieniło! Jesteśmy razem szczęśliwi, nikt nikogo nie poniża... Nie podnosi ręki... Mamy dobry kontakt z naszymi rodzicami i-w tym momencie głos mu się załamał.
Widać było że kłamał. Nie chciałem mu tego mówić bo to chyba drażliwy temat. Pogłaskałem go po głowie i pocałowałem w policzek.
- A Pastel?
-huh? Pamiętasz Pastela?
-nie ja... Nie wiem...
-martwi się o ciebie... I pytał kiedy wrócisz.
-rozumiem... Wiesz kiedy będę mógł wyjść?
-nie ja... Przepraszam
-za co?
-nie znam odpowiedzi na twoje pytanie... więc przepraszam.
-to jest powód do przeprosin?
-zawsze byłeś zły i-
-ten ja to ewidentny chuj-odparłem ze śmiechem.
-huh...? T-tak, nie należysz do najmilszych.




(meh pomysł był nie było czasu ~Paulina 27.11.2020)

One-Shoty z UT i AU Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz