Głupia Burza (150 słów)

96 1 0
                                    

Pov Narrator

Była ciemna burzowa noc. W swojej sypialni na poddaszu pewien szkielet siedział zawinięta w kołdrę i patrzył z przerażeniem na drzewa które przez wiatr co jakiś czas uderzały o szybę. Mocno lało a stary dom w którym mieszkał miał swoje lata świetności już dawno temu.

Owy szkielet bardziej się skulił i mocniej przytulił pluszowego króliczka. Kolejny piorun strzelił niedaleko powodując ciarki na plecach szkieleta.

W tym czasie inni domownicy już dawno spali. Jego tata którego zawsze trudno jest obudzić spał mocno tuląc swoją małżonkę w tali od tyłu. Mama także spała delikatnie mizia jąć już swój duży brzuch przez sen. Jak zwykle wziął tabletki na sen więc też raczej nie powinien się obudzić jednak mały szkielet wierzył że teraz będzie inaczej. Jego mama zawsze przychodziła kiedy jej potrzebował. Kiedy się bał albo był smutny.

(Pisany na podstawie książki której nie skończyłam, nawet nie wiem gdzie ją mam ~Paulina 25.11.2020)

One-Shoty z UT i AU Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz