2 Książka niewypał dodatek 2 (1300 Słów)

57 4 0
                                    

(18+ alert)


Do młodego szkieleta podeszli strażnicy. Chwycili go za ramiona i popchnęli w stronę tronu. Młodzik upadł na kolana i dłonie lekko je zdzierając. Spojrzał na króla ale jego głową została od razu obniżona.
-to dziecko miało cię chronić? Mówiłem Ci Outer że wyśle z tobą kogoś. Upierałeś się że nie a teraz przynosisz mi do zamku wroga? Jak ktoś się dowie, że on tu jest wszyscy będą mieli problemy. Szczególnie jeśli był kimś ważnym.
-Dream proszę uspokój się. Ten dzieciak może nam pomóc. I jest całkiem dobry w walce!
-Nie jestem dzieckiem! - warknął Ink i obrócił głowę w bok, ugryzł strażnika w nadgarstek i wykorzystując chwilę wstał i podciął drugiego.
Trzech kolejnych podeszło powalając go na ziemie i przyciskając do niej.
-jak niby to dziecko miało by nam pomóc? - spytał zmęczony władca patrząc na przyjaciela.
-później ci powiem... Na razie zapewnij mu miejsce do spania i jakiś posiłek... proszę

Kiedy Ink został zabrany dwójka przyjaciół udała się do ogrodu. Zaczęli od jakiejś nudnej rozmowy przechodząc w końcu do małego szkieleta.

-Dream zrozum, w nim coś jest. Nie wiem co to nigdy nie spotkałem czegoś podobnego.

-może ma po prostu silną duszę?

-On niema duszy. On nie ma prawa istnieć.-rzekł i spojrzał na władcę który stanął i patrzył na niego że zdziwieniem- Nie wiem jakim cudem przeżył tak długo. Przez brak duszy jego emocje nie są tak silne jak u normalnego szkieleta. Zaczynając od tego że on nie jest normalnym szkieletem. Obawiam się że a parę lat mocy uzbiera się tyle że chłopak zginie z przeciążenia. Powinien znaleźć jakieś ujście tej energii inaczej może być źle. Postaram się pilnować jego stan i mówić na bieżąco o wzrostach mocy. Obawiam się również, że może być sporym problemem jeśli trafi w ręce wroga znowu. Skoro pozwolili mu uciec to nie są świadomi jego umiejętności i pewnie nie miał kontaktu z jakimś starszym czarodziejem.

-chcesz mi powiedzieć że ten mały może przynieść nam zgubę?

-albo nas uratować... Czytałem również w jednej z bardzo starych ksiąg o pradawnych szkieletach z nadzwyczajną mocą. Jak pewnie wiesz większość szkieletów nie jest stąd. Nasi przodkowie pojawili się tu bardzo dawno temu. On prawdopodobnie jest synem nienaruszonych dotąd genów. Nie możliwe żeby był stąd. Zapewne ktoś go przywiózł z innego kontynentu. Czytałem również, że nad mocą da się zapanować ale potrafią to robić tylko najstarsi z plemienia. Prawdopodobnie jest pierwszym od dłuższego czasu szkieletem z "mocą przodków". Podobnież raz na sto lat rodzi się szkielet z taka mocą i przy pomocy innych uczy się ją kontrolować. Jest obrońcą swojego terenu jak i innych jeśli tamci odpowiednio go przekonają. Jeśli okaże się że tamci go szukają będziemy mieli problem. O wiele większy niż twój brat.

-wiesz kto może nauczyć go nad tym panować?

-mogę poszukać w księgach i popytam innych magów ale nic nie obiecuję... obawiam się również że oddanie go w niepowołane ręce może się źle skończyć...

-nie możemy pozwolić mu odejść. trzeba coś wymyślić.

-ja już chyba mam pomysł... ale najpierw musimy pokazać mu że to nie my jesteśmy tymi złymi. Najlepiej jak zdobędziemy jego zaufanie.

-skoro ma problemy z emocjami może być ciężko... chociaż... miłość jest neutralna prawda? Może poprzez nią uda nam się go tu zatrzymać?

-można spróbować... ale trzeba być ostrożnym. Nie wiemy jak działają jego moce i lepiej nie mówić mu że takowe posiada. Ale możliwe że miłość wystarczy żeby go przy nas zatrzymać.

One-Shoty z UT i AU Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz